Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

RUBI (CZERWONA) ma już dom
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 19, 20, 21  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> Adoptowane
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tomek_Rubi
DOM ADOPCYJNY, DOM TYMCZASOWY



Dołączył: 15 Mar 2012
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Gdańsk
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 20:20, 04 Lip 2012    Temat postu:

Spędziliśmy kolejny weekend na Mazowszu w towarzystwie starszej koleżanki - labradorki. Okazuje się, że nasza młoda ma za nic konwencje i najzwyczajniej w świecie dominuje starszą. Widok jest przekomiczny, kiedy takie 7-miesięczne szczenię dosiada, jakby nie patrzeć, dorosłego psa. Nie ma co - charakterna dziewczyna Very Happy
Poza tym panny pięknie bawiły się wspólnie maskotką w kształcie wielkiej gąsiennicy, tak jakby znały się już od dawna. Obie wyglądały na zachwycone swoim towarzystwem. Powoli dochodzimy do wniosku, że w domu przydałoby się drugie goldenie futro. Ta promocja, proponowana w wątku 8 szczeniaków ("adoptuj szczeniaka, dużego psa dostaniesz gratis"), wcale nie była głupim pomysłem Very Happy
Skoro już o maskotkach mowa, to młoda ostatnio najbardziej lubi piszczącego goryla. Oczywiście najpierw musiała go przysposobić do swojej wizji - obrywając uszy i próbując skrócić grzywkę. Po dzisiejszych zabawach ten uśmiech z nitki też wygląda jakby inaczej.


Ostatnio zmieniony przez Tomek_Rubi dnia Śro 20:36, 04 Lip 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:33, 04 Lip 2012    Temat postu:

czossi napisał:
Okazuje się, że nasza młoda ma za nic konwencje i najzwyczajniej w świecie dominuje starszą. Widok jest przekomiczny, kiedy takie 7-miesięczne szczenię dosiada, jakby nie patrzeć, dorosłego psa. Nie ma co - charakterna dziewczyna Very Happy

Oj tam, oj tam, od razu "dominacja". Takie zachowanie to nic innego jak sposób psów (zwłaszcza młodych i energicznych) na rozładowanie nagromadzonych emocji. Widocznie spotkania z labradorką wywołują w młodej ogromną ekscytację, stąd to kopulowanie (bo zakładam, że o tym piszecie? ).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tomek_Rubi
DOM ADOPCYJNY, DOM TYMCZASOWY



Dołączył: 15 Mar 2012
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Gdańsk
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:56, 04 Lip 2012    Temat postu:

Tak, dokładnie o kopulacji Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pati od Rubi
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 05 Maj 2012
Posty: 325
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Gdańsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 15:35, 05 Lip 2012    Temat postu:

To ja sprostuję jedną rzecz - to nieprawda, że Rubi urwała uszy gorylkowi... ona je bardzo metodycznie kawałek po kawałku odgryzła Twisted Evil jako, że uszka były spore (ze dwa centymetry długości) jedno ucho zajmowało około tydzień czasu...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pati od Rubi
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 05 Maj 2012
Posty: 325
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Gdańsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 23:39, 13 Lip 2012    Temat postu:

PORADA POTRZEBNA !!!

Naszej małej włączył się demon destrukcji, tym razem ofiarą padł szczurek z IKEI (do tej pory trzymał się dzielnie. Wystarczyła chwila naszej nieuwagi i o!


Jesteśmy przekonani, że młoda nie wciągnęła żadnego kawałka watoliny ze środka, bo udało nam się ją pozbierać i szczurek po ponownym wypełnieniu zachował swoją "grubość", natomiast nie znaleźliśmy ani kawałka mordy szczura, można więc założyć, że całość (prawdopodobnie w kawałkach, ale jednak całość) zniknęła właśnie w brzuchu Rubi.

I tu pytanie - czy mamy panikować? próbować wywołać wymioty? zameldować się jutro u weterynarza na gastroskopię? wziąć głęboki oddech i czekać aż wyjdzie drugą stroną? olać, bo taka ilość materiału nie stanowi zagrożenia?

