|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Śro 15:18, 31 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Angelika, na pocieszenie w temacie wanny powiem Ci, że moja Emi na początku zachowywała się podobnie przed i podczas kąpieli.
Zastosowaliśmy:
- mycie połączone z masażem i drapaniem w ulubionym miejscu za uszami
- karmienie super smaczkami czyli kiełbasą lub pasztetem non stop podczas kąpania
Efekt jest taki, że Emi teraz sama dopomina się wpuszczenia do łazienki i włazi do wanny
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Angelika Maksiowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 25 Maj 2011
Posty: 201
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gdańsk Płeć:
|
Wysłany: Śro 9:50, 07 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Maksior ma się dobrze ... a może nawet bardzo dobrze ale to moja opinia - trzeba by spytać Maksia jak to wygląda z jego punktu widzenia
Jest chyba trochę na mnie obrażony ... wczoraj na spacerach był "nie do zniesienia" tzn. był wybitnie pobudzony - nie przychodził na przywołania - w związku z czym wszystkie spacery (poza psim wybiegniem) odbywały się na sznurku. Ostro molestował spotkaną na wybiegu młodą goldenią suczkę (niecieczkową) - jej właściciel był przestraszony napastliwościa naszego faceta i musieliśmy się rozstać. Maks również "startował" do wszystkich napotkanych samców Pewnie jakaś osiedlowa panna ma cieczkę ... a do tego wczoraj w Gdańsku było bardzo parno. Dziś, po porannym spacerze, Maksio podsypia, popiskując i pomrukując przez sen (pewnie mu się jakaś panna śni) na dywaniu w moim bliskim sąsiedztwie.
Co do samotnego pozostawania w domu to nie widzę problemu bo ... narazie przestaliśmy go nagrywać
Zostaje sam w domu na ok 2-3 godziny - gdy wracam nie słyszę aby szczekał Nie pozwalam na czułe pożegnania i powitania - ignoruję przez jakiś czas po przyjściu do domu ... potem Maks się uspokaja, i dopiero po jakimś czasie idziemy na spacer. Raz czy dwa razy nawet zdarzyło się że po tym drugim spacerze Maks został sam w domu na kolejne 2 godzinny. Żadnych szkód nie zanotowaliśmy, sąsiedzi się nie awanturują więc chyba nie jest źle
Poza tym nasz Maks jest chudy pomimo że dostaje dużo więcej karmy (po jedej miarce rano i po południu, a do tego dodatkowa porcja do smakuli gdy wychodzimy) niż wynika z dawkowania dla jego wagi. Ale ma u nas bardzo dużo ruchu - pogoda nas rozpieszcza (tzn. dziś zaczęło padać ale wcześniej, przez wiele dni, było cieplusio ) i ja narazie pracuję na "pół gwizdka" w związku z czym Maks jest na powietrzu min 3-4 godziny dziennie (w trzech porcjach) - dużo biega i aportuje ... jak ja nie wyrabiam kondycyjnie - "w męczeniu" Maksa zmieniają mnie pozostali człokowie rodziny.
Cieszymy się, że Maks bez problemów zaakceptował wszystkich, w tym również miniaturowego pinczera moich rodziców
Czyli sielanka - Maksio jest u nas dopiero miesiąc a mamy wrażenie, ze to już przyjaźń trwająca latami
Ostatnio zmieniony przez Angelika Maksiowa dnia Pią 23:29, 09 Wrz 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Angelika Maksiowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 25 Maj 2011
Posty: 201
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gdańsk Płeć:
|
Wysłany: Pią 22:49, 09 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Ciiąg dalszy skarg na Maskiora:
W tym tygodniu wybraliśmy się na zapoznawczy spacer z goldenim szczeniorem Diego zamieszkałym w pobliżu. Poniżej krótka fotorelacja:
Niestety po miłej zabawie wstępnej Maksiu uparł się aby wyładowywać swój seksualny popęd na biedym Diego ... tak jaki już pisałam, chyba jakaś osiedlowa panna ma cieczkę i nasz czworonóg jest nie do opanowania (tzn. odwołania) Jako, że mimo słownej reprymendy (może nie zrozumiał ?) i kilku minut przerwy na uboczu, dalej kontynuował molestowanie (a może dosłowniej gwałcenie) kumpla zapięłam "karnie" Maksa na smycz (flexi) skutkiem czego prawie wodowałam w stawie - dobrze, że w ostatniej chwili puściałam smycz.
