|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gosia&Imka
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 1249
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Śro 10:23, 23 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Jeny! Ale Wam zazdrościmy!!! Takie widoki, taka zabawa, taaaka woooda
A gdzie jesteście? Fajne miejsce?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Albisiowo-Lenkowe Marciny
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 17 Mar 2013
Posty: 631
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Górki Wielkie Płeć:
|
Wysłany: Śro 17:20, 23 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Ale macie ekstra Piękne foty!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aśka i Fibi
Dołączył: 22 Wrz 2011
Posty: 1099
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Nie 18:04, 27 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Melduję uprzejmie, że byłem na wczasach i właśnie wróciłem, ufff... Pierwszy raz zafundowali mi takie dziwne coś...
W sumie było nawet fajnie - gigantyczna piaskownica i gigantyczna kałuża - dziwna trochę bo okropnie huczy, goni psy i jeszcze je niemiłosiernie mocno wali, chyba nawet mocniej niż Fibi tyłkiem.
Początkowo się bałem nieco ale ostatecznie okazało się, że w tym czymś nawet da się pływać, tylko napić się nie można - świństwo okropne Najbardziej się zdziwiłem jak chciałem zobaczyć gdzie to się kończy - i wiecie co? Chyba nigdzie...
Oprócz tego dziwactwa na szczęście było tam też dużo innej wody, w której pływa się o wiele lepiej, w zasadzie tam wszędzie wokół jakaś woda. Jak o to chodzi to mógłbym tam mieszkać
Jedyne czego naprawdę nie rozumiałem to postawa dwunożnych. Wiecie co, to jest tak, pies się stara, robi co może, żeby byli bezpieczni, żeby im było lepiej, a oni niezadowoleni. Nie dogodzisz takim, słowo daję...
Siedzą tam jak na jakimś wygonie, wśród tłumów obcych ludzi i co gorsza obcych psów biegających jakby były u siebie, nawet po ciemku się tam kręcą te przeróżne szczekacze włażąc na nasz "kawałek podłogi" więc kto ma przepraszam zadbać o jakiś porządek?
Wiadomo, dwunożni to istoty bezradne i w dodatku nie potrafiące rozróżnić prawdziwych zagrożeń, Lilek to jeszcze dziecko - pozostaję ja, to oczywiste. No i Fibi, co prawda kobieta i strachliwa, ale jednak dorosła i chętna żeby mi trochę pomóc.
Więc się staramy jak możemy, oszczekujemy te bezczelne czworonogi nie wiadomo co sobie myślące, staramy się wyjaśnić tym za siatką, że mogliby łazić w przyzwoitej odległości od płota, a nie tuż nad naszymi głowami - to chyba normalne i każdy pies myślałby tak samo. Ale ludzie to jednak dziwne istoty. Wyobraźcie sobie - przeszkadza im to. Przeszkadza im, że my psy jesteśmy psami Trzeba było sobie kota przygarnąć. Albo króliczka A nie ciągle nas tylko uciszać, zabierać do domu i robić nam jakieś niedorzeczne, przydługie wykłady. Nie pojmuję...
Swoja drogą dziwnie tam było. Strasznie dużo takich małych dwunożnych, których na co dzień mało spotykam. A tam - dosłownie zatrzęsienie. Jeżdżą na takich małych rowerkach nieomal po naszych łapach i potwornie hałasują. Potem zatrzymują się, wyskakują z tych swoich rowerków i hyc na nas. Głaszczą - a raczej ciągną za włosy, uszy, za fafle, włażą na nas, obejmują, przytulają, całują, wkładają nam do ust patyki, a potem zabierają (o co chodzi??), siadają na nas... Śmieszne to trochę, a trochę upierdliwe, ale cóż dzieci to dzieci. Dwunożne to czy czworonożne upierdliwe tak samo
Na szczęście ja jestem cierpliwy i spokojny jak głaz. Bo co robić? Popatrzeć z pobłażliwością, liznąć po pysku, machnąć kitą, żeby im przykro nie było i tyle. Normalna rzecz. A tu z kolei dwunożni się zachwycają jacy my cierpliwi, jacy łagodni, jacy spokojni, tralala...
No to jak my tacy wspaniali to mogliby coś do żarcia rzucić. Ale nie - siedzą tam na tych fotelikach co 2 metry ktoś, wsuwają, a jak pies podejdzie, cupnie obok i utoczy im trochę śliny na kolana, żeby dać jasny sygnał co chce to zaraz przychodzą nasze dwunożne i nas zabierają. A niby dlaczego? A co im przeszkadza? Ich obiad, czy co? Naprawdę, ja ludzi nie rozumiem.
Echh, na razie tyle, bo zmęczony tą koszmarna podróżą jestem, ale później jeszcze wam opowiem dlaczego ja ludzi nie pojmuję. Może wy mi coś jeszcze wyjaśnicie... chociaż wątpię, wy też ludzie... Są tu jakieś psy?
