|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Pati od Rubi
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 05 Maj 2012
Posty: 325
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gdańsk Płeć:
|
Wysłany: Śro 20:13, 17 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
No więc tak jak było powiedziane - jesień jest fajna, bo wreszcie można w zgodzie z prawem na plażę się udać Skorzystaliśmy z okazji, dogadaliśmy się z koleżanką i jej Welshem i zabraliśmy dzieciaki nad wielką wodę. Dla zachęty dla Rubi zabraliśmy też jej frisbee, za którym ostatnio szaleje. Uspakajając - młoda nie skacze do krążka, ale jest to dla niej aport jeszcze bardziej atrakcyjny niż patyki (a w dodatku póki co jedyny w naszym posiadaniu, który nie tonie). Aportowanie w wykonaniu Rubi wygląda na razie w ten sposób, że dziewczyna z dziką radością biegnie po, znajduje i wraca gdzieś w okolice człowieka, po czym zaczyna się zabawa pt. "zobacz jakie mam fajne, może chcesz mi zabrać?".
Przy okazji - był to pierwszy kontakt Rubi z wielką wodą i byliśmy bardzo ciekawi, jak też zareaguje - przy poprzedniej okazji trzeba było ją mocno zachęcać do wskakiwania do wody.
Tym razem Tomek znów odwalił kawał solidnej roboty, bo pomimo dość niskiej temperatury wchodził do wody i jakoś udało mu się przekonać psicę do zamoczenia, a jak w ruch poszło frisbee to w pewnym momencie suka się zapomniała i sama zaczęła wskakiwać do wody i pływać za zabawką! Także już oficjalnie mamy goldena pływającego!
Nie tylko my skorzystaliśmy z pogody i wolności - na zdjęciu jakaś trójmiejska goldenka, za którą Rubi oszalała. Właścicielka jednak nie wykazywała zainteresowania nami i zabawą psów i szybko się oddaliły
Magellan - wiek 8 miesięcy (Rubiasta w tle)
"Chodź i mi zabierz!"
"Moje! Nie oddam!"
Zdjęcie z cyklu "Gdzie jest Golden?"
"Mam! Znalazłam!"
"I nie oddam tak łatwo!"
Czasami jak frisbee wylądowało w wodzie to psica go nie potrafiła sama odnaleźć i wtedy Tomek wytrwale jej pomagał
I wówczas zachwycona Rubi zaciągała zabawkę na brzeg
A Tomek z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku rodzicielskiego również mógł powrócić z moczenia
Za którymś razem frisbee poleciało trochę daleko - to było z siedem metrów od brzegu. Psica dzielnie popłynęła w jego kierunku, ale minęła je nie zauważywszy i stropiona wróciła na brzeg z niczym, a frisbee dalej unosiło się na falach. Wówczas Tomek wykazał się zgoła heroizmem i pomimo chłodu postanowił wyłowić ukochaną zabawkę. Gdy tylko wszedł do wody Rubi pognała (a potem popłynęła) za nim i ostatecznie po wskazaniu miejsca sama wyłowiła swoje frisbee i doholowała je do brzegu
Po takich przeżyciach Tomek z Rubiastą posuszyli się chwilę na słonku, po czym wróciliśmy do domu.
Przy okazji zabaw Rubi tak się wciągnęła, że oberwało się Magellanowi. Kawaler kilkukrotnie podchodził do Rubi z chęcią zabawy, ale ta przekonana, że obiektem pożądania kolegi jest frisbee, zwyczajnie na niego warczała.
A tak naprawdę okazało się, że obiektem pożądania Magellana była sama Rubi. Jak się sprowadziła na poziom kolegi (Welsh'e mają krótkie nóżki), to młody amant próbował jej dosiąść. Zastanawiamy się, czy przypadkiem jakiejś bezobjawowej (w sensie bezcieczkowej) rui młoda nie przechodzi, bo krwawienia żadnego nie ma, a oprócz Magellana ostatnio także samce na szkoleniu były nią zainteresowane...