Kurcze, nasz chłopak ma temperament a w związku z jego chorym serduchem kastracja w obecnej chwili nie jest wskazana
Poza tą drobnostką Maks to "fajowy" pies. Podbił serca całej rodziny ... Młoda namiętnie codziennie wyczesuje psiura, a Duży godzinami łazi z nim po przyosiedlowych łączkach i lasku ... dziś wieczorny spacer Maksia trwał 3 godzinny - już się denerwowałam, że ktoś mi psiura porwał (nastoletniego Syna napewno by zostawił )
Robimy też postępy z drobnymi straszkami - balkon już jest prawie ok Maksior konsumuje tam kostki (przy zakmiętych drzwiach) pod warunkiem, że Pani jest po jego stronie drzwi (otwarte drzwi=ucieczka z kością na salonowy dywan lub w ostateczniści na psie posłanie )
Podczas zabawy Maks odważa się też wejść pod stół czy krzesło aby sięgnąć piłeczkę ... jeszcze 2tygodnie temu był to dla niego problem nie do pokonania.
To tyle sprawozdawczości. Mam nadzieję, że Maksio nie da plamy na jutrzejszym (jeszcze tylko 12 godzin ) spacerze aureowskich pomorskich goldenów ....
Ostatnio zmieniony przez Angelika Maksiowa dnia Pią 23:31, 09 Wrz 2011, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karolina Lankowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 25 Maj 2011
Posty: 1317
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Pią 23:00, 09 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Ale się u Was dzieje! Ale i tak piękne to Wasze psisko! Wierzę, że uda Ci się go poskromić!
Kurczę, zazdroszczę swobodnego puszczania Maksa...ja to mam strachy, że Lana mi ucieknie, pobiegnie za kotem i przepadnie Ale ćwiczymy pomału
A jak to serducho? Są jakieś newsy?
Ostatnie zdjęcie świetne i to oko
|
|
Powrót do góry |
|
|
Angelika Maksiowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 25 Maj 2011
Posty: 201
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gdańsk Płeć:
|
Wysłany: Pią 23:27, 09 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Maks to z jednej strony taki słodkie ciele - przewala gałami , przyjaźnie macha ogonkiem, na koty nie zwraca uwagi ... a z drugiej mały waratuńcio wesoło mamy, nie narzekamy (jakby ktoś miał wątpilowości)
Co do serducha: jesteśmy po echu (tzw. zerowym, z którym będziemy co jakiś czas porównywali kolejne wyniki) - Maksiowi nie domyka się zastawka w lewej komorze. W Polsce u psów tego nie operuje się. Leczy się farmakologicznie gdy występują typowe objawy tzn. męczliwość i kaszel. U Maksia na razie to nie występuje Jesteśmy pod opieką naprawdę dobrego specjalisty Jeśli nic niepokojącego się nie wydarzy to będziemy robli kolejne echo dopiero w czerwcu 2012 i konsultowali wyniki z dr Niziołkiem podczas jego planowej w Gdańsku.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aśka Axelowa
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3590
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Piła
|
Wysłany: Sob 1:29, 10 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Lara napisał: | Kurcze, nasz chłopak ma temperament a w związku z jego chorym serduchem kastracja w obecnej chwili nie jest wskazana |
Angeliko, ze względu na to, iż mój osobisty psiak jest kastratem od 3 lat, to nie interesowałam się nigdy specjalnie tematem kastracji chemicznej. Ale być może to byłoby jakieś chwilowe rozwiązanie dla Was...? http://www.goldenretriver.fora.pl/zdrowie,3/kastracja-chemiczna,3510.html
PS. Nie chcesz przypadkiem zmienić nicka na jakiś bardziej Maksowy? Jakby co, to daj znać
|
|
Powrót do góry |
|
|
Angelika Maksiowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 25 Maj 2011
Posty: 201
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gdańsk Płeć:
|
Wysłany: Pon 21:18, 12 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Maks Gdański (w odróżnieniu od Łódzkiego i pozostałych) spędził weekend intesywnie towarzysko
Sobota - caaały dzień w Dębkach na spotkaniu aureowskich goldasków:
Pozostałe zdjęcia ze spotkania - tutaj:
http://www.fundacjagoldenom.fora.pl/spacery-i-spotkania,39/spacer-nad-morzem-debki,2921-15.html
W Dębkach Maks "trochę" na początku napastował Kleksiora, a potem próbował dobierać się do prawie wszystkich suczek po kolei .... ze szczególnym naciskiem na Abrę (ta niby się na niego szczerzyła, ale też nadzwyczaj często trzymała się w jego pobliżu) ... a gdy uparł na Kajkę poddaliśmy się i uciekliśmy (ale to dopiero w 7 godzinie spotkania ).
W niedzielę wieczorem natomiast uczestniczyliśmy w spotkaniu Golden Retrieverów z Gdańska na plaży Górkach Zachodnich. Były same szczyle - damskie i męski - i Maks ani razu żadnego z nich nie molestował Koncentrował się na wyławianiu z morskich odchłani rzucanych przez wszystkich patyczaków. Chciał być zawsze pierwszy ... Znowu ucieklismy jako pierwsi ze spotkania - tym razem chciałam uchronić Maksiorka od "zejścia na serce" od wysiłku pływackiego i nadmiaru wrażeń.
Ostatnio zmieniony przez Angelika Maksiowa dnia Pią 22:18, 16 Wrz 2011, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Angelika Maksiowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 25 Maj 2011
Posty: 201
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gdańsk Płeć:
|
Wysłany: Czw 21:47, 22 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Krótko i na temat czyli chwalimy się
Maks jest kochany i grzeczniutki. Zostaje sam w domu na 5 godzin bez żadnych szczeko-awantur Wiemy bo go znowu podglądalismy Konsekwencja i kong to nasz sposób na płaczka.
Poza tym jako, że pogoda dopisuje staramy się zapewnić pisakowi dużo ruchu, w związku z czym pomimo wilczego apetytu Maksiu nadal utrzymuje wagę 36 kg (do której "spadł" u nas w pierwszym miesiącu). Trochę się drapie, ale właśnie zmieniamy karmę na NDFC z jagnięciną mając nadzieję, ze problemy swędzenia i nietwardych kup (i co się z tym pośrednio wiąże problemów z opróżnianiem gruczołów okołoodbytowych) wkrótce się skończą ...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karolina Lankowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 25 Maj 2011
Posty: 1317
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Czw 21:56, 22 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Angelika Maksiowa napisał: | Zostaje sam w domu na 5 godzin bez żadnych szczeko-awantur Wiemy bo go znowu podglądalismy Konsekwencja i kong to nasz sposób na płaczka. |
Ależ Was dawno tu nie było Gratulujemy postępów! Brawo!! Jaki kong macie? Myślałam o takim jakimś ale nie wiem jakim.
Angelika Maksiowa napisał: | Trochę się drapie, ale właśnie zmieniamy karmę na NDFC z jagnięciną mając nadzieję, ze problemy swędzenia i nietwardych kup (i co się z tym pośrednio wiąże problemów z opróżnianiem gruczołów okołoodbytowych) wkrótce się skończą ... |
Lana wcina jagnięcinę NDFC. Chyba się spisuje (karma oczywiście). Chociaż określanie czy kupa jest dobra czy jest super nie jest moją mocną stroną - jeszcze. Ale nie tyjemy po tej karmie
Angelika i czekamy na zdjęcia Maksia i jego pięknego pycholka! Pozdrawiamy!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marta&Angus&Alma
DOM ADOPCYJNY, DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 02 Mar 2008
Posty: 1991
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Olsztyn Płeć:
|
Wysłany: Pią 7:28, 23 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
My też zajadamy się NDFC ale z łososiem, qpy Almisi się unormowały, mam nadzieję, że Maksiowi karma też pomoże, bo póki co u nas się sprawdza i też będziemy próbować jagnięciny.
A jak Maksiowe wskakiwanie na psiaki, troszkę się wyciszył chłopak ??
|
|
Powrót do góry |
|
|
Angelika Maksiowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 25 Maj 2011
Posty: 201
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gdańsk Płeć:
|
Wysłany: Sob 11:16, 24 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Karolina Lankowa napisał: | Jaki kong macie? Myślałam o takim jakimś ale nie wiem jakim. |
Kong mamy klasyczny - tj. czerwony (strasznie dziwnie śmierdzący (gumą?) - ale Maksowi to nie przeszkadza Przechowuję to ustojstwa na balkonie, Maks dostaje je tylko pod naszą nieobecnosć) w rozmiarze tylko L (trochę ze względów oszczędnościowych a nie mieliśmy pewność czy Maksiorowi przypadnie do gustu), ale psiurowi bardzo pasuje i wygląda na zadowlonego. W L-ce mieści się ok. 80 gram karmy - upychamy i zaklejamy zwykle serkiem topionym
Karolina Lankowa napisał: | czekamy na zdjęcia Maksia i jego pięknego pycholka! Pozdrawiamy! |
Może po tym weekendzie wrzucę jakieś fotki bo ostatnio zapominamy zabierać ze sobą aprarat, na wyprawy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Angelika Maksiowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 25 Maj 2011
Posty: 201
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gdańsk Płeć:
|
Wysłany: Nie 21:06, 25 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Marta&Angus&Alma napisał: |
A jak Maksiowe wskakiwanie na psiaki, troszkę się wyciszył chłopak ?? |
A z tym to różnie bywa Wszystko zależy od stopnia pobudzenia.
Aktulanie Maks prowadzi mniej bogate życie towarzyskie i nie ma zbyt wielu okazji do naskakiwania na psy. Spotyka się raczej z suczkami ... i na jedne ma ochotę , a inne są mu nadzywczaj obojętne
|
|
Powrót do góry |
|
|
Angelika Maksiowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 25 Maj 2011
Posty: 201
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gdańsk Płeć:
|
Wysłany: Wto 11:54, 04 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Maksio ostanie dwa weekendy spędził w Rewie nad Zatoką Pucką. Ta woda chyba lepiej mu odpowiada(ła) (po nurkach w Gdańsku-Sobieszewie strasznie się drapał ) Niestety po ostatnich igraszkach na plaży coś zaczęło mu ropieć oczko (albo sobie je zapiaszczył podczas kopania dołków albo go jakaś sinica zaatakowała jak nurował po kamienie, ew. łowił piłkę). Dziś wcześnie rano wycierałam mu sporą ilość ropy z kącika prawego oka chusteczką higieniczną ... a przed chwilą gdy wróciłam z pracy zastałam częściowo "wybebeszone" pudełko chusteczek , jedna ewidentnie zużyta Czyżby korzystał z niej do samodzielnego pozbycia się ropnej wydzieliny Zaraz pędziemy do apteki do rumianek do przecierania ślepiąt.
A tu Maksio w akcji kopania dołków na plaży:
http://www.youtube.com/watch?v=IdArW0Tc8xo
Niestety musimy znaleźć Maksowi jakąś porządną szkołę ... Nie odróżnia chłopak dni tygodnia Zwykle (pon-pt) wstaję 6-6.30 i przed zawiezieniem córci do szkoły wychodzę z Masiorem na spacer, w weekend poleżakowałabym trochę dłużej ... nic z tego 6.30 (max 6.45) Maks podnosi alarm: Pobudka, wstawać do roboty!!! ... Nie ma znaczenia czy poprzedniego dnia wieczorny spacer skończył się o 19 czy 23 Co więcej po takiej pobudce wcale nie biegnie od razu załatwić swoje potrzeby fizjologicze ... za czymś grubszym trzeba się nachodzić przynajmnie półgodziny
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aśka Axelowa
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3590
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Piła
|
Wysłany: Wto 14:12, 04 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Angelika Maksiowa napisał: | Zaraz pędziemy do apteki do rumianek do przecierania ślepiąt. |
Angeliko, do oków duuuużo lepsza jest herbatka ze świetlika!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aśka Axelowa
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3590
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Piła
|
Wysłany: Wto 14:16, 04 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Angelika Maksiowa napisał: | Nie odróżnia chłopak dni tygodnia Zwykle (pon-pt) wstaję 6-6.30 i przed zawiezieniem córci do szkoły wychodzę z Masiorem na spacer, w weekend poleżakowałabym trochę dłużej ... nic z tego 6.30 (max 6.45) Maks podnosi alarm: Pobudka, wstawać do roