Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Agunda
Dołączył: 01 Sie 2008
Posty: 1452
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Olkusz Płeć:
|
Wysłany: Śro 23:24, 14 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Ale piękne zdjęcia Eh
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Czw 10:15, 15 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Wooow, nie dość, że piękne foty, to jaka dorosła modelka. No, ale w końcu roczek za chwilunię stuknie
|
|
Powrót do góry |
|
|
amfetaminowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 12 Lut 2012
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Katowice Płeć:
|
Wysłany: Wto 16:19, 20 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Wszystkiego najlepszego od brata Maddoxa z okazji roczku.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pati od Rubi
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 05 Maj 2012
Posty: 325
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gdańsk Płeć:
|
Wysłany: Śro 15:56, 05 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
No i nasza mała zołza po raz pierwszy (czyli po upływie pół roku!) pokazała rogi
Dzień jak co dzień. To znaczy prawie - wyjątkowo z samego rana musiałam wyjść, więc młoda została sama do południa. Wracam, wchodzę do domu - wita mnie jak zawsze chrumkające, rozentuzjazmowane futro, ale mój czujny wzrok dostrzegł na podłodze przedpokoju jakieś kawałeczki papieru. Pomyślałam - "Oho! Paskuda jakiś papiór dorwała i rozparcelowała pewnie...". Jednak ewidentny wyraz samozadowolenia i dumy na psyku psicy dał mi do myślenia i rozejrzałam się wnikliwie po naszym mieszkaniu. Nie musiałam daleko szukać - podłoga jednego z pokoi przedstawiała stan pośredni między przejściem tajfunu a trąby powietrznej. Ongiś stojąca prosto suszarka na ubrania znajdowała się w stanie złożenia na podłodze przykrywając ubraniami znaczą, acz nie całą cześć papiórzysk zaścielających grubszą warstwą podłogę pomieszczenia. Na podstawie ocalałych większych fragmentów udało mi się odtworzyć - co też padło łupem Rubi. Otóż w pokoju pod szafką znajdował się rulon kilkunastu plakatów. Nasza panna rulon ten wyciągnęła spod szafki i przerobiła na kawałeczki wielkości ludzkiego paznokcia... Gdzieś w trakcie tej całej operacji musiała zahaczyć o suszarkę, która się złożyła, co pewnie wypłoszyło młodą (i dzięki temu kilka większych kawałków plakatu nadal się uchowało). I gdy tak stałam w lekkim osłupieniu (bo Rubiasta nas rozpieszczała i to pierwszy akt demolki, który uskuteczniła) zastanawiając się od czego zacząć porządki - winowajczyni przyszła do mnie dumna jak paw w pysku dzierżąc nic innego - jak fragment jednego z plakatów. A wyraz jej pyska naprawdę odzwierciedlał coś 'ala "I jak? Ładnie zrobiłam, nie?" A teraz zmora chrapie kołami do góry wywrócona
Przy okazji dowiedziałam się, że ślina psia w połączeniu z właściwym rodzajem papieru plakatowego może stanowić całkiem skuteczny klej - niektóre kawałki musiałam z podłogi zeskrobać...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tomek_Rubi
DOM ADOPCYJNY, DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 15 Mar 2012
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gdańsk Płeć:
|
Wysłany: Nie 21:58, 23 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Koszystając z dzisiejszej zimowej aury - taki trochę powrót do korzeni, bo zdjęcia Rubi (jeszcze Czerwonej) z okresu szczenięcego też były na śniegu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dorota Jenisiowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 07 Kwi 2010
Posty: 1485
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gdańsk Płeć:
|
Wysłany: Nie 22:28, 23 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Śliczna gwiazda, a powiedzcie gdzie wy w Gdańsku tyle śniegu znaleźliście?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tomek_Rubi
DOM ADOPCYJNY, DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 15 Mar 2012
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gdańsk Płeć:
|
Wysłany: Nie 22:40, 23 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Zdjęcia są akurat z Białegostoku, ale w Trójmiejskim Parku Krajobrazowym w zeszłym tygodniu śniegu też raczej nie brakowało.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pati od Rubi
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 05 Maj 2012
Posty: 325
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gdańsk Płeć:
|
Wysłany: Pon 1:50, 21 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Osz... spadliśmy na drugą stronę!
Uspakajamy, że u nas wszystko w najlepszym porządku. Mieliśmy wielkorodzinne święta i małorodzinny (czyli głównie trójistotowy - nas dwoje i Rubi) wyjazd Sylwestrowy spędzony w Polanach Surowicznych - miejscu (prawie) na końcu świata bez elektryczności i bieżącej wody. Pisząc krótko - cudownie było I tylko po powrocie rzeczywistość przygniotła ze zdwojoną siłą i masą rzeczy do robienia "na wczoraj" - wierzę, że będzie za jakiś czas chwila wolnego, aby szczegółowiej naszą eskapadę opisać, bo - jak to w przypadku wyjazdów - działo się a działo!
Jako zanęta kilka zdjęć (bo pozostałe się dopiero robią - na to też czasu jakby brak...).
"Głaszcz mnie! Głaszcz!" - powoli przytulak się z niej robi
I dodam jeszcze, że przy okazji Świąt/Sylwestra nasza Rubiasta zrobiła trasę Gdańsk - Białystok - Legionowo - Polany Surowiczne (kilkanaście kilometrów od przejścia granicznego w Barwinku) - Legionowo - Gdańsk. Prawdziwa globetrotterka się robi!
|
|
Powrót do góry |
|
|
skidder
Dołączył: 16 Lut 2011
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Czarna Białostocka Płeć:
|
Wysłany: Wto 8:23, 22 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
piękna:)
a Pańciuś widzę, coś z lasami związanego??
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Wto 9:19, 22 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Śliczność i mądrość Wam wyrosła !!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pati od Rubi
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 05 Maj 2012
Posty: 325
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gdańsk Płeć:
|
Wysłany: Wto 16:59, 22 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Dziękujemy za komplementy - Rubi się zaczerwieniła
skidder napisał: |
a Pańciuś widzę, coś z lasami związanego?? |
W sensie, że Tomek leśniczym? Nie - on po prostu lubi kolor zielony A zdjęcie w lesie faktycznie, czy raczej w krzakach
|
|
Powrót do góry |
|
|
skidder
Dołączył: 16 Lut 2011
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Czarna Białostocka Płeć:
|
Wysłany: Wto 21:10, 22 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
bardziej mnie polar zmylił - taki z mojej branży
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tomek_Rubi
DOM ADOPCYJNY, DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 15 Mar 2012
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gdańsk Płeć:
|
Wysłany: Sob 22:06, 26 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Polar to seryjna Alvika. Służy mi już siedem lat, nie traci właściwości i ani myśli się rozpadać.
Jako że Sylwestra spędziliśmy na zupełnym odludziu, dopiero dzisiaj miałem szansę obserwować reakcję psicy na fajerwerki (ktoś odpalił dość długą serię za sąsiednim blokiem). Reakcji tak naprawdę nie było wiele - przywarowała na kanapie i obserwowała rozbłyski, jakby próbowała zrozumieć istotę zjawiska. Nie musiałem jej nawet uspokajać, tylko, kiedy kanonada już ucichła, porządnie wyczochrałem, a psica znów wyciągnęła się na kanapie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pati od Rubi
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 05 Maj 2012
Posty: 325
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gdańsk Płeć:
|
Wysłany: Wto 20:23, 05 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
No to zgodnie z obietnicą w chwili wolnego czasu kawałek relacji Sylwestrowej. Ogólnie czas spędziliśmy sobie w Chałupie Elektryków w Polanach Surowicznych:
Miejsce idealne dla wypoczynku z psicą - żadnych realnych zagrożeń, za to mnóstwo swobody. Chałupa mieści się pośrodku doliny, która została całkowicie wysiedlona w ramach Akcji Wisła w 1947r. W całej dolinie nie ma zimą żywego ducha (poza mieszkańcami Chałupy rzecz jasna), latem za to dodatkowo jest wypas bydła. W sezonie zimowym w zasadzie nie daje się tam dojechać, chyba, że sprzętem terenowym, zatem samochód należy zostawić w Woli Niżnej i wykonać około godzinny spacerek przez górkę, śniegi, błota i strumienie aby dotrzeć do celu.
Nasza zołza już pierwszego dnia dała nam popalić - dojechaliśmy po zmroku. Załadowaliśmy plecaki na grzbiety, sukę na smycz i idziemy. Jak już odeszliśmy od drogi i weszliśmy do lasu spuściliśmy psicę, która bardzo grzecznie trzymała się w zasięgu wzroku (odblaskowa, mrugająca diodami obroża jest obowiązkowym wyposażeniem nocnym Rubi)... do czasu... W pewnym momencie (już pod koniec drogi) psica złapała zapach rogacizny i jak poszła w długą żadne wołanie, ani zaklinanie nie pomogło - pies przepadł... wróciła po jakichś 20 minutach chyba - nie wiem na pewno, bo rachubę czasu straciłam... myśmy w międzyczasie zdążyli dwie ekipy poszukiwawcze wysłać (tzn. najpierw Tomek szedł po jej tropie, potem ja), wykląć na czym świat pieski stoi i przyobiecać sobie solennie większe przyłożenie się do ćwiczeń z odwoływania. Rzecz jasna winowajczyni wróciła z wyrazem samozadowolenia na pysku i kompletnym niezrozumieniem czemu te człowieki takie pobudzone są. Szczęśliwie nic się nie stało - ale cała sytuacja była dla nas ważnym doświadczeniem. Jednak co instynkt to instynkt... Później w trakcie różnorakich wycieczek zdarzyło jej się to jeszcze parę razy (w tym także tutaj w Parku Krajobrazowym w Gdańsku), ale te kolejne ucieczki były stanowczo krótsze - znikała może na parę minut.
Ciąg dalszy opowieści nastąpi, a na razie parę zdjęć z codziennego szkolenia w wykonaniu Tomka:
Skupiam się!
I waruję!
I siadam!
I przychodzę na zawołanie!
I robię różne inne rzeczy!
To co teraz?
A! Zabawa!
cdn.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Katarzyna_Margo
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 1544
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pią 11:01, 08 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Oglądam sobie te zdjęcia kolejny raz i wciąż od nowa zachwyca mnie widok pięknie skupionej Rubi, no malina po prostu.
A poza tym to Was nie lubię, bo wzbudzacie we mnie poczucie winy. CODZIENNE treningi??? Ja to sobie tylko obiecuję, też codziennie
PS. A gdzie ciąg dalszy opowieści?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|