Umiejętność pływania okazała się być trwała - jak w ubiegły weekend poleźliśmy po Parku Krajobrazowym z postojem nad taką średniej wielkości sadzawką, to Rubi nie trzeba było w ogóle namawiać, wystarczyło jej wrzucić patyk do wody i "chlup!" psica już była w wodzie. A po spędzeniu połowy dnia na świeżym powietrzu Rubiasta cały następny dzień spędziła w wyrku (najczęściej w pozycji "podwoziem do góry"), robiąc sobie tylko krótkie przerwy na czynności fizjologiczne typu jedzenie i wypróżnianie.
A z wieści ogólnozdrowotnych: odrobaczyliśmy się i nic złego z psa nie wyszło (co jest zadziwiające przy skali jej kupożerstwa), a ostatnio przypałętało nam się zapalenie spojówki. Waga u weterynarza wskazała 21 kilo
To tyle na dziś - dobranoc!
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Pati od Rubi
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 05 Maj 2012
Posty: 325
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gdańsk Płeć:
|
Wysłany: Śro 20:13, 17 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Dorota Jenisiowa napisał: | Puk,puk co słychać u Rubi? Pewnie już mocno urosła, poprosimy o jakieś fotki |
Hehe! Żeśmy się zgrały
Miłego oglądania i czytania!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dorota Jenisiowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 07 Kwi 2010
Posty: 1485
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gdańsk Płeć:
|
Wysłany: Śro 21:39, 17 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Bardzo dziękujemy za super wieści i jeszcze lepsze zdjęcia
A wydawało mi się, że ktoś miał psa do łóżka nie wpuszczać ale może się mylę
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pati od Rubi
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 05 Maj 2012
Posty: 325
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gdańsk Płeć:
|
Wysłany: Śro 21:45, 17 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Dorota Jenisiowa napisał: |
A wydawało mi się, że ktoś miał psa do łóżka nie wpuszczać ale może się mylę |
W nocy! Zdjęcie jest z drzemki za dnia A jak już ścielimy wyrko do spania z prześcieradłem, kołderką itd. to psica się nie ładuje
|
|
Powrót do góry |
|
|
Katarzyna_Margo
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 1544
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Śro 23:00, 17 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Dzielny Tomek, śliczna Rubi, fantastyczne zdjęcia
W temacie cieczki: coś może być na rzeczy, pora odpowiednia a czasami pierwsze cieczki bywają bez widocznego krwawienia. Zobacz, czy srom nie jest rozpulchniony.
W temacie obrony zasobów: mam nadzieję, że pilnowanie zabawki występuje jedynie w relacjach z psami i młoda nie posuwa się dalej niż ostrzegawcze warkoty?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tomek_Rubi
DOM ADOPCYJNY, DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 15 Mar 2012
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gdańsk Płeć:
|
Wysłany: Sob 20:33, 20 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Nie jestem przekonany czy to była jakakolwiek obrona zasobów. Rubi tak samo poburkuje kiedy przynosi mi sznur do zabawy, identyczne odgłosy wydawała wczoraj na muchę łażącą po oknie (trochę poza jej zasięgiem), a Magellanowi przecież to frisbee sama przynosiła na początku.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Katarzyna_Margo
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 1544
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Nie 0:10, 21 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
No i bardzo dobrze
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pati od Rubi
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 05 Maj 2012
Posty: 325
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gdańsk Płeć:
|
Wysłany: Czw 14:31, 25 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
A my się pochwalimy - proces ugoldenowienia Rubi postępuje To znaczy goldenem pełnym pyskiem była zawsze, ale pewne cechy gatunkowe dają swój wyraz po kawałku (tak jak ostatnio to pływanie). I mamy kolejną - od kiedy dotarła do nas fundacyjna kaczucha nasza psica nabrała zwyczaju witania nas z zabawką w pysku - najczęściej z tą kaczką właśnie, ale jak kaczki nie ma w zasięgu, to łapie kulę albo co bądź
