Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Emi197
Dołączył: 07 Sie 2011
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Nie 22:01, 11 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Ależ ona ma dobrze u Was!!! Wygląda super, a kalendarz na pewno zakupimy . Widać troszkę go rozpieściliście . A ciągły weterynarz ...w jakim celu?? Pozdrawiamy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Angelika Maksiowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 25 Maj 2011
Posty: 201
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gdańsk Płeć:
|
Wysłany: Nie 22:29, 11 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Emi! Kalendarz dostaniecie od nas Przynajmniej tyle jesteśmy Wam winni za tego przytulaśnego ścierściucha (tylko potwierdź proszę, że nie zmieniliście adresu zamieszkania).
Wizyty u weta mamy przynajmniej raz w miesiącu (zwykle jednak co 2-3 tygodnie) w celu opróżnienia gruczołów (mimo pożerania kości, zmiany karmy a co za tym idzie twardszej qpy Maks nadal nie radzi sobie sam w tym względzie), ważenia i osłuchiwania tego nieszczęsnego serducha ...
Ostatnio zmieniony przez Angelika Maksiowa dnia Nie 23:07, 11 Gru 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dorota Jenisiowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 07 Kwi 2010
Posty: 1485
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gdańsk Płeć:
|
Wysłany: Nie 23:40, 11 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Angeliko, aż dziwne, że jeszcze się nigdy u weta nie spotkałyśmy, bo my tam też często bywamy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Angelika Maksiowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 25 Maj 2011
Posty: 201
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gdańsk Płeć:
|
Wysłany: Nie 23:51, 11 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Dorotko! my zwykle jeździmy do dr Ulewicza do gabinetu na Jasieniu ... Na Elbląską tylko na badania ... Do zobaczenia .... w lecznicy lub Lidlu
|
|
Powrót do góry |
|
|
Angelika Maksiowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 25 Maj 2011
Posty: 201
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gdańsk Płeć:
|
Wysłany: Wto 21:15, 20 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Nasz żarłacz Maks zaczął ... wybrzydzać przy jedzieniu
"Nie, nie prosze Pani sucha karma jest fe proszę ciemny ryż z marchewką (ale koniecznie pokrojoną w drobną kosteczkę) i do tego oczywiście surowe mięsko ... mijają kolejne godziny ... No dobra idźmy na kompromis ... dorzuć coś do tego sztucznego żarła ... albo chociaż polej jogurtem "
Diagnoza ... Moja świętej pamięci babcia by powiedziła, że: "w dpie się mu poprzewracało "
Dla potwierdzenia trafności diagnozy popędziłam do weta, i tak miałam odwiedzić przed świętami w celach okołodbytowych Przy okazji zwierz został zważony ... Tam, taram ... 39, 4 kg (co prawda razem z szelkami) ... Spaślak jeden
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karolina Lankowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 25 Maj 2011
Posty: 1317
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Wto 21:53, 20 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Jak nie cielaczek to spaślak! Za dobrze mu z Wami i się w tej d... przysłowiowej poprzewracało Oj się by chciało do takiego domku stałego załapać haha
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aśka Axelowa
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3590
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Piła
|
Wysłany: Wto 22:17, 20 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
No, Angelika, 39 kg to całkiem słuszna waga, co nie? Czy już jesteś zadowolona z wagi Maksa czy dalej będziesz mu pod nos frykasy podstawiać...?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dorota Jenisiowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 07 Kwi 2010
Posty: 1485
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gdańsk Płeć:
|
Wysłany: Wto 22:47, 20 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Aśka Axelowa napisał: | No, Angelika, 39 kg to całkiem słuszna waga, co nie? Czy już jesteś zadowolona z wagi Maksa czy dalej będziesz mu pod nos frykasy podstawiać...? |
Oj lepiej nie bo zaraz będzie lament: JAK ODCHUDZIĆ GOLDENA czyt. Maksa
|
|
Powrót do góry |
|
|
Emi197
Dołączył: 07 Sie 2011
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Pią 21:27, 30 Gru 2011 Temat postu: kalendarz |
|
|
adres bez zmian, jeśli nie będziecie mogli znaleźć to napiszcie a podamy . Jak poświąteczne nastroje?
Pozdrawiamy!!!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karolina Lankowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 25 Maj 2011
Posty: 1317
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Śro 22:26, 18 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Halo, halo! Jest tam ktoś jeszcze? Troszkę ciekawa jestem co tam u Maksymiliana
|
|
Powrót do góry |
|
|
Angelika Maksiowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 25 Maj 2011
Posty: 201
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gdańsk Płeć:
|
Wysłany: Czw 15:46, 19 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Meldujemy się
Nie pisałam ostatnio bo:
1. piszę tu zwykle żeby się poskarżyć na Maksiora ... a nic szczególnego nie miał miejsca
2. gdzieś się nam aparat foto zawieruszył a posty bez zdjęć wzbudzają zwykle małe zainteresowanie
Ale postaram się zaraz zreferować co się działo w międzyczasie:
- Wigilia i święta super - Maks z politowaniem obserwował Leona buszującego pod choinką w poszukiwaniu prezentu - przekąski. Maksio dostał w prezencie zabawkę strusia (zwanego Kokodakiem), którego uwielbia - efektem czego piszczącego pluszaka trzeba zszywać prawie codziennie No i jeszcze, muszę się pochwalić, że nasz zwierz nawet niebardzo sępił przy świątecznym stole,
- Sylwester - tragedia (pomimo podawania już kilka dni przed ziołowych leków uspakajających) ... W okolicach północy jakąś godzinkę spędziłyśmy z teściową w psim posłaniu: teściowa zasłaniała Maksowi uszy a jak głaskałam czyli robiłyśmy to co jest niewskazane, ale nic innego Masiorka nie uspokajało, nie chciał się nigdzie dać schować - biegał ja oszalały po całym mieszkaniu, doskakiwał do okien (jakby chciał przez nie wyskoczyć ) brrr ... na przyszły rok musimy się jakoś lepiej przygotwać. w Nowy Rok wszystkie spacer na sznurku - gdyby nie to Maks pewnikiem by gdziesz czmychnął w tych nerwach
- po długiej przerwie świateczno-noworocznej nawet Maksowi trudno było się przyzwyczaić do szkolno-pracowego kieratu, i nam zwierz znowu zaczął w samotności poszczekiwać ale sytuacja już opanowana.
