|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ania_W
Dołączył: 02 Paź 2007
Posty: 471
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Zabrze Płeć:
|
Wysłany: Czw 9:57, 13 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Jacol123 napisał: | W przypadku Ozzy'ego ja bym go nawet nie wpuszczał do sypialni ani nie dawał miski bo to może wywołać konflikt. . |
dokładnie o to samo mi chodzi. Mój post dotyczył zabaw Ozziego na łóżku (zdjęcia powyżej).
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
editchien
Gość
|
Wysłany: Czw 12:41, 13 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Jezusiczku drogi jak poczytałam co sie działo to sie az popłakałam nie było mnie tu dwa dni i co sie dzieje strasznie mi przykro ze ozinek tak sie zachował ja zawsze czekałam az sobie porwie ten worek i go zostawi to go potem zbierałam nawet na kuckach i przy nim nieraz siedział i sie patrzył co robie ,ale mnie nie atakował wiem ze ja wogole wszystko robiłam złe ,ale jedyne pocieszenie tego ze jednak cos z naszego 3 miesiecznego szkolenia zapamietał pomagał nam weterynarz i teraz z tego co tu czytam miał duzo racji i mowił podobne rzeczy tak ze przynajmniej jeden człowiek w tym miescie cos wie o wychowaniu psow ,ale on nie prowadzi zadnej szkoly tylko tak nam pomagał jak miał czas i to niby było trzy miesiace ,raz w tygodniu albo raz na dwa załezy jak miał czas szkoda ze nie nie poznalismy go jak był mały i nie dokonczylismy szkolenia jak nalezy bo był by zupelnie inny ,ale wydaje mi sie ze jednak cos zapamietał ja czesto jeszcze jak z nim spacerowałam powielałam to co mu njalepiej wychodziło czyli siad i obchodzenie psa na wyciagniecie smyczy to mu wychodzilo super i to sie nam udawało ,ale jak widac nie umiejetne podchodzenie (moje) do psa nawet to krotnie szkolenie nic nie dało szkoda ze wczesniej was nie poznałam i sama nie przeszlam szkolenia moze bym byla madrzejsza ,a mi sie głupiekj wydawało ze wystarczy psa kochac i nie byc wobec niego agresywnym to i on bedzie taki sam no wyłaczajac mojego meza ktory twierdził ze trzeba walczyc o pozycje w domu ,ale to nie było wcale dobre i na dobre ozinkowi nie wyszło ,ale to juz wszystko pisaliscie o tym dominowaniu itd...wielka głupota było słuchanie ludzi ktorzy wydawało sie maja jakies pojecie o wychowaniu psow
Mam nadzieje ze wiecej sie taka sytuacja nie powtorzy z oziczkiem no ,ale mimo wszystko uwazaj moze czuje nad toba przewage nie wiem ja sie totalnie nie znam tylko tak mysle z mojego zycia z nim pzrez te 3 lata
a z tym szarpaniem smyczy to on tak miał jak sobie wymyslil ze chce gdzies isc to sie tak buntował to ja wtedy krzyczałam ostro zostaw i nie wiem czemu ,ale podnosiłam wtedy reke i zostawiał moze w obawie ze go uderze ,alebo cos pewnie to tez było głupie no tak ,działało to tak robiłam chociaz nigdy go nie uderzyłam to raczej nie powinnien sie bac sama juz niewiem bo wydaje mi sie ze wszystko zrobiłam złe i jest mi naprawde przykro ze taka głupia jestem
a tak teraz z innej beczki czy jest cos takieggo jak szkolenie ludzi ktorzy chca miec psa a chca sie do tego lepiej przygotowac? czy sa jakies szkoly wiem ze sa ksiazki musze naprawde wszystko przeczytac zeby to wszystko lepiej zrozumiec i miec jakos wiedze tak na przyszlosc moze za kilka lat bede mogła miec znow psa
pozdrawiam wszystkich i dziekuje ze tak super zajmujecie sie ozinkiem wszyscy pomagaja ,ale najbardziej dziekuje Roksance bo to na nia spadł garb wychowania oziczka przygotowania do adopcji no i bidulka musi tyle naprawic moich niestety błedow
ucałuj go odemnie bo ja im go dłuzej nie ma tym bardziej za nim tesknie i codzien wieczorem jak leze juz w łozku rozmyslam wlasnie o nim .tak bardzo go kocham............