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sylwia Deshi'owa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 18 Lut 2012
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Śro 17:23, 07 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Ja z ciekawości rodzinnej zapytam: czy Rubi dostała już pierwszek cieczki? (nie wiem czy możemy tak otwarcie o takich sprawach rozmawiać, hm, hm)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pati od Rubi
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 05 Maj 2012
Posty: 325
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gdańsk Płeć:
|
Wysłany: Śro 18:49, 07 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Myślę, że można A odpowiedź brzmi - nie wiemy Tak jak pisałam kilka tygodni temu - żadnego krwawienia nie było, ale był taki okres (trwał około 3 tygodni), gdy inne samce były młodą zainteresowane - próbowały jej dosiadać itp. Ale nie było to na dużą skalę - te samce w większości "wąchały" ja z bliska i dopiero potem przechodziły do amorów. Mijane na spacerach psy nie wykazywały większego zainteresowania. My przypuszczamy, że mogła mieć jakąś cieczkę w wersji mini - czyli być może było pojedyncze plamienie kiedyś na spacerze poza domem. W chwili obecnej wszelkie objawy (zainteresowanie samców) minęło, więc jeśli coś było, to już nie ma
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sylwia Deshi'owa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 18 Lut 2012
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Czw 23:54, 08 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Dzięki za odpowiedź
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pati od Rubi
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 05 Maj 2012
Posty: 325
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gdańsk Płeć:
|
Wysłany: Pią 17:08, 09 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
A z "ciekawości rodzinnej" - jak sprawy cieczkowe u Was wyglądają?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sylwia Deshi'owa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 18 Lut 2012
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Sob 22:02, 10 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
No właśnie identycznie. Zainteresowanie psiejskie było, ale nie jakieś nagminnie entuzjastycznie, takie raczej "wyrywkowe" bo tylko od pewnych psiaków, krwawienia żadnego, powiększonego sromu itd, nie było. No to tak sobie myślę, może one jeszcze nie dojrzały?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pati od Rubi
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 05 Maj 2012
Posty: 325
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gdańsk Płeć:
|
Wysłany: Nie 12:01, 11 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Sylwia Deshi'owa napisał: | No to tak sobie myślę, może one jeszcze nie dojrzały? |
A to zależy jaką dojrzałość masz na myśli?
Bo tak emocjonalnie, to naszej młodej daleko jeszcze do statecznego dorosłego, choć odnoszę wrażenie, że etap "fiu-bździu" szczeniakowego nam mija/minął? Rubiasta potrafi się w sytuacji szkolenia tak pięknie skupić na Tomku... Jeszcze dwa miesiące temu to było nierealne
A fizycznie? Nasz weterynarz nas uprzedzał, że pierwsza cieczka może przejść bez większych objawów fizjologicznych (typu krwawienie). Z jego słów wynika, że to co obserwowaliśmy to mogła być pierwsza cieczka. Natomiast pragmatycznie rzecz ujmując - ze sterylką poczekamy do cieczki pełnoobjawowej (czyli pewnie do wiosny).
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pati od Rubi
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 05 Maj 2012
Posty: 325
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gdańsk Płeć:
|
Wysłany: Śro 22:22, 14 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Jesień w Trójmiejskim Parku Krajobrazowym jest niesłychanie urokliwa (jak już przestanie lać i wiać i wreszcie wyjdzie słonko). Poniżej trochę zdjęć z dzisiejszego spacerku
Patyk !!! Latający patyk !!! Bieeeegnę !!!
A jak dobiegnę to zwióruję!
O! Kolejny latający patyk!
Ile tego lasu...!
O! Piłeczka! Latająca Piłeczka !!!!
O! Znowu piłeczka!
A na tym zdjęciu to nawet widać lecącą piłkę
A poniżej seria pt. "Mam!! I nie oddam!!"
Pozdrawiamy merdająco!
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|