Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tomek_Rubi
DOM ADOPCYJNY, DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 15 Mar 2012
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gdańsk Płeć:
|
Wysłany: Sob 10:19, 19 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Mijają właśnie dwa tygodnie odkąd Rubi przyjechała do Gdańska.
Rośnie w oczach (grzbiet już wystaje ponad kanapę ) i powoli robi się panna golden. Pyszczek też już nie jest taki szczeniaczkowy a i na karku jest po czym pogłaskać.
W tym tygodniu czeka ją zapoznawcze spotkanie z psami ratowniczymi i trzecia seria szczepionek + na wściekliznę.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA

Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13133
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Sob 16:23, 19 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
czossi napisał: | (grzbiet już wystaje ponad kanapę ) |
a głowa ponad stół już wkrótce
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Dorota Jenisiowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 07 Kwi 2010
Posty: 1485
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gdańsk Płeć:
|
Wysłany: Sob 16:43, 19 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
czossi napisał: | Mijają właśnie dwa tygodnie odkąd Rubi przyjechała do Gdańska.
Rośnie w oczach (grzbiet już wystaje ponad kanapę ) i powoli robi się panna golden. Pyszczek też już nie jest taki szczeniaczkowy a i na karku jest po czym pogłaskać.
|
Jakieś dowody w postaci fotek poprosimy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Tomek_Rubi
DOM ADOPCYJNY, DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 15 Mar 2012
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gdańsk Płeć:
|
Wysłany: Sob 18:30, 19 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Ot tak na szybko:
A z tym grzbietem nad wersalką jeszcze coś wymyślę.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Tomek_Rubi
DOM ADOPCYJNY, DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 15 Mar 2012
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gdańsk Płeć:
|
Wysłany: Pon 15:21, 21 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Wróciliśmy od weterynarza ze szczepień (trzecia seria na choroby zakaźne + wścieklizna). Rubi nie sprawiała żadnych problemów. Weszła sama, bez oporu, a nawet wcześniej skręciła z chodnika w odpowiednią furtkę Na stole również zachowywała się spokojnie, może trochę drgnęła przy wbijaniu igły, ale też bez żadnej paniki i raczej na zasadzie: co mnie tam ugryzło?. Ogólnie w gabinecie była ciekawska, tylko pod koniec przy wypełnianiu papierów chyba jej się zwyczajnie znudziło - połozyła się i wydała szczeknięcie, takie jak rano, kiedy za bardzo się guzdrzę przed wyjściem na spacer.
Waga pokazała 14,0 kg.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Tomek_Rubi
DOM ADOPCYJNY, DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 15 Mar 2012
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gdańsk Płeć:
|
Wysłany: Pon 15:46, 21 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Pati od Rubi
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 05 Maj 2012
Posty: 325
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gdańsk Płeć:
|
Wysłany: Czw 11:28, 24 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Rogów spod futerka nadal nie widać za to pewne cechy "osobowościowe" jak najbardziej wychodzą - i tu wieeelkie ukłony do Dominiki i Łukasza za bystre oko Rubi ma taki trochę koci charakter - np. jak chce się bawić z nami, to nie będzie zaczepiała wprost, prędzej wyciągnie zabawkę z pudła - pomiętoli chwilę i klapnie gdzieś w okolicy z wielce wymownym wyrazem pyska (coś 'ala "No nuuuudzi mi się..."), albo zacznie się kręcić "bez celu" w oczekiwaniu aż ją ktoś zaczepi Chyba najbardziej "wprost" zaczepka z jej strony to dumne przedefilowanie z zabawką/patykiem w pysku tuż obok człowieka.
Takie przykładowe zabawy domowe:
zauważyliście u swoich futer jakiś pociąg do firanek? Rubi ewidentnie lubi nasze włączać w zabawę...
i jest pioruńsko szybka, jak w fazę głupawki wejdzie...
I podobnie jak z zabawą jest z tulikami i głaskami - nie będzie nachalnie włazić pod ręce, ale w każdym momencie stara się być gdzieś w naszej okolicy A jeśli chodzi o ulubione zabawy - to bezsprzecznie naaaajfajniejsze jest obrabianie patoli. Tak jak Dominika z Łukaszem pisali, że Różowa potrafi całą szczeniakowatą wieczność spędzić na aportowaniu, to Rubiasta potrafi wytrwale przez długi czas rozkładać patyk na wióry (wczoraj trafiła na spacerze twardą sztukę - przyniesioną do domu obrabiała przez 40min )
nieważne ile tych wiórów by było...
a po ciężkiej pracy dla psa czas na odpoczynek
a dla Pani - na sprzątanie...
Nie ma jak sprawiedliwy podział ról
I mieliśmy okazję przekonać się wreszcie na własnej skórze o prawdziwości słów nt. samoczyszczącego charakteru tych futer - na szczęście błoto w lesie jest na tyle daleko, że najczęściej do czasu dojścia do domu większość brudku zostaje już strzepana, niemniej - czasem zdarza się, że Rubi "doprawi" się w jakimś cieku po drodze. Stąd mamy już na koncie kilka wizyt w wannie z prysznicem - dziewczynka nie wydaje się być zachwycona z tej opcji, ale ze stoickim spokojem poddaje się zabiegom
Tu kawałek mokrej mordki - udało jej się utaplać łącznie z pyskiem w cieku szerokości może 20cm
Pozdrawiamy i brykamy na kolejne taplanie
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Dorota Jenisiowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 07 Kwi 2010
Posty: 1485
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gdańsk Płeć:
|
Wysłany: Czw 11:59, 24 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
No trzeba przyznać, że niezły porządeczek macie w mieszkanku (chodzi o te wióry ), ale dobrze że nie macie dywanu, byłoby trudniej
A na ostatnich 2 zdjęciach widać jakie Rubi ma piękne rzęsy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Katarzyna_Margo
FUNDACJA AUREA

Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 1544
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Czw 22:27, 24 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Dorota Jenisiowa napisał: | A na ostatnich 2 zdjęciach widać jakie Rubi ma piękne rzęsy  |
Rubiś ma nie tylko rzęski fajne, wygląda na to, że życie też: w wyrku można się wylegiwać, mieszkanie na tartak przerobić, kolor futerka zmieniać dowolnie. I jeszcze wszyscy się zachwycają
Patrycja, Tomek - cudne są Wasze zdjęcia i opowieści. Dzięki.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Pati od Rubi
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 05 Maj 2012
Posty: 325
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gdańsk Płeć:
|
Wysłany: Pią 8:51, 25 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Dorota Jenisiowa napisał: | ale dobrze że nie macie dywanu |
Noooo... Rubi nie podpisałaby się pod takim stwierdzeniem - na parkiecie jednak przyczepność nie jest zadowalająca i nasz bąbel czasami jako żywo przypomina mnie na biegówkach (generalnie frajda nie z tej ziemi, tylko czemu każda noga w inną stronę? )
A co do wyrka - to o dziwo! bardzo szybko udało nam się uzyskać stan przez nas oczekiwany. Śpimy na wersalce, więc jeden mebel w nocy robi za łóżko, w dzień za kanapę. Rubiś już po kilku dniach u nas ( i kilku pokojowych eksmisjach w nocy) załapała, że jak jest pościelone, to się nie pakuje do środka, a jak nie ma pościeli - to może się wylegiwać do woli mądre bydlę
Zresztą - co do kanapy to jest z Rubi jeszcze jeden fajny myk. Jak widać na jednym ze zdjęć - lubi polegiwać sobie z łapkami przewieszonymi przez krawędź. I często też nie zeskakuje z wersalki, tylko te przewieszone łapki spuszcza do ziemi i "odchodzi" od kanapy na przednich łapach, a tylna część ciała zostaje ściągnięta na podłogę. Niby nic nadzwyczajnego - ale tu właśnie zaczyna się myk. Otóż Rubi dość często w połowie opisanej operacji (czyli przednie łapy na podłodze, pupa na wersalce) zaczyna kontemplować sens istnienia wszechrzeczy - tzn. łapie klasyczną "zwiechę". I tak pewnie stałaby jakąś dłuższą chwilę, ale na szczęście z pomocą przychodzi opisana wcześniej mało przyczepna podłoga. Obrazek zamyślonego psa, któremu samoistnie łapy przednie oddalają się od miejsca spoczynku tej cięższej części ciała ewidentnie wpada w kategorię "bezcenne"
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Dorota Jenisiowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 07 Kwi 2010
Posty: 1485
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gdańsk Płeć:
|
Wysłany: Pią 11:24, 25 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
To może chociaż jakiś mały chodniczek jej zafundujcie.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Pati od Rubi
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 05 Maj 2012
Posty: 325
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gdańsk Płeć:
|
Wysłany: Sob 13:41, 26 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Dorota Jenisiowa napisał: | To może chociaż jakiś mały chodniczek jej zafundujcie. |
Trochę nieprecyzyjnie się wyraziłam - generalnie mała śmiga po parkiecie bez specjalnych kłopotów (widać trening na panelach w Ustroniu zrobił swoje ). Łapy jej się rozjeżdżają przy okazji zabaw - jak próbuje osiągać prędkości nadprzestrzenne, czy w czasie przeciągania. Niemniej chodniczek/dywan/wykładzina (musimy się zdecydować) jest wciągnięty na długą listę planów zakupowych
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Tomek_Rubi
DOM ADOPCYJNY, DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 15 Mar 2012
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gdańsk Płeć:
|
Wysłany: Nie 0:13, 27 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Wczoraj odbyliśmy akcję pod tytułem "wieszanie półek". Półki wprawdzie były dwie, ale za to dziur do wywiercenia - piętnaście. Spodziewałem się niechęci do głośnej wiertarki (popartej wcześniejszymi doświadczeniami z odkurzaczem), więc nawet otworzyłem balkon, żeby psica miała gdzie się odizolować. A tu niespodzianka: nie uciekała, rozłożyła się w pobliżu na podłodze i jeszcze była zainteresowana wiertłami noszonymi do płukania (a nuż da się coś zeżreć ). Udobruchana w ramach rekompensaty kilkoma smaczkami zaległa w okolicy robót bezpośrednio nad huczącym odkurzaczem.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gośka&Bella
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 2021
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Nie 12:32, 27 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Nowa Kajka nam rośnie - ta to dopiero lubi majsterkować
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Tomek_Rubi
DOM ADOPCYJNY, DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 15 Mar 2012
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gdańsk Płeć:
|
Wysłany: Nie 21:04, 27 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Półki półkami, ale za nami też pierwsze wodowanie
Wybraliśmy się wczoraj nad jeziorko z zamiarem zapoznania psicy z większą wodą niż te okoliczne cieki.
Do wody była wabiona i patykiem i piłeczką (smaczki jakieś też były) ale kończyło się z tylnymi łapami na brzegu i szyją wyciągniętą do wody jak u żyrafy, ewentualnie szczekaniem: a może jednak dadzą mi tę piłkę i nie będę musiała się moczyć.
Jednak po włożeniu jej do wody na rękach okazało się, że geny przodków działaja i psica jak najbardziej pływa, chociaż trzeba było jej trochę pomagać w utrzymaniu stabilności.
Poza tym woda jest fajna - szczególnie ta rozchlapywana i spadająca na ziemię.
Ostatnio zmieniony przez Tomek_Rubi dnia Nie 21:07, 27 Maj 2012, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|