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ola&Effek&Szisza
Dołączył: 24 Wrz 2008
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Praga/Katowice
|
Wysłany: Czw 13:19, 13 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Edyto, nie ma co plakac nad rozlanym mlekiem i traktowac sie tak surowo Jest wiecej osob ktore popelniaja dokladnie takie same bledy (np. ja). Wazne ze zmienilas nastawienie i widzisz roznice pomiedzy metodami. A dzieki takim ludziom jak Agata, Ania, Gosia i Jacek, mamy mozliwosc odkrecenia bledow (ja odkrecam do dzis)
Co do ksiazek, tu znajdziesz niektore pozycje
http://www.fundacjagoldenom.fora.pl/o-psach,24/polecane-ksiazki,158.html
A co do kursu "przygotowawczego" to jest
[link widoczny dla zalogowanych]
Albo po prostu od razu przylaczyc sie np do WESOLEJ LAPKI
Pozdrawiam
|
|
Powrót do góry |
|
|
Milka
Dołączył: 12 Lis 2007
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Czw 14:57, 13 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Co do szczekania robię i będę robić tak jak mi powiedziano czyli odwracam głowę wychodzę z pokoju etc bo jak wczoraj usłyszałam że gdy głaskam Ozzy'ego i nagle przestaje Ozzy domaga się więcej i szczeka uporczywie a gdy się odezwę uznaje to za swoją wygraną bo przecież pańcia mówiąc do niego zwróciła na niego uwagę. Słowo nie musimy jeszcze utrwalić dlatego na razie tak myślę że będziemy je stosować tylko do nie ruszania rzeczy. Co do wchodzenia na łóżko Ozzy nie ma już do niego dostępu a na zdjęciach on stał na nim tylko przednimi łapkami i bawił się z Milką bo jej tak wygodnie nie wskakiwał cały na łóżko. Dzisiaj na spacerku był bardzo grzeczny raz pociągnął na smyczy w momencie kiedy szukał miejsca na załatwienie się, raz wszedł też pod takie jedne wielkie krzaczory bo coś tam wyniuchał po powiedzeniu słowa nie grzecznie z nich wyszedł i szedł obok mnie, pod koniec spacerku zebrało mu się na tarzanie w trawie więc się trochę powygłupialiśmy i mizialiśmy po tym wracając do domu złapał za smycz i zaczął szarpać więc stanęłam jak słup i czekałam aż się uspokoi długo to nie trwało zobaczył że nie reaguję więc uspokoił się i stał ze smyczą w pyszczku z miną o co chodzi po chwili ją puścił usiadł na komendę dostał smaczka i spokojnie poszliśmy do domu. Jednak jak wróciłam do domu z Milką zastałam w przedpokoju porozrywaną gąbkę skradzioną z łazienki i ten nieszczęsny woreczek nie wiem skąd go dorwał bo teraz to już wszystko chowam. Ozzy już niepewnie na mnie spoglądnął a do kuchni wejść po smaczka nie miałam jak bo rozłożył się na samym środku że przejść się nie dało więc go po prostu olałam wychodząc do pokoju i zajmując się sprzątaniem i cholerka od razu przyleciała zostawiając w spokoju resztki zdobyczy, w pokoju położył się obok fotela więc spokojnie wyszłam i posprzątałam wszystko
Ostatnio zmieniony przez Milka dnia Czw 14:58, 13 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jacol123
Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Czw 20:44, 13 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Roksana, moim zdaniem wszystko zrobiłaś porządnie Jak widzisz psiaczek ładnie rozumie komunikaty, o ile są jasne i przekazane w klarowny sposób. Bardzo się cieszę i pozdrawiam serdecznie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
marta.bajowa
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 2358
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Dzierżoniów Płeć:
|
Wysłany: Czw 22:54, 13 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Milka napisał: | Ozzy już niepewnie na mnie spoglądnął a do kuchni wejść po smaczka nie miałam jak bo rozłożył się na samym środku że przejść się nie dało więc go po prostu olałam wychodząc do pokoju i zajmując się sprzątaniem i cholerka od razu przyleciała zostawiając w spokoju resztki zdobyczy |
Skąd ja znam takie zachowanie i spojrzenie "spróbuje konfrontacji czy nie, zwyciężę znów czy nie"...tak mnie to smuciło na początku, bo jaką psiak przeżywa frustrację.
Nie chcę wchodzić w paradę szkoleniowcą, ale ja moment ponownego zainteresowania mną gdy olewałam Baryego i zdobycz w domu wykorzystałam do odwołania od znaleziska. W chwili gdy zaczynał do mnie iść, a ja schowałam się w pokoju mówiłam "do mnie" i suuuuper chwaliłam (smaczki pewien czas stały w każdym pokoju po kilka pojemniczków pochowanych w różnych miejscach). W taki oto sposób, po jakimś czasie, stojąc nad Barym mogłam Go odwołać od np. skarpetki a Bartek sprzątał ją za moimi i Barula plecami, gdy radośnie odchodziliśmy chwaląc się. Bary zapominał o zdobyczy, a nawet gdy wrócił na miejsce zbrodni nie zastał tam nic, a ja byłam z Nim, Bartek u siebie- tak więc magia Osiągnęłam dzięki temu brak skojarzenia: odwołanie "do mnie"= strata= ona zabiera= bronię przed nią.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gocha2606
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 603
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Katowice Płeć:
|
Wysłany: Czw 23:37, 13 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Wtrącaj się, wtrącaj, Marta - już nieraz pisałam i powtórzę, że odwaliłaś z Barulcem kawał dobrej roboty :hurra:
A poza tym - bardzo ładnie i czytelnie to wszystko opisujesz i na pewno Twoje doświadczenia przydadzą się jeszcze wielu osobom.
A propos - organizujemy kolejny kursik trenerski na jesieni, zaproszenie jest nadal aktualne, przydałby nam się człowiek z pasją, doświadczeniem i zrozumieniem psów z Twojej okolicy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jacol123
Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Pią 0:11, 14 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Myślę, że nie ma nic cenniejszego niż własne doświadczenie. Oczywiście to co zrobiła Marta jesteśmy w stanie opisać w perspektywie teorii wzmocnień, ale najważniejszy jest prosty opis "CO ROBIĆ". To naprawdę super, że się tym dzielisz. Przeczytałem gdzies takie ważne zdanie:
Jeżeli zwrócisz uwagę na to, co robi pies - na pewno zrobi to znowu
Warto o tym pamiętać.
Ostatnio zmieniony przez Jacol123 dnia Pią 0:12, 14 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Milka
Dołączył: 12 Lis 2007
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Sob 19:52, 15 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Ehhh napisałam długi post i mi go zjadło
U nas jest bez zmian na razie tylko jedna kradzież się Ozzy'emu zdarzyła, mianowicie reklamówka jednak gdy targał ją na strzępy i zauważył że w ogóle na to nie zwracam uwagi przestał podchodząc do mnie i prosząc o głaski. Słowo "nie" bardzo dobrze sprawdza się na spacerach jednak w domu jest to już większy problem bo nie zwraca na to uwagi. Co do jego szczekania gdy tak się dzieje odwracam się bądź wychodzę z pokoju a gdy przestaje dostaje nagrodę. Po każdym moim powrocie do domu kiedy to Ozzy zostaje sam w domu czy też z Milką wystarczy że przekręcam klucz w drzwiach i od razu jest larmo jednak po ostatnim takim wyjściu była absolutna cisza że spokojnie mogłam wejść do domu ściągnąć buty i wejść do pokoju a zrobiliśmy tak że zawsze jak wychodzę z domu zabieram ze sobą teraz smaczki i Ozzy w końcu pojął że jeśli nie będzie szczekać jak wchodzę do domu dostanie nagrodę jednak na domofon dalej szczeka aż do momentu wejścia kogoś do domu. A Milka uczy się teraz od tego łobuza i też zaczyna poszczekiwać
|
|
Powrót do góry |
|
|
Milka
Dołączył: 12 Lis 2007
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Sob 22:55, 15 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
I jak zawsze zabawy rozpoczęły się po 22 chociaż czasami zdarzają się nawet w południe. Ozzy odwołany od zabawy w ogóle nie reaguje dopiero za 3 razem uspokaja się i siada na komendę jednak podczas zabawy w całkowitym poważaniu ma panią i w trakcie zabawy tak się zapomina że nie zauważa że ręka pani nie bierze udziału w zabawie. Na szczęście łapie delikatnie co mogłam odczuć na skórze kilkakrotnie. W trakcie zabawy tak jak Milka szczerzy zęby chyba na pokaz z resztą można to zobaczyć na zdjęciach w końcu ujęłam wyszczerzonego Ozzy'ego:
Kiedy pańcia przerwała zabawę położyłem się miedzy nią a łóżkiem prosić o dalszą zgodę na zabawę
I oto niesamowite ujęcie szczerzącego się Ozzy'ego żeby nie było nadal wszystko było w formie zabawy:
Ostatnio zmieniony przez Milka dnia Sob 22:57, 15 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Milka
Dołączył: 12 Lis 2007
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Sob 23:39, 15 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
hehe zapewniam że psiaki nie miały ani jednego zadrapania a co do zabawy to Milka uwielbia takie "ostre" zabawy
Poza tym przy okazji muszę znowu pochwalić Ozulca znów grzecznie czekał aż wejdę spokojnie do domu bez szczekania. Teraz znów szaleją z Milką ale jak powiedziałam "Ozzy chodź tu" i dałam komendę siad Ozzy grzecznie przerwał zabawę podszedł i usiadł i tak dwa razy Nie wspominałam o tym ale Ozzy dalej sprzeciwia się jeśli chodzi o wprowadzanie maści do uszka. Jak jedna ręką delikatnie odchylam uszko a druga daje smaczki to i tak Ozzy się stresuje i łapie rękę obojętnie mu którą w pychol. Jednak obserwując to jego zachowanie od kilku dni wygląda to po prostu na zabawę, Ozzy jest rozluźniony merda ogonem tratuje te zabiegi w formie zabawy. Po dłuższej chwili udaje nam się wprowadzić maść do uszka jednak to jego(według mnie zabawowe) kłapanie nie przestaje. Jednak o tyle dobrze że jest to naprawdę delikatne chwycenie ręki nawet nie czuć że złapał. Uszko wygląda coraz lepiej nie jest już takie zaczerwienione jednak trochę brudu się tam zebrało i trzeba by to wyczyścić tyle że krótkie zaaplikowanie maści jest w miarę ok to jak zająć się czyszczeniem uszka?