- a niedawno w końcu i w Gdańsku spadł śnieg, z czego Pan Maksymilian zadowolny jest bardzo - tarzanie w białym puchu, tropienie "zwierzyny" ? w lesie, wyskoki do śnieżnych kul no i pogoń za (a czesto i przed) sankami z górki ... żałuję, że nie uwieczniliśmy tego na zdjęciach
Mi się ta kikudniowa biała zima całkiem spodobała - w domu po przyjściu zwierza ze spaceru mam tylko mokro zamiast ton błota przynoszone na brzuchu i łapach ... a Maks mycia nienawidzi - jako że wanna to wróg nr 1 kilka razy próbowałam go obmyć w misce na klatce schodowej zero współpracy - przestraszony i nieszcześliwy sierściuch
- z żarciem oczywiście miałyście rację wkrótce zacznę Maksa odchudzać na razie odzwyczajam go od karmienia po każdym spacerze ... zwykle dostawał jeść 3 razy dzienne (2 razy suche a na obiad gotowane) po spacerach ... i teraz sobie chłopak wydedukował, że jak nas naciągnie np w weekend na 5 spacerów to i tyle razy mu się micha należy ... a o swoje walczyć potrafi - poszczekuje na mnie i do szafki z karmą prowadzi
- Maks ma napewno nadmiar testosteronu przez co psich kumpli ma niewielu ... bawi się z suczkami (ktore zwykle molestuje) i szczeniorami, ze starszymi samcami zwykle się ścina i to dość ostro
- no i na koniec stan domu, po blisko półrocznym pobycie Maksa u nas: 1. nic nie zniszczył (nawet do śmieci się nie dobiera mimo że bywają czesto wystawione na zewnatrz szafki), 2. jego kłaki są wszędzie - ale to goldeni standard, 2. jakbym chciała utrzymać czystość podłóg w stanie przedpsim to bym musiała myć je min 3 razy dziennie, 3. zaanektował dywan w salonie - który jest wiecznie śmierdzący (jako że Maks oprócz leżenia sobie na nim lubi rownież posaneczkować ), 4. ślady jego śliny (rozrzucanej z fafli podczas eksytacji zabawą, żarciem albo wyjściem na spacer) mamy we wszystkich pomieszczeniach na ścianach i meblach do wysokosci +/- 1,5 m ...
Podsumowując wszystko gra
|
|
Powrót do góry |
|
|
asia_scooby
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 06 Paź 2010
Posty: 419
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Czw 17:30, 19 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Angelika a sprawdzaliście Maksowi gruczoły okołoodbytowe?
Saneczkowanie i intensywny zapach są często związane z ich przepełnieniem i wizyta u weta powinna ten problem rozwiazać.
Póżniej trzeba to kontrolowac i na bieżąco oczyszczać
|
|
Powrót do góry |
|
|
Angelika Maksiowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 25 Maj 2011
Posty: 201
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gdańsk Płeć:
|
Wysłany: Czw 17:35, 19 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
asia_scooby napisał: | Angelika a sprawdzaliście Maksowi gruczoły okołoodbytowe?
Saneczkowanie i intensywny zapach są często związane z ich przepełnieniem i wizyta u weta powinna ten problem rozwiazać.
Póżniej trzeba to kontrolowac i na bieżąco oczyszczać |
No właśnie, śmierdzące gruczołki to Maksia kolejny problem Trzymamy rekę na pulsie (a dokładniej: Pani Drwet w jego pupie) ... Niestety Maksior juz po 2-3 tygodnia od opróżniania znowu jeździ dupskiem
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aśka Axelowa
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3590
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Piła
|
Wysłany: Czw 19:53, 19 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Kiedy już Wasz kardiodoktor zdecyduje, że Maksa można poddać zabiegowi kastracji, to pomyślcie wówczas o usunięciu tych gruczołów. One psu nie są do niczego potrzebne.
A Twój post bez zdjęć, wzbudził moje spore zainteresowanie, ale... foty jednak by się przydały
|
|
Powrót do góry |
|
|
Angelika Maksiowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 25 Maj 2011
Posty: 201
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gdańsk Płeć:
|
Wysłany: Czw 21:13, 19 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Aśka Axelowa napisał: | pomyślcie o usunięciu tych gruczołów. One psu nie są do niczego potrzebne. |
Wet nawet nam wspominał o takiej możliwosci ale nie zachęcał za bardzo bo (i tu cytat) " bardzo gówniano się to goi"
|
|
Powrót do góry |
|
|
|