Pomocy...?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karolina Lankowa
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 25 Maj 2011
Posty: 1317
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 23:49, 13 Lip 2012    Temat postu:

Możecie podać parafinę dopyszcznie i poczekać do pierwszej, drugiej kupy jutro. Sprawdzajcie czy głowa szczurza wychodzi. Parafina jest na lepszy "poślizg", jeśli dzisiaj nie macie podajcie zwykły olej, a jutro parafinę. Myślę, że po jednej łyżce stołowej wystarczy.

Mała aparatka Rolling Eyes Pewno głodna była hahaha Twisted Evil


Ostatnio zmieniony przez Karolina Lankowa dnia Pią 23:51, 13 Lip 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katarzyna_Margo
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 1544
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 14:23, 14 Lip 2012    Temat postu:

Patrycja, spokojnie (chociaż nie wiem, czy nie za późno uspokajam). Przede wszystkim obserwujcie destruktora - jeśli zachowuje się normalnie, je i wydala bez kłopotów, to będzie dobrze. Wiesz jakie pH jest w psim żołądku? Bez kłopotu trawi kości, skórę, to i z kawałkiem materiału sobie poradzi. Gdybyście zauważyli, że Rubi coś dolega - jest osowiała, spadła częstotliwość wypróżnień - wtedy idźcie do weta. Gdyby nie zrobiła kupy przez dzień, dwa - nie czekajcie. A na razie, za radą Karoli, podajcie "ślizgacze" i obserwujcie.
No i oczywiście wszyscy czekamy na dobre wieści z g...ego frontu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tomek_Rubi
DOM ADOPCYJNY, DOM TYMCZASOWY



Dołączył: 15 Mar 2012
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Gdańsk
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 7:41, 15 Lip 2012    Temat postu:

Wychodzącego szczura wprawdzie nie zaobserwowałem, ale kupki strzela ładne - tylko po południu jedna była trochę miększa - czyżby tyle zostało ze szczurzej głowy?
Wczoraj Rubi nie miała też apetytu, zostawiła kilka kulek w misce i po jakichś czterech godzinach zwróciła, ale dojadła w nocy i dzisiaj od rana obserwuje uważnie wszystkie ruchy w kuchni oraz okolice miski. Nie karmię jej jeszcze ze względu na szkolenie o 10 - wtedy i tak pochłonie taką porcję smakołyków, że starczy za posiłek.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aga22




Dołączył: 07 Lis 2011
Posty: 339
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 10:14, 15 Lip 2012    Temat postu:

Hej! Może jestem przewrażliwiona, ale ... Proponuję bardzo uważnie ją obserwować. Moja Majla właśnie przez taki kawałek materiału rok temu (dokładnie 28 lipca) odeszła. Różnica w tym, że ja wcale nie wiedziałam, że coś zjadła. Z dnia na dzień była coraz słabsza. Początkowo nie chciała jeść, była osowiała, potem zaczęły się wymioty, a na końcu biegunki. Nie chciała wychodzić na dwór. Codzienne wizyty u weta nie dawały żadnych rezultatów. Na zdjęciach nic nie było widać, morfologia robiona co drugi dzień - o.k.Nic...dosłownie nic. A pies nikł w oczach z dnia na dzień. Odeszła. Szok. Ból...płacz.Prośba weterynarzy o otwarcie i zbadanie przyczyny zgonu. Znaleziony fragment materiału, który ponoć zdeformował czy rozerwał jelito. Dziś nie wiem, bo w ten dzień trafiały do mnie tylko fragmenty zdań. Sama nie wiem - co tak naprawdę się stało. Dziś pilnuję Amy, jak oka w głowie i zawsze takie informacje budzą we mnie lęk. Obserwujcie ją dokładnie i szybko reagujcie. Ponoć wszystko jest do odratowania. U mnie błąd popełnili lekarze - mówiąc na koniec, że właściwie przy pełnej diagnostyce pies był do odratowania. Pytanie co codziennie robili (nawet w sobotę i niedzielę), za co płaciłam, po co te wszystkie zdjęcia i badania, które nie dały żadnych znaków...Przypominam, ja nie wiedziałam, że Majla zjadła fragment szmatki - może wtedy byłaby ze mną jeszcze.Wy to wiecie - jesteście w lepszej sytuacji, obserwujcie i reagujcie- pewnie taka informacja pomoże w razie co wetowi podjąć słuszną decyzję. A póki co ...może sprawa sama wyjdzie ...drugą stroną.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tomek_Rubi
DOM ADOPCYJNY, DOM TYMCZASOWY