|
|
Powrót do góry |
|
|
marta.bajowa
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 2358
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Dzierżoniów Płeć:
|
Wysłany: Nie 0:33, 16 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Milka napisał: | Uszko wygląda coraz lepiej nie jest już takie zaczerwienione jednak trochę brudu się tam zebrało i trzeba by to wyczyścić tyle że krótkie zaaplikowanie maści jest w miarę ok to jak zająć się czyszczeniem uszka? |
Nie macie na ulotce leku napisane jak zgrać kurację z czyszczeniem ucholi? Bo takie informacje są zazwyczaj zawarte. Jeśli nie to pytajcie weta, który zalecał kurację. Podczas zapalenia ucha (i na stałe również) fajnie do czyszczenia sprawdza się Otosol.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Baszka
DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 04 Maj 2009
Posty: 1442
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: okolice Krakowa Płeć:
|
Wysłany: Nie 7:18, 16 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Milka napisał: | (.....)Ozzy dalej sprzeciwia się jeśli chodzi o wprowadzanie maści do uszka. Jak jedna ręką delikatnie odchylam uszko a druga daje smaczki to i tak Ozzy się stresuje i łapie rękę obojętnie mu którą w pychol. Jednak obserwując to jego zachowanie od kilku dni wygląda to po prostu na zabawę, Ozzy jest rozluźniony merda ogonem tratuje te zabiegi w formie zabawy. Po dłuższej chwili udaje nam się wprowadzić maść do uszka jednak to jego(według mnie zabawowe) kłapanie nie przestaje. Jednak o tyle dobrze że jest to naprawdę delikatne chwycenie ręki nawet nie czuć że złapał. (.....) tyle że krótkie zaaplikowanie maści jest w miarę ok to jak zająć się czyszczeniem uszka? |
Firet lubi masowanie ucholi ...i takie czyszczenie zaczynam od tego, że w formie zabawy brałam go między kolana "bawiłam" się chwilkę uszami i... psik... niespodziewanie dawkowałam płyn do ucha
Rozmasowanie płynu w ucholach było nagrodą za psiknięcie ...i wcale nie chce uciekać
Taka sama metoda sprawdza się u Goldinki...i też nie ucieka, sama muszę kończyć zabawę w masowanie
|
|
Powrót do góry |
|
|
editchien
Gość
|
Wysłany: Nie 11:34, 16 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
witam
ja czysciłam uszka jak ozzy lezał to brałam mu uszko odchylalam mowiłam mu ze pancia wyczysci uszko i spoko jak mu tak głebiej czysciłam to nawet pomrukiwał z zadowolenia nie powinno byc problemu z czyszczeniem bo jest do tego przyzwwyczajony jak miał zdrowe to tak raz w miesiacu mu przeczysciłam teraz moze go to uszko boli albo swedzi bo jeszcze w domu widzialam jak sie drapał w to uszko
a tak wogole to wczoraj byłam u naszych dobrych znajomych i im opowiedziałam o ozzim znaja go przeciez bardzo dobrze i powiedziali ze czego im wczesniej nie powiedziałam to oni by wzieli przeciez ozinka ,ale pomimo ze maja warunki dom piekny duzy ogrod kolege oziego buldoga angielskiego razem sie wychowywał z ozim bo sa w tym samym wieku to niedlugo beda miec dziecko i powiedziałam ze to nie najlepszy pomysł ,ale dzieki temu przypomniało mi sie cos innego wpadłam na pomysłco zrobic zeby ozzi wrocił do miasta
i moze sie uda boze było by super!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
juz opowiadam i powiedzcie czy to dobry pomysł
mam dobrego znajomego jest tłumaczem j. niemieckiego poznalismy sie wlasnie przy okazji jakis tłumaczen on ma młodego haskiego jak sie okazało to w wieku ozinka i czesto razem spacerowalismy nasze psy bardzo sie lubiły ten hasky jest tez wykastrowany
jakis czas temu byłam u niego znow jakies tłumaczenia i mowił mi ze bedzie szukał kolegi dla swojego wintera i mowil ze bedzie chciał inna rase napewno labradora lub goldena bo z takimi najlepiej winter sie bawi bo haskie to troche samotniki wiec chcialby bardziej przyjazna rase wiec wczoraj pomyslałam ze moze mu zaproponuje zeby adoptował ozinka ja mogłabym sie z nim widziec chodzic nadal na spacery tylko ze by z nim mieszkał powiedzcie czy to dobry pomysł facet jest bardzo fajny ma super podejscie do psow o swojego psiaka bardzo dba niewiem co myslicie zaproponowac mu to ? czy to dobry pomysł? ja napewno byłaby szczesliwa gdyby tu wrocił no a pozatym z winterem bardzo dobrze sie znaja i lubia to tez wazne tylko czy on by sie zgodził ,ale najpierw napiszcie czy wogole go pytac bo ja sama decydowac juz nie moge
bede czekac na odpowiedz jak byscie sie zgodzili to juz jutro polece to tego goscia mu to wszystko opowiedziec
pozdrawiam
|
|
Powrót do góry |
|
|
Milka
Dołączył: 12 Lis 2007
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Pon 21:45, 17 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Nie mam dobrych wieści. Jak to piszę jeszcze cała się trzęsę Nie wiem zupełnie co Ozzy'ego opętało. Wczorajszą noc spędziliśmy na ponad 2 godzinnym przekonywaniu Ozulca by zszedł z łóżka ponieważ chceliśmy się położyć spać. Nic nie skutkowało smaczki nawoływanie zachęta do wyjścia na spacer nic kompletnie do tego nie dał się uspokoić ciągle szczekając nawet jak wyszliśmy na ponad godzinę z pokoju by go olać a jak tylko zbliżyliśmy się do łóżka szczekał i warczał jak opętany od razu mówię że nic na łóżku nie leżało czego mógłby pilnować. W końcu dopiero po naszym wyjściu z domu z Milką zszedł z łóżka i mogliśmy się położyć spać jednak dzisiaj dosłownie pół godziny temu zaatakował TZ Siedzieliśmy sobie w pokoju oglądając film Ozzy nie wiedzieć skąd zabrał taśmę izolacyjną być może ojciec gdzieś ją zostawił. nie chcielimy by mu zaszkodziła odwołanie nie skutkowało dopiero po 15 min ją zostawił, wyszłam z nim z pokoju TZ podniósł taśmę i było ok jendak gdy Ozzy zobaczył że jego zdobyczy nie ma na podłodze bez żadnego ostrzeżenia rzucił się na TZ nie dał się odwołać nic jakby był w jakimś szale gdy podeszłam chciał złapać mnie za rękę i znów na TZ. Pogryzł go bardzo dotkliwie krew się polała. TZ ma na dłoni 5 dość głębokich ran i 3 na przedramieniu . Ozzy jak już przerwał atak i TZ wychodził z pokoju Ozzy biegiem jeszcze na niego z zębami zdążyliśmy zamknąć drzwi by znów nie było kolejnej tragedii. Po opatrzeniu TZ weszłam po jakichś 15 min do pokoju gdzie był Ozzy, leży dysząc na podłodze z szyją całą upapraną krwią TZ. Nie wiem jestem w ogromnym szoku jeszcze nie mogę dojść do siebie. Ozzy nie widział jak TZ zbiera taśmę z ziemi tylko po prostu poleciał atakując TZ. Wojtek ma dość powiedział że nie chcę widzieć go w domu ja nie wiem co myśleć teraz na poważnie zaczęłam się bać Ozzy'ego nie spodziewałam się tego po nim. Do tego teraz Ozzy kradnie wszystko co mu się akurat spodoba czy to dywan cały rozszarpany na kawałki czy papierek no po prostu wszystko o coraz bardziej jest pewny siebie. Nie myślałam że to napiszę ale jest to moja pierwsza porażka z wychowaniem psa. Z dnia na dzień wstąpił w niego diabeł jak to się mówi. nie wiem po prostu nie wiem co zrobić jestem załamana TZ mówi że pies ma zniknąć ja ryczę ale naprawdę po tym incydencie poczułam strach w stosunku do Ozzy'ego siedzi teraz zamknięty na przedpokoju.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|