Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

MARS i LILO mają już dom
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 18, 19, 20  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> Adoptowane
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:52, 18 Sty 2013    Temat postu:

A ja dostałam niedawno SMS-a od jakiegoś Marsa, teraz już wiem od którego ))
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aśka i Fibi




Dołączył: 22 Wrz 2011
Posty: 1099
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 13:17, 20 Sty 2013    Temat postu:

Wyszłam sobie dzisiaj jak zawsze na poranny spacerek i trafiłam wprost na Marsa ze swoim panem Z założenia więc krótki spacer bardzo nam się wydłużył, ale nie o tym.
Jak tylko psiaki wpadły na plażę Mars chwycił coś w pychola i dumnie z tym paradował. Z początku myślałam, że to śmieć jakiś i dopiero Czaszka (pan Marsowy tak powszechnie zwany od kiedy ochrzciłyśmy go w ten sposób z Haliną mając po 5 lat Very Happy ) uświadomił mi co to jest. Mianowicie był to martwy gołąb Shocked Wszelkie komendy, prośby oraz groźby okazały się czcze, a pogoń bezskuteczna. Patrzyłam tylko jak z pyska wiszą dyndające łapy, pióra, jakieś flaki - ohyda Po dłuższym okresie naszego biegania, a mojego piszczenia znalezisko wreszcie udało się odebrać, ale niestety nie nam tylko Fibi Shocked
I znowu - dyndające odpadające łapki, sypiące się pióra, wiszące flaki i uszczęśliwiona, cała okrwawiona biała morda warcząca groźnie na zbliżające się psy w obronie swojego przecennego zasobu. Nie muszę chyba dodawać, że wszelkie komendy, prośby i groźby okazały się czcze Twisted Evil
Dorwałam wreszcie tę swoją sukę za szelki, trzymam - komendy, prośby, groźby - nic Exclamation Twisted Evil Łapki się dyndają, jedna już odpada, krew na pysku, pani bliska zwrócenia.
Ostatecznie dopiero chwyt jednoczesny za górną szczękę i za dolną oraz siłowe rozwarcie przyniosło oczekiwany efekt i szczątki ptaka wypadły na ziemię. Mars w te pędy przechwycić zdobycz, ale na szczęście szybciej pan przechwycił Marsa i przekazał mi obrożę przy akompaniamencie mojego krzyku - Czaszka, podnieś to, zrób coś z tym !!! Na szczęście Czaszka tak też właśnie zrobił - szczątki pozbierał i wyrzucił w miejsce niedostępne.
Jak to dobrze, że to był on, bo my z Haliną byśmy się chyba do jutra licytowały kto te obrzydliwość ma pozbierać. Brrrr... Horror, jak słowo daję Shocked
Jak by tego było mało to potem psy wepchnęły mi się swoim zwyczajem między nogi, a miałam na sobie nowe granatowe dżinsy, które okazały się niemiłosiernie farbować. Efekt -mam NIEBIESKIEGO psa Exclamation Shocked
To tyle doniesień z porannego niedzielnego, zimowego spacerku
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agunda




Dołączył: 01 Sie 2008
Posty: 1452
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Olkusz
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:38, 20 Sty 2013    Temat postu:

aż strach pomyśleć co Was spotka jutro Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
HalaD.
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 03 Lis 2012
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 2:51, 23 Sty 2013    Temat postu:








Efekt nieplanowanej sesji zdjęciowej jaką parę dni temu urządziła nam Aśka. Może nie odzwierciedla to wszystkich zalet urody Marsa, ale dość dużo, żeby warto było te zdjęcia zamieścić pomimo tego, że świetnie tu wyszły wszelkie wady urody marsiowej pańci - nawet takie, których na co dzień nie posiada. Na wszelki wypadek zapewniam, że nie jestem niebezpiecznym mutantem z innej galaktyki tylko obiektyw był dla mnie łagodnie mówiąc niełaskawy Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
HalaD.
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 03 Lis 2012
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 4:18, 23 Sty 2013    Temat postu:


Kolejne niedawne zdjęcie Marsiatego

Marsiaty odpoczywający po spacerze na kanapie, którą wcześniej zwandalizował

Marsiaty ze smakowitą kością - jakieś 1,5 miesiąca temu

Pyszna ta kość!

Śpimy z wysuniętym jęzorkiem - jakieś 1,5 miesiąca temu
[link widoczny dla zalogowanych]


Śpimy słodko - jakieś 2-3 tygodnie temu



Jedno z ostatnich zdjęć Marsiatego - jak widać przed chwilą uczył się pilnie, a te rękawiczki w pysiu pomagają zrelaksować się po nauce Very Happy




Są rękawiczki, jest i czapka - w końcu jest zima
Powrót do góry
Zobacz profil autora
HalaD.
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 03 Lis 2012
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 4:46, 23 Sty 2013    Temat postu:

Zaznajamialiśmy się wczoraj z przejściami dla pieszych, przystankami autobusowymi i pobliskim centrum handlowym - w ramach edukacji i deseru po spacerze. Było chyba stresująco, bo mój młodzieniec pędził przed siebie na wyciągniętej smyczy zygzakując nerwowo pomiędzy ludźmi. Usiłowałam przekazać mu, że nie należy interesować się siatkami niesionymi przez przechodniów, ale bez skutku. Confused
Dzisiaj na spacerze stwierdziłam z kolei, że moja dzidzia powoli zaczyna stawać się nastolatkiem - po raz pierwszy sam podszedł do obcego psa bez mojej zachęty i mojego towarzystwa, a wręcz wbrew moim rozpaczliwym krzykom "Mars tu!", co znaczy, że ma trzymać się blisko mnie. Wołałam, bo zorientowałam się, że to jedyny agresywny pies w okolicy, ale właśnie z nim Marsiaty postanowił samodzielnie zawrzeć znajomość. Niestety kolega był bez kagańca, chociaż na smyczy, co niewiele mi dawało, bo Mars był szybszy do kolegi niż ja. Na szczęście z dość daleka usłyszał od kolegi groźne wrrrrrrr! i wrócił do pańci. Mam nadzieję, że to była lekcja dająca Marsiatemu trochę do myślenia - że jak pańcia mówi "Tu!" to ma to jakiś sens. Ale nie będę liczyć na taki cudowny efekt edukacyjny tylko muszę zacząć na tego młodzieńca bardziej uważać. A dotąd to była tak idealnie pilnująca się, ostrożna dzidzia. Zdaje mi się, że muszę się z tym na jakiś czas przynajmniej pożegnać i przygotować się na bunt nastolatka. Tym bardziej, że na tym samym spacerze pierwszy raz wbrew moim zakazom i nawoływaniom pobiegł za kolegą w dodatku na chwilę tracąc mnie z oczu za zakrętem - na krótką chwilę, bo zaraz potem do mnie przybiegł, ale jednak.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 9:14, 23 Sty 2013    Temat postu:

No tak, przed Wami najtrudniejszy okres - dorastania i buntu. Powodzenia Halinko
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aśka i Fibi




Dołączył: 22 Wrz 2011
Posty: 1099
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:56, 24 Sty 2013    Temat postu:

Z syberyjskiego spaceru







A kto tam idzie?

Kolega...

Dłużej się tego i tak nie ukryje... Tak, prowadzimy tu walki psów...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
HalaD.
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 03 Lis 2012
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 4:15, 25 Sty 2013    Temat postu:

Marsiaty chyba naprawdę jest z Marsa, bo nauczył się odkręcać słoiki i butelki Zdjął sobie wczoraj ze stołu słoik z chrzanem, zaniósł do pokoju, odkręcił, trochę wylizał, ale chyba mu nie zasmakowało, bo resztę nam zostawił Byłyśmy z matką przekonane (tak na logikę), że słoik musiał być niedokręcony, ale dzisiaj dostał do zabawy pustą butelkę po coli i odkręcił ją raz-dwa, a potem chciał dodatkowo odkręcić następną tym razem pełną butelkę coli, ale mu nie dałam. W ogóle urwis z niego, ale słodki. Jak byliśmy ostatnio sami, a ja akurat zatrzasnęłam się w łazience, to po 10-15 minutach kolejna gąbczasta poduszka z kuchni została zabrana i rozszarpana na podłodze w salonie (ciekawe czemu on tą gąbkę tak zwalcza?), a ćwiartka dużego bochenka chleba wyjęta z zamrażalnika do rozmrożenia została pochłonięta - zostało po niej z 5 okruszków i przedziurawiona torebka, dodatkowo do salonu wywędrował również nóż. Tak się biedne dziecko przez ten kwadrans nudziło. Tego samego dnia wieczorem, kiedy moja matka oglądała telewizję przyniósł sobie do niej do salonu ostatnią już poduszkę z kuchni, która została mu odebrana i schowana w miejscu niedostępnym, ale efekt jest tak samo smutny jakby ją też zjadł - tzn. wszyscy w kuchni siedzimy na twardych zydlach bez poduszek Sad Dzisiaj z kolei mama włożyła do zlewu kurze korpusy dla Marsiatego, żeby się rozmroziły i jeden po paru minutach tajemniczo zniknął
Powrót do góry
Zobacz profil autora
HalaD.
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 03 Lis 2012
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 4:21, 25 Sty 2013    Temat postu:

