|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Marzena&Taba
Dołączył: 28 Mar 2009
Posty: 373
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gliwice/Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Nie 21:39, 19 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Aśka Axelowa napisał: | Marzena i Asia, rozumiem, że ta adopcja ma si odbyć bez pobytu Maxa w DT, należytego poznania go i bez sprawdzenia przyszłego domu...? |
Asiu, wraz z Iza przeczytałyśmy dokładnie cały wątek także wiemy że jest to psiak który wymaga bardzo dużo pracy. I całkowicie rozumiem Twoje obawy i się z nimi zgadzam.
Jeśli Max trafi pod skrzydła Fundacji i do DT to poprostu Iza i Kazik poczekają jak przyjdzie czas i zgłoszą się do jego adopcji
Z drugiej strony jednak, jeśli Asia (Czesiowa) bedzie szukać dla niego domku gdyż nie znajdzie się DT dla psiaka, wtedy Iza i Kazik byliby chętni się psiakiem zaopiekować i zacząć z nim pracę jak najszybciej. I z całą pewnością będą potrzebowali pomocy Fundacji w postaci porad i wskazówek...
Jutro Iza powinna sie zalogować i sama się wam przedstawić
Buziaki i Miziaki
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Marzena&Taba
Dołączył: 28 Mar 2009
Posty: 373
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gliwice/Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Nie 21:43, 19 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Mamaczesia napisał: | Sorry, mam dzisiaj za duży mętlik w głowie żeby cokolwiek zdecydować. |
W takich sprawach pośpiech jest najgorszym doradzcą I nie powinnaś czuć się winna...chciałaś jak najlepiej dla Maxa
|
|
Powrót do góry |
|
|
Michał Majowo-Lutowy
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 09 Maj 2009
Posty: 808
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gliwice Płeć:
|
Wysłany: Nie 23:12, 19 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Agata_Emi napisał: | Trzeba też pamiętać, że Max może mieć jakiś problem ze stawami, bo Michał i Asia mówili o dziwnym stawianiu jednej nogi. |
Dokładnie, uważam że należy zrobić RTG stawów biodrowych, by mieć pewność co się dzieje. Ja w tym tygodniu zamierzam, się wybrać do dr Fabisza, więc możemy to Asia jakoś połączyć.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mamaczesia
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 30 Gru 2008
Posty: 719
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Katowice Płeć:
|
Wysłany: Pon 16:24, 20 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Witam, jesteśmy po spokojnej nocy, rano spacerek w parku, dopóki nie widział innych psów szedł całkiem ładnie, potem włączył mu się ciągnik... Został dzisiaj pierwszy raz sam w domu, na początlu trochę piszczał (stałam pod drzwiami) ale potem się uspokoił. Po 2 godzinach zajrzał do Maxa mój brat którego Max prawie zalizał na śmierć, koło 13 wrócił Marcin którego Max też widział pierwszy raz na oczy i od tego czasu stał się cieniem Marcina. Pierwsza doba minęła spokojnie, martwi mnie że Max niezbyt chętnie je suchą karmę, dzisiejszej porcji właściwie nie tknął.
Najchętniej nie wchodziłby do mieszkania... cały czas siedzi w ogródku i szaleje, niestety chwila nieuwagi i kolejna dziura
Nie zdarzyło się nic niepokojącego, Max oddaje mi zabawki - wymieniamy się na smaczki, nie da się go odwołać z ogródka do mieszkania bo poprostu tam czuje się doskonale! Przed chwilą porwał ręcznik - generalnie uwielbiam coś nosić w pysku, ręcznik oddał, nie natychmiast ale oddał. Jak weszłam do domu to był tak zaaferowany Marcinem że musiałam go zawołać żeby zwrócil na mnie uwagę. Marcin przed chwilą jadł obiad, Max patrzył mu głęboko w oczy ale na tym skończyło się żebractwo
Co do sposobu w jaki Max chodzi, nie wiem, nie jestem specjalistą ale mam nieodparte wrażenie, że CHODZENIE to dla Maxa nowość, zero mięśni, samo sadełko. Max jest strasznie szczeniakowaty i ciekawski - otwierasz szfladę - nos Maxa już tam jest, otwarta szafa już sobie wyciągnę coś fajnego i będę nosił w pysiu.
To na razie tyle, pozdrawiamy! Asia i Max
|
|
Powrót do góry |
|
|
Michał Majowo-Lutowy
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 09 Maj 2009
Posty: 808
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gliwice Płeć:
|
Wysłany: Pon 17:07, 20 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Mamaczesia napisał: | martwi mnie że Max niezbyt chętnie je suchą karmę, dzisiejszej porcji właściwie nie tknął.
|
Tym się nie ma co martwić. Stres do tego taka pogoda, a poza tym Max dostawał bułeczki z pasztetem i różne karmy typu pedigree, które na pewno są smaczniejsze niż Twoj Orijen Zgłodnieje to na pewno zje, do chuderlaka mu jeszcze daleka droga
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pon 19:10, 20 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Benia
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 12 Lis 2007
Posty: 344
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Krosno Płeć:
|
Wysłany: Pon 20:38, 20 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
wyglada na starszego niz 9 m-cy...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mamaczesia
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 30 Gru 2008
Posty: 719
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Katowice Płeć:
|
Wysłany: Pon 22:12, 20 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Przestudtiowałam książeczkę zdrowia Maxa - odrobaczanie: 14.12.2008, 21.01.2009,17.06.2009, szczepienie przeciwko wściekliźnie 2.06.2009. Poza tym szczepienie 20.12.2008 Eurican DHPPI, 27.01.2009 Nobivac HDPPI. Chyba nie jest starszy, nie wiem, nie jestem znawcą. Był dzisiaj 6letni Tomek od Asi Zorkowej - spoko, żadnych zgrzytów. Tomek zresztą jest wyjątkowo odwaźny w stosunku do psów, w końcu się z nimi wychował. Max wszystkich nowych ludzi wita z olbrzymią wylewnością, łapie za ręce, chyba że znajdzie sobie coś (buty, pilot) co może nosić w pysku. Fajny ten rudzielec.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zorkowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 19 Gru 2007
Posty: 2183
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Katowice Płeć:
|
Wysłany: Wto 0:57, 21 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Byłam dzisiaj z Tomisiem u Aski na dłużej bez blondyn
Poobserwowac rudzielca. Max to duży szczeniak któremu tylko figle w głowie Bardzo potrzebuje kontaktu z człowiekiem - nieustanie zaczepia do zabawy a jak nie to kładzie się tak aby jakaś jego częsc ciała dotykała człowieka Najlepiej jak głowa leży na nogach bo wtedy wie że trzeba się przemieścic za ludzikiem Pychol ma jakby cały czas rozesmiany Za smaczka jak Czesiowa mówiła zrobi absolutnie wszystko Z Tomikiem fajnie sie bawił ,rzucanie piłki ,jeżyka - zabawa na całego .Tomek nie odbierał mu zabawki tylko rzucał a odbierałam ja .Max oddawał ją nie odrazu jak to mają w zwyczaju szczeniaki ale też bez jakieś agresji , zabawa ,merdanie ogonem i gulgotanie goldenie jak to golden w zabawie potrafi Tomek nawet gonił się z Maxem po pokoju w berka i rudzielec biegał łapiąc Tomka za rękawki wiec trzeba było przystopowac zabawe aby nie było płaczu jak Max złapie rękaw z dodatkiem
Fajne było to że Max w "dopadaniu" Tomka nie wskakiwał na niego co mogłoby kończyc się upadkiem .Jak dla mnie to chłopaki bawiły się poprawnie Trzeba z nim pracowac i uczyc ale nagroda będzie bezcenna
|
|
Powrót do góry |
|
|
Iza
Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Wto 10:03, 21 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Witam Wszystkich,
Bardzo mi miło, ze wreszcie do Was trafiłam ( a to dzięki mojej wspaniałej koleżance Marzence i Tabci, która właśnie leży pod moim biurkiem. Tak dla jasności, nie Marzenka tylko Taba
Po wczorajszej rozmowie z Asią na temat Maxa upewniliśmy się, ze bardzo chcielibyśmy aby stał sie częścią naszej rodziny.
Kilka słów o nas. Jak najbardziej normalna rodzinka, dwoje dzieci ( 16 i 17 lat), ja pracuje z Marzeną, mąż aktualnie jest na etapie zakładania własnej firmy, co w praktyce oznacza, że będzie miał dużo czasu dla Maxa ( jak zawsze potrafi sie dobrze ustawić Dzieciaki póki co mają wakacje, jakkolwiek na dłuższą metę Max bardzo rzadko zostawałby sam w domu.
Mieszkamy przy Parku Skaryszewskiego w Warszawie, weekendy spędzamy u mojej mamy na wsi
Glaczego Golden...? Przede wszystkim wrażenie robi na mnie ich chęc do pracy z człowiekiem . Zauważyłam to nie tylko podczas obcowanie z Taba, ale także kiedy Digo był na tymczasie u Marzeny.
Z niecierpliwością czekamy na wieści od Asi i Maxa. Pozdrawiamy serdecznie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Wto 10:14, 21 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Witaj Izo. Zakładam, że poznaliście historię Maxa i macie świadomość, że - tak, jak pisała Asia Axelowa - Max to nie tylko młody psiak o słodkim wyglądzie goldena, ale psiak, który potrafi warknąć i pokazać zęby w pewnych sytuacjach. Czy mimo to jesteście zdecydowani wziąć Maxa pod swój dach?
Jeśli czytacie lektury polecone przez Marzenkę i obserwujecie jej relacje z Tabą, pewnie wiecie, jak powinno się budować w prawidłowy sposób więź z psem i zdobywać jego zaufanie. Max to młody pies i zapewne szybko nauczyłby się nowych zasad, trzeba tylko umiejętnie go tego nauczyć.
A może udałoby Wam się rodzinnie przybyć na goldenowy spacer w Wołominie, który wstępnie planujemy na najbliższy weekend?
Iza napisał: | Glaczego Golden...? Przede wszystkim wrażenie robi na mnie ich chęc do pracy z człowiekiem |
a ta praca z człowiekiem wygląda tak
Iza napisał: | i Tabci, która właśnie leży pod moim biurkiem. |
P.S. Mam pytanie - dlaczego akurat MAX?
Ostatnio zmieniony przez Agata_Emi_Lili dnia Wto 10:15, 21 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Iza
Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Wto 10:54, 21 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Witaj Agatko,
Tak, jesteśmy tego wszystkiego świadomi i jak najbardziej zdecydowani przyjąć Maxa.
Galczego akutat jego..., moze dlatego, żeby już nie cierpiał przez ludzi i miał swój dom na zawsze. Mam nadzieję, że tak sie stanie...
Wiem, że dużo pracy przed nami, że nikt tak do końca nie wie wszystkiego, ale mam nadzieję, ze w razie jakichkolwiek pytań bedę mogla liczyć na Waszą pomoc:)
Co do niedzielnego spaceru...ja od poniedziałku zaczynam urlop i planujemy wyjazd z Warszawy w piątek wieczorem...jesteśmy gotowi jednak zamiast na pónoc pojechac na poludnie( jeśli będzie możliwość odebrania Maxa).
Pozdrawiam cieplutko
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Wto 11:49, 21 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Iza napisał: | jesteśmy gotowi jednak zamiast na pónoc pojechac na poludnie (jeśli będzie możliwość odebrania Maxa). |
A to już zależy wyłącznie od Asi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Michał Majowo-Lutowy
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 09 Maj 2009
Posty: 808
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gliwice Płeć:
|
Wysłany: Śro 20:22, 22 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Co tam słychać u Maxa???
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mamaczesia
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 30 Gru 2008
Posty: 719
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Katowice Płeć:
|
Wysłany: Śro 23:28, 22 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Już piszę - jestem po rozmowach, naradach i burzach mózgu i efekt jest taki że Max jedzie w piątek do Izy do Warszawy. Nie wiem czy sobie z tego zdaje sprawę rudzielec – leży tu koło mnie i dyszy bo upał okropny. Dzisiaj rano założyłam Maxowi szelki, wczorajszy wieczorny spacer dał nam obojgu popalić… Max bardzo chciał pobaraszkować z psami na wolności a ja wiedziałam, że to nie jest dobry pomysł. Relacje Maxa z innymi psami bardzo dobre, chętny do zabawy ale też czyta sygnały
Max zaczął jeść Orijena ale bez większego zachwytu, woli paróweczki, którymi go kuszę gdy się uczymy. Niestety na dźwięk lodówki zaczął wypuszczać z pyska wszystko co akurat tam trzyma… może akurat trafi się nagroda i dobre słowo. Max zostaje sam w domu i muszę go bardzo pochwalić, nie zdarzyło się nic złego, bardzo podoba mu się kong i podejrzewam, że jeszcze długo go ciamka po moim wyjściu a potem zasypia. Generalnie Max nie ma szczególnie dobrej kondycji, po godzinnym spacerze na smyczy śpi jak zabity. Myślę, że solidna dawka ruchu pomoże rozładować te pokłady energii…
W nocy śpi obok naszego łóżka, dzisiaj Marcin go przyłapał jak wlazł i spał w nogach, nie wiem jak to zrobił bo sen mam naprawdę lekki.
Max ogromnie się cieszy na widok nas wracających z pracy, nie wie wprost co ze sobą zrobić więc z tej radości łapie za ręce. Ale dość szybko można go wyciszyć komendami siad i waruj. Max ewidentnie sprawdza nas na ile może sobie pozwolić – co mi zrobisz jak nie zejdę z kanapy? A co jak nie podejdę? Poza tym jest kupą radosnego sierściucha, ma ogromną potrzebę kontaktu z człowiekiem, kładzie łeb na naszych stopach i śpi. Myślę, że czuję się z nami już pewniej, mniej pije, jest bardziej wyciszony. Żałuję, że nie może być u mnie dłużej...
Będę mocno trzymać za Maxa i Izę kciuki.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|