Pozdrawiam
Mars
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gośka&Bella
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 2021
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Nie 18:45, 27 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
A są, są psy - Belka się melduje . No już nie narzekaj Mars na dwunożne, bo mogły Cię na przykład nie zabrać do domu.... i zostałbyś przy tych fotelikach co 2 metry... Ciekawe, kiedy by Ci się te obiady obcych dwunożnych znudziły? A tak wróciłeś, a u Ciebie w kuchni też pewnie co 2 metry do kolacji siadają
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pasiasta Alicja
GRUPA ORGANIZACYJNA
Dołączył: 13 Gru 2007
Posty: 3019
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Bielsko-Biała Płeć:
|
Wysłany: Nie 21:25, 27 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
No cześć stary, to ja Pasiek. Widzę, że do mojej miejscówki nad morzem się podpiąłeś też.
Ja Ci tylko chciałem zwrócić uprzejmie uwagę, że golden to golden a nie pies i paszczy po próżnicy darmo nie wydziera.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aśka i Fibi
Dołączył: 22 Wrz 2011
Posty: 1099
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Nie 21:33, 27 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Belka, wróciłem, wróciłem i cieszę się okrutnie bo się straszliwie stęskniłem za moimi dwunożnymi, a zwłaszcza za Pańciem moim najukochańszym... Podobno powiedział pod moją nieobecność, że cudowny ten dom beze mnie - taki spokój... Ale ja w to ani przez chwilę nie uwierzyłem. Wredne insynuacje
Pasiek, a skąd ja mam niby wiedzieć, że ja golden jestem a nie pies? Papierów żadnych nie mam na to... Arystokracja ze mnie żadna to się zobowiązany nie czuję A miejscówka całkiem całkiem - nie najgorzej potrafisz się urządzić
A, chciałem Ci coś jeszcze podpowiedzieć, ale chyba się nie przyda, bo Ty w sezonie tam nie jeździsz... ale gdyby kiedyś...
Tam jak jest kanałek przy domu to na drugim brzegu jest kemping. I słuchaj na tym kempingu są namioty - jeden na drugim dosłownie, a w każdym namiocie ludzie trzymają... żarcie. Wystarczy przepłynąć, stary....
Mostka w najbliższej okolicy nie ma - spory kawałek trzeba pójść to dwunożni mogą się tylko wydzierać nieporadnie po drugiej stronie - więcej nie zrobią. I spokojnie można sobie namioty przeszukać i wrócić już nażartym - gorąco polecam
Ostatnio zmieniony przez Aśka i Fibi dnia Nie 21:39, 27 Lip 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Iza,Tomek,Holka i Goldi
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 27 Sty 2014
Posty: 273
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Koszalin Płeć:
|
Wysłany: Nie 21:48, 27 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
A ja może tylko dwunożna jestem ale muszę przyznać że książkę napisaną przez Marsa (jakiś pamiętniczek może) to wciągnęła bym nosem, ba myślę że została by ona bestselerem
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gośka&Bella
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 2021
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Nie 22:01, 27 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Aśka i Fibi napisał: |
Pasiek, a skąd ja mam niby wiedzieć, że ja golden jestem a nie pies? Papierów żadnych nie mam na to... |
Papiery papierami, ale niektórzy Cię Mars znają i wiedzą na przykład, że urodziny miałeś, jak Cię nie było. Drugie już. I jakąś imprezę byś zrobił czy coś. Tylko bez czapek i baloników, ale tort może być.... Sto lat chłopie, teraz jak już jesteś dorosły i nawet masz brata młodszego to czas poważnie o życiu pomyśleć. Rok temu na ogrodnictwo Cię chciałam posłać, ale teraz tak myślę, że do ochrony mienia sie nadajesz .
Belka
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aśka i Fibi
Dołączył: 22 Wrz 2011
Posty: 1099
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Nie 22:24, 27 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Gośka&Bella napisał: | Aśka i Fibi napisał: |
Pasiek, a skąd ja mam niby wiedzieć, że ja golden jestem a nie pies? Papierów żadnych nie mam na to... |
Papiery papierami, ale niektórzy Cię Mars znają i wiedzą na przykład, że urodziny miałeś, jak Cię nie było. Drugie już. I jakąś imprezę byś zrobił czy coś. Tylko bez czapek i baloników, ale tort może być.... Sto lat chłopie, teraz jak już jesteś dorosły i nawet masz brata młodszego to czas poważnie o życiu pomyśleć. Rok temu na ogrodnictwo Cię chciałam posłać, ale teraz tak myślę, że do ochrony mienia sie nadajesz .
Belka |
Ochrona mienia? Oj, nie wiem... To zależy jakie mienie i przed kim mam go chronić. Na świecie są takie dziwactwa, Belka, mówię Ci... Kilka dni temu na przykład, taka sytuacja... Jesteśmy na łąkach - fajne, duże, tylko gorąco okrutnie. No to poleciałem w te pędy w krzaki bo tam cienia więcej, a tam jakieś poruszenie... no to rozglądam się ciekawie, podążam w tamtym kierunku - może któryś z tych małych szczekaczy to ja mu powiem co myślę, a tu nagle... z krzaków wyłania się POTWÓR Belka, nie żartuję - potwór Takie rude to jakieś, spłowiałe - dziwny ten kolor i OGROMNE A na wielkim łbie (ja mam podobno duży, ale to miało z 10 razy taki albo więcej - nie przesadzam, słowo psa daję), na tym wielkim strasznym łbie ogromne ROGI Wyobrażasz sobie?
I przed TYM CZYMŚ to bym naprawdę nie chciał żadnego mienia bronić... Całe szczęście, że mnie dwunożna moja odwołała. To przybiegłem na zawołanie dzikim pędem i jeszcze żarcie zarobiłem... ufff...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aśka i Fibi
Dołączył: 22 Wrz 2011
Posty: 1099
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Śro 9:45, 20 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
No i stało się. Został... u dr Irenki. Wróci już bezjajeczny. Trzymajcie kciuki, żeby aby na pewno wszystko poszło jak z płatka
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Śro 9:49, 20 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Wszystko będzie dobrze ! I zagoi się jak na psie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aśka i Fibi
Dołączył: 22 Wrz 2011
Posty: 1099
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Śro 17:07, 20 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Marsownik już w domu. W przychodni był szał radości z lewkiem w pysku, kwiczenie i ryczenie ze szczęścia na pełnej parze i mało co się tyłek nie urwał Ogólnie chłopak w dobrej formie, trochę ogłupiały ale bardzo szczęśliwy - ta dr Irenka tam chyba same najlepsze dobra rozdaje, dożylnie...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aśka i Fibi
Dołączył: 22 Wrz 2011
Posty: 1099
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Śro 17:21, 20 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
To teraz dla odmiany kilka zdjęć Lilka ze spaceru, co to go miał wymęczyć i chyba się udało Taki pływak niego dzielny
Z wredną ciotką
Były też próby zatopienia
Ale się nie udało
Z ekipą
Ostatnio zmieniony przez Aśka i Fibi dnia Śro 17:25, 20 Sie 2014, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aśka i Fibi
Dołączył: 22 Wrz 2011
Posty: 1099
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pią 22:23, 22 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Dzisiaj najbezczelniej ukradłam sobie Lilka korzystając z faktu, że był ze mną, Fibulcem i Dandisiem na spacerze
Chłopak jest zdecydowanie bezproblemowy i u ciotki w domu bez pańciostwa odnalazł się doskonale. Po pierwsze spałaszował pokaźny obiadek, po drugie wszystko zwiedził, przywitał się z kotem.
Powitanie z kotem było super-wzorowe - nawet ekscytacji nie było. Powąchali się, stykając się noskami, Lilek pomerdał ogonkiem i poszedł zwiedzać dalej.
No po prostu psiak ideał. Cieszył się do wracającego z pracy Fibisiowego pana jakby był u siebie
Poza tym oczywiście fascynowały go zabawki. A ciotka Fibi okazała się wściekle zazdrosna więc wszystkie kolejno odbierała i gromadziła sobie pod brzuchem Małpiszon jeden Ale w kwestii miski za to bardzo gościnna była - tu bez problemu pozwalała sobie wyjadać.
Wyjść Lilek nawet za bardzo nie chciał, bo pan właśnie obiad jadł więc opcja żebracza w danej chwili wydała się bardziej atrakcyjna
Lilek to psiak o super charakterze. Zero jakiejkolwiek agresji wobec jakiegokolwiek stworzenia ale jednocześnie jak go jakiś inny pies męczy potrafi być asertywny i zdecydowanie się bronić. Szalenie towarzyski i wiecznie chętny do zabawy z każdym psem, człowiekiem, wszystkim co tylko ma ochotę. Nastawiony przyjaźnie do całego świata, odważny, wesoły, radosny. Cudo
Ale żeby nie było za wesoło nie podoba nam się jego kolanko czy łokieć czy jakkolwiek nazywa się ten staw poniżej biodrowego na tylnych łapkach. Nie wiem czy ze względu na nierówną długość kończyn (z początku tak myślałam) czy jednak ze względu na jakieś nieprawidłowości w budowie tego stawu jest on nadmiernie wyprostowany, wręcz chwilami przeprostowany (w tej chorej łapce oczywiście) i ostatnio zaczyna być widoczne, że ten staw sprawia Lilkowi ból Zwłaszcza w takich sytuacjach jak stanie na czymś nierównym i mocniej niż by chciał obciąży tę nóżkę, jak Fibi się po nim przetoczy, a także jak się mocniej dotknie to miejsce W najbliższym czasie trzeba będzie się gdzieś wybrać i zobaczyć co tam się dzieje...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aśka i Fibi
Dołączył: 22 Wrz 2011
Posty: 1099
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pią 22:45, 22 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Zwiedzam
Świnkę sobie znalazłem
Nie ze mną takie numery. Ta świnka jest moja, dostałam ją na urodziny
A Leon zafascynowany niczym najlepszym filmem w telewizorze nie spuszczał Lilka z oka ani na chwilę
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|