Powyżej nie miało być tak tylko miał być diablik - anielik, ale coś z tym jest nie tak i diablik - anielik nie wchodzi, a zamiast niego wskakują te kłótniki...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aśka i Fibi




Dołączył: 22 Wrz 2011
Posty: 1099
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:06, 14 Lut 2013    Temat postu:

Złodziejstwo Wink





[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych][/quote]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aśka i Fibi




Dołączył: 22 Wrz 2011
Posty: 1099
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:20, 14 Lut 2013    Temat postu:

Dziś na spacerze dookoła jeziorkowym Mars padł ofiarą szczególnie napalonego posokowca bawarskiego. Udręczył biedaka ten perwert, że nie wiem. Mars uciekał ile sił w nogach, wyraźnie prosił Fibi o pomoc (która zresztą pozostawała całkowicie poza kręgiem zainteresowań posokowca), odgryzał się, warczał i nic. Posokowiec naskakiwał na niego, blokował mu tylne łapy, żeby nie mógł wstać i jeszcze przy tym warczał. A jak Mars się raz odgryzł z nieco większą złością tak, że posokowiec pisnął to Marsiaty natychmiast go potem polizał. Kochana poczciwość Heart

Było to wszystko tym ciekawsze, że posokowiec należy do pani, która uważa, że najlepiej na świecie potrafi wychować psa i za każdym razem, jak się spotka czy to ze mną, czy z Haliną krytykuje nas w czambuł i odsądza od czci i wiary. Ja się dowiedziałam już i że źle Fibi karmię i że źle ją wychowuję, a nawet zupełnie źle się z nią bawię. Ale Halina i tak górą, bo ona dowiedziała się, że jej wrażliwość kojarzy się pani z wrażliwością tych ludzi za okupacji, co woleli udawać, że nie widzą mordowanych Żydów Shocked Laughing W każdym razie dzisiaj jej najlepiej wychowany pies olał ją tak, jak rzadko się widuje, żeby pies kogoś olewał. Taka odrobina satysfakcji Twisted Evil Co nie przeszkodziło pani mieć do nas pretensje. Bo co prawda czekałyśmy pół godziny aż posokowiec da się odwołać, ale ponieważ pani nie raczyła w ogóle wykonać żadnego ruchu w kierunku swojego psa to d... nam zmarzły i poszłyśmy dalej. Posokowiec nie odpuścił, więc musiałyśmy się znów zatrzymać. I tak ze cztery razy. Wreszcie pani się ruszyła, łaskawie nadeszła i z ogromnym przekąsem oświadczyła "Dziękuję, że panie raczyły zaczekać" Ludzie bywają dziwni Confused

A i jeszcze spotkałyśmy trzeciego goldena - białego dwulatka Taro, też sąsiada. Muszę kiedyś nagrać jak ta trójca się bawi, bo naprawdę skoki na trzeciego, tarzanka na trzy itp. mają opanowane wręcz niesamowite
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:28, 14 Lut 2013    Temat postu:

Uwielbiam takie Panie i ich psy, ehhh
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gośka&Bella
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 2021
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:41, 14 Lut 2013    Temat postu:

Asia, co to za jeden? Z imienia poproszę, posokowca oczywiście Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aśka i Fibi




Dołączył: 22 Wrz 2011
Posty: 1099
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:24, 14 Lut 2013    Temat postu:

Rudy się nazywa Wink Jest czempionem wszystkiego, czego można być czempionem o ile mi wiadomo
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> Adoptowane Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 18, 19, 20  Następny
Strona 6 z 20

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin