Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Asia i Michaś
Dołączył: 04 Kwi 2013
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Pon 18:43, 29 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Agatko wiem, wiem tyle tylko, że Nikoś sam nam te piłeczki przynosi i nie odpuszcza. Wszystki piłeczi pozostały ukryte w garażu ponieważ Nikoś po kilku minutach odpoczynku przynośi piłki i zaczepia żeby je rzucać. I nie chodzi tutaj o przeciąganie - tak myślałam na początku, jak nie zwracamy uwagi wypuszcza je z pyska wprost pod nogami i siada gotowy do biegu. Tak więc w trosce o wypoczynek piłeczki, podobnie jak inne atrakcje z wyjątkim jednego gryzaka zostały odłożone do jutra na półce;-). Teraz jest z mężem na spacerku na smyczy oczywiście. No może jeszcze dodam, że bardzo zrównoważony z niego pies, nie reaguje na kosiarki, odkurzacz, czy na ujadanie psiaków za okrodzeniem podczas spaceru. Oczywiście za wspaniałe zachowanie jest nagradzany głaskami i mizianiem Oj bardzo ale bardzo to lubi;-). Tak więc dzisiejszy dzień był pełen wrażeń głownie dla Nikosia ale dla nas również. Warto było adoptować tego psiaka, chociaż wstyd się przyznać miewaliśmy wątpliwości czy adopcja dorosłego psa to dobry pomysł. Dlatego jeszcze raz dziękujemy Tamarze, Monice i Wioli za szczere rozmowy;-).
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Tamara Markizowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 10 Sty 2012
Posty: 492
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Radzymin/Łosie Płeć:
|
Wysłany: Pon 19:06, 29 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
A mówiłam Asiu,że to wspaniały psiak
|
|
Powrót do góry |
|
|
Asia i Michaś
Dołączył: 04 Kwi 2013
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Wto 7:59, 30 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
oj wspaniały, wspaniały Tamarko
Pierwsza noc minęła spokojnie. Niko wieczorem nie odpuszczał nas na krok. Kiedy przyszła pora na sen położył sie koło łóżka i tak leżał grzecznie do rana. Trochę szybko oddychał ( było to coś pomiędzy ziapaniem a normalnym oddychaniem) ale to w końcu pierwsza noc No i może nie tylko stres, bo jak udało mu się odsunąć kocyk i dywanik to na podłodze już spał bardzo spokojnie.
Na porannym spacerku maszerował grzecznie na luźnej smyczy. Smaczki na głodniaka są najbardziej zajmującą rzeczą i nawet koty nie są wtedy interesujące .
Nosek rano był chłodny ale such, teraz jest już mokry ale nie zimy - taki letni. Niko nadal nie odstępuje mnie na krok - przynosząc swojego pluszaka, który stracił już uszy i ogonek i domaga się zabawy. Ponieważ dzisiaj jest już "normalny" dzień pracy postanowiłam ignorować Nikosia i usiadłam do pracy w gabinecie. Trochę pochodził i łasił się z tym swoim pluszakiem ale po chwili grzecznie się położył i odpoczywa.
Dodam jeszcz, że na spacerze nadal je trawę. Może to też reakcja na stres? Nie wiem ale kupy robi normalne więc tochyba to nic poważnego.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pasiasta Alicja
GRUPA ORGANIZACYJNA
Dołączył: 13 Gru 2007
Posty: 3019
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Bielsko-Biała Płeć:
|
Wysłany: Wto 9:36, 30 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Nos u psa niekonecznie jest zimny i mokry. Pasio rzadko kiedy ma taki, za to Ferdek prawie zawsze. Zieleninka w postaci trawy, zwłaszcza taka młoda, bardzo chętnie jest przez psy jedzona.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Asia i Michaś
Dołączył: 04 Kwi 2013
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Wto 18:30, 30 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
oj przepraszam ale coś się pogmatwało - na podglądzie było ok
Przykro mi ale coś wklejanie zdjęć mi nie wychodzi. Pomocy jak mam skutecznie wklejać zdjęcia?
Okazuje się, że jak Nikusiem nikt się nie zajmuje to psina potrafi grzecznie leżeć i zbytnio się nie narzuca. Kilka razy próbował ale po chili ignorowania go i komendzie "na miejsce" grzecznie wraca na swój kocyk. W nagrodę byliśmy na długim spacerku i na zakończenie zabawa piłeczkami. Oddaje wprawdzie tylko jak w ręku mam drugą ale po oddaniu grzecznie siada i czeka.
Kaczki i łabędzie okazały się tak interesujące, że ani smaczki, ani wołanie z zachętą do zabawy nie dały rady. Niko stał na napiętej smyczy i każda próba zluzowania skutkowała gotowością do skoku. Dopiero piłeczka zwyciężyła . Wiemy już, że dużym rozpraszaczem dla Niko są dzikie zwierzęta. Teraz grzecznie odpoczywa po spacerku.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Asia i Michaś
Dołączył: 04 Kwi 2013
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Wto 20:02, 30 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
może teraz się uda...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Asia i Michaś
Dołączył: 04 Kwi 2013
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Śro 13:07, 01 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
Druga noc za nami. Niko jak poprzednio spał obok łóżka w sypialni ale był już dużo spokojniejszy .
Tak odpoczywał po porannym spracerze:
[link widoczny dla zalogowanych]
Zdecydowanie wybiera podłogi bez dywanów czy kocyka.
Ponieważ pogoda nie sprzyja dzisiaj spacerom postanowiliśmy poćwiczyć w domu znikanie i pojawianie się pani. Ja zabrałam się za sprzątanie, pranie i inne domowe obowiązki nie zwracając uwagi na Nikusia. Początkowo chodził za mną jak cień krok w krok, próbował zachęcać do zabawy i przynosił gryzaka. Nie ragowałam na te zaczepki a wręcz przeciwnie totalnie go ignorowałam . Po kilunastu minutach Niko "odpóścił" wybrał miejsce obserwacyjne i tam się usadowił. Początkowo bacznie obserwował moje kroki ale po kolejnych minutach i to mu się znudziło. Zasnął spokojnie co widać na zdjęciu. Celem ćwieczenia jest przyzwyczajanie Nikusia, że nie cały czas jest w centrum uwagi i że jak będzie musiał pozostawać sam w domu na jakiś czas to nie oznacza to nic złego bo ludzie tak mają, że raz ich wiadać a raz znikają ale zawsze wracają . Zauważyliśmy, że gdy mąż czy syn wychodzą Niko nie reaguje, natomiast mnie nie odstępuje na krok. Wiem, że mamy czas na ćwiczenia i że Niko ciągle przeżywa obecną sytuację ale nie chcemy pogłębić czy wywołać lęku przed pozostaniem samemu.
Poza tym Niko jest wspaniałym psiakiem, chodzi na luźnej smyczy ( już prawie nie zdarza mu się pociągnąć), rozumie co znaczy na miejsce, siada przy zakładaniu obroży i smyczy i grzecznie czeka na wyjście z domu. Przychodzących wita radośnie ale nie skacze . No czasami zdarza mu się "podskubywać" rękaw zaczepiając do zabawy albo gdy miziany dopomina się o więcej ale robi to coraz rzadziej. Kiedy zaczyna "podskubywać" mówimy karcąco "fe zostaw" i przestajemy się nim interseować. Po kilku chwilach Niko puszcza rękaw. Wtedy go chwalimy, że mądry z niego piesek, który nie ciągnie rękawów.
i jeszcze jedna fotka z ogrodowej zabawy
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Śro 13:18, 01 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
Świetnie sobie radzicie Asiu
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tamara Markizowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 10 Sty 2012
Posty: 492
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Radzymin/Łosie Płeć:
|
Wysłany: Śro 20:23, 01 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
Super czyta się takie wiadomości Dodam,że Nikuś u nas też spał zawsze obok mojego łóżka.Uwielbia bliskość człowieka.
Znakomicie sobie radzicie- ale macie bardzo mądrego ucznia
|
|
Powrót do góry |
|
|
Asia i Michaś
Dołączył: 04 Kwi 2013
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Czw 17:51, 02 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
Pogoda nadal nie sprzyja długim spacerom ale udało nam się wychwycić trochę czasu na dłuższy spacer i zabawę w aportowanie patyków. Korzystając z deszczowej pogody Niko został wyczesany i wyszczotkowany - nawet mu się to podobało i ciąle pokazywał brzuszysko, żeby je miziać.
Niestety Niko nadal nie odstępuje mnie na krok. A ponieważ w przyszłym tygodniu musi pozostać sam w domu na około dwie godziny dzisiaj przeprowadziliśmy próbę zostawania samemu w domu. Niko został wyprowadzony na spacer, zaopatrzony w konga wypchanego samczkami i piłeczkę do gryzienia a my wyszliśmy z domu. Niko po około 10-15min zaczął poszczekiwać i skomleć. Odczekaliśmy kolejne kilkanaście minut po których Niko między szczekaniem i popiskiwaniem robił przerwy. W trakcie takiej przerwy weszliśmy do domu. Niko cieszył się bardzoale nie skakał. Został przywitany również przez nas. Dopiero wtedy zaczął biegać z zabawką i wyciągać z niej głebiej ukryte przysmaczki. Tak wiec nie możemy mówić o sukcesie.
Wczoraj było trochę podobnie. Niko wprawdzie nie został sam w domu ale z mężem. Dopóki mąż siedział na kanapie Niko chwytał go za spodnie i rękawy i próbował zarowadzić pod drzwi. Odpóścił po kilku stanowczy "fe i nie wolno". Mąż poszedł do kuchni i nie zwaracał uwagi na Niko. Niko przez kilkanaście minut biegał od kuchni do drzwi aż wreszcie położył się pod drzwiami i leżał grzenie z gryzakiem.
Może nasz błąd że za wcześnie próbujemy pozostawić Niko samego, ale musimy go tego nauczyć. Tak więc proszę o poradę jeśli macie jakieś sprawdzone metody, którwe pomogą Niko przełamać strach przed zostawaniem samemu w domu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tamara Markizowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 10 Sty 2012
Posty: 492
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Radzymin/Łosie Płeć:
|
Wysłany: Czw 23:28, 02 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
Tak też myślałam,że może mieć lęk separacyjny.U nas miał do towarzystwa 3 psy więc problemu nie było.
Metoda,którą stosujecie jest dobra ale trzeba zacząć od bardzo króciutkich minut i wydłużać i gdy wracacie nie zwracajcie na niego uwagi gdy się cieszy.Dopiero jak się uspokoi przywołać i pomiziać.Zresztą pewnie cały artykuł na ten temat macie w linku od Agaty.U nas ta metoda poskutkowała w przypadku Tobika.
Cierpliwości a dacie radę
|
|
Powrót do góry |
|
|
Asia i Michaś
Dołączył: 04 Kwi 2013
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Pią 13:16, 03 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
No cóż pogoda nam nie pomaga już trzeci dzień z rzędu leje ale dzisiaj to od rana bez przerwy.
Jak nie przestanie to ograniczymy się tylko do krótkich spacerów co nie ucieszy Niko ale no cóż rady nie ma - wszystkie buty przemoczone
Dziękujemy za porady. Przyjęliśmy metodę ignorowania psa zawsze kiedy się narzuca bez przywołania. Widać efekty, Niko jeszcze próbuje i biega za mną z pokoju do pokoju ale już nie zaczepia i nie ciągnie za rękawy.
Podczas mojego wyjścia z domu dostał kość ( może nie jest jeszcze przyzwyczajony do konga). W domu był mąż i syn ale tym razem Niko zajęty kością nie próbował ich zaczepiać. Może to jest maleńkie światełko w tunelu...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tamara Markizowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 10 Sty 2012
Posty: 492
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Radzymin/Łosie Płeć:
|
Wysłany: Pią 15:32, 03 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
On jest cwaniak Może Ciebie troszkę odpuścił ale ma resztę stada w domu czyli nie jest sam.Musicie spróbować wychodząc wszyscy ale dosłownie na początku 2-3 minuty i stopniowo wydłużać ten czas.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Asia i Michaś
Dołączył: 04 Kwi 2013
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Nie 13:20, 05 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
Słoneczko zaświeciło i od razu psiko bardziej zadowolone ze spacerów
Po spacerku jak zawsze ulubiona zabawa piłeczkami.
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Niko to naprawdę cudowny psiak, który posiada jeden problem, wobec którego i przy obecnej naszej sytuacji rodzinnej my jesteśmy bezsilni- lęk przed zostaniem samemu.
Niestety wszystkie próby, które mają osowić psiaka z samotnością nie przynoszą poprawy. Wręcz przeciwnie Niko jest już bardzo niespokojny kiedy tylko zakładam buty a w domu nie odstępuje mnie na krok. Pozostawiny sam nieustannie szczeka i piszczy ( nie interesuje się wtedy nawet kośćmi czy smaczkami) a kiedy usłyszy, że nadchodzimy skacze na drzwi.
Niestety los nie jest łaskawy dla Nikusia ani dla nas. Nagła choroba członka rodziny spowodowała, że musimy cały nasz czas przekierować na rodzinę i jesteśmy bezradni wobec lęku Nikusia. W tej sytuacji i z troski o jego zdrowie prosimy o pomoc ponieważ nie widzimy możliwości zapewnienie mu ciągłej opieki i szczęśliwego domu. Nikuś jest u nas od niedawna - podbił nasze serca, ale niestety nie możemy wyrządzić mu krzywty przez brak czasu i opieki w czasie adaptacji. Czuję się okropnie bo zawiodłam zaufanie NIKO i Was wszystkich. Przepraszam, ale nie znaleźliśmy alternatywnego rozwiązania bez szkody dla NIKO.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|