Dołączył: 15 Mar 2012
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Gdańsk
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 13:33, 15 Lip 2012    Temat postu:

Sprawa jednak wyszła drugą stroną Very Happy Czyli psica potrzebowała jakieś półtorej doby na przepchnięcie szczurka przez swoje wnętrzności.
Znowu wielkie podziękowania należą się Klonom, którzy byli na pierwszej linii, oraz Forum.

Dzisiaj na szkoleniu mieliśmy już wstęp do poszukiwań - pozorantka chowała się na terenie ośrodka szkoleniowego.
Za tydzień mamy egzamin z posłuszeństwa - wszystko czego nauczyliśmy się przez dwa miesiące.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katarzyna_Margo
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 1544
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 13:50, 15 Lip 2012    Temat postu:

czossi napisał:
Sprawa jednak wyszła drugą stroną Very Happy


No i bardzo dobrze Very Happy
To teraz czekamy na opowieści ze szkolenia, a za tydzień trzymamy kciuki za celującą ocenę na egzaminie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aga22




Dołączył: 07 Lis 2011
Posty: 339
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:01, 15 Lip 2012    Temat postu:

[quote="czossi"]Sprawa jednak wyszła drugą stroną


Gratulacje Very Happy Zuch dziewczynka.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pati od Rubi
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 05 Maj 2012
Posty: 325
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Gdańsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 13:15, 18 Lip 2012    Temat postu:

Opowieści ze szkolenia będzie produkował Tomek (no to teraz go wkopałam Twisted Evil ), a ja takich kilka codziennych obrazków spiszę. Tak, domyślam się, że oczekiwania dotyczą raczej obrazków foto niż pisanych, ale jakoś nie po drodze nam ze zdjęciami ostatnio, zwłaszcza, że aura pogodowa nie sprzyja - jak nie pada, to leje... lato pełną gębą Wink

Ale, ale - miało być o Rubi, a nie o pogodzie Very Happy
Zaczynając od około fekalnego tematu - jak Wasze futra dają Wam do zrozumienia, że nadeszła ta pora, żeby iść na spacer, bo zaworki zaczynają psu puszczać? Przynoszą smycz? Obróżkę? Jakiś przedmiot? Wytrwale wpatrują się w drzwi? Popiskują? Inne? Otóż Rubi lubuje się w subtelnych formach przekazu - ona podchodzi do któregoś z nas, siada i zaglądając głęboko w oczy po prostu się paczy (wypisz-wymaluj kot ze Shreka). Nawet nam się nowy termin stworzył: "Oho, młoda paczaizm znowu uprawia, trzeba się zbierać" Z jednej strony to chyba dobrze, że kojarzy, że warunkiem koniecznym spaceru jest ruszenie naszych tyłków, z drugiej strony - w niesprzyjających okolicznościach sygnał taki możemy przeoczyć - przypuszczam, że jak wtedy dostała w nocy biegunki, to też z nadzieją paczała na nas śpiących... Co więcej - bąbel dość podobnie paczy się, jak chce nas do zabawy zachęcić, co wprowadza dodatkową dezorientację Rolling Eyes I tak wychodzi - w szkoleniu psa trzeba wyćwiczyć skupianie uwagi na przewodniku, a w życiu codziennym z Rubi ona nas trenuje ze skupiania uwagi na sobie Twisted Evil

Demon destrukcji pobudzony w psicy nie usnął na długo dzięki temu ja wczoraj odkurzałam dawno zapomnianą harcerską sprawność Igiełki zszywając jak leci wszystkie pluszaki bąbla (nie było ani jednego bez dziury), zanim skończyłam z ostatnią z zabawek, Rubi zdążyła wytarmosić nową dziurę w szytym na początku pluszaku Rolling Eyes no nic, pozostaje tylko nauczyć się szyć szybciej Wink

I mówią, że przyzwyczajenie drugą naturą człowieka - to chyba jest jeszcze bardziej prawdziwe w stosunku do psów... Pierwszy poranny spacer (między 5.30 a 6.00 najczęściej) na swoje barki przyjmuje Tomek (za co mu cześć i chwała, ja o tej porze nie bardzo wiem, jak się nazywam). Jednak w sobotę ostatnio, to ja musiałam wyjść z domu rano, więc wzięłam na siebie wyprowadzenie psicy. Poszła normalnie, z lekkim zadziwieniem tylko. Za to po powrocie tak jak zawsze siada i czeka na wytarcie łap, to musiałam ją siłą przytrzymywać, bo mi się wyrywała. Jak już ją puściłam, to sprintem poleciała do pokoju i z impetem władowała się do łóżka na Tomka (co było bardzo nietypowe, bo Rubi na pościelone łóżko raczej nie włazi) przy okazji popiskując i merdając ogonem. Z boku to wyglądało na zasadzie "Ej, stary! Co z Tobą? Wszystko w porządku?" Uspokoiła się dopiero jak ją Tomek wymiział. Very Happy

I na zakończenie takie spostrzeżenie z wystawy psów. Była wystawa w Trójmieście, podreptałam sobie pogapić się na Goldeny i poszukać idealnej zabawki na stoiskach (wątek idealnego bawora może Tomek rozwinie). Z prezentacji psiaków naszły mnie dwie myśli - pierwsza: Rubi nie jest już taka malutka - na wysokość niewiele ustępuje dorosłym suniom Smile , druga: za to w porównaniu z wystawianymi suniami, to posturą naszej małej bliżej do charcika Shocked to znaczy zaskakujące dla mnie było jak szerokie i masywne były tam zwierzaki w zestawieniu z naszą młodą czy Klonowymi... to absolutnie nie oznacza, że zamierzamy Rubiastą zacząć tuczyć - po prostu takie spostrzeżenie Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tomek_Rubi
DOM ADOPCYJNY, DOM TYMCZASOWY



Dołączył: 15 Mar 2012
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Gdańsk
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 20:00, 29 Sie 2012    Temat postu:

Ech, psica poczuła parę dni temu zew natury. Spuściłem ją ze smyczy na spacerze, wpadła w jakieś krzaki i po chwili wyleciała bardzo zadowolona, z tym że już nie biała, jak golden, tylko w łatki, jak krówka... i nie było to błoto. Na szczęście dało się spłukać wodą.

Rubi zaczęła bardzo donośnie komunikować potrzebę wyjścia na spacer, szczególnie z grubszą sprawą Very Happy Zawsze to lepsze niż ciche patrzenie w oczy po nocy.

W międzyczasie zaliczyła też dwutygodniowy turnus rozpieszczania u mojej mamy podczas naszego urlopu.

Jeszcze wcześniej przeszła przegląd u weterynarza. Na wadze wyszło 18kg, ale weterynarz zapewniał, że gdyby psica była za chuda (lub za gruba), to krzyczałby już od progu.


Ostatnio zmieniony przez Tomek_Rubi dnia Śro 20:04, 29 Sie 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pati od Rubi
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 05 Maj 2012
Posty: 325
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Gdańsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:10, 29 Sie 2012    Temat postu:

Kilka nieaktualnych (bo sprzed 3 tygodni) zdjęć zołzy Smile

Tak pomagam Tomkowi w nauce:


Tak kombinuję czy zapolować na tę hałasującą muchę (nie wiem czemu patrząc na to zdjęcie mam skojarzenie z Napoleonem... Smile ):


"No starczy już tych zdjęć..."


"Nuda... nic się nie dzieje..."



"...O! Droga na Ostrołękę!" ;]


A tutaj psica po prysznicu - utaplała się w błocie łącznie z pyskiem... Za to ładnie widać jak nam pociemniała Smile


To dobranoc!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> Adoptowane Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 19, 20, 21  Następny
Strona 5 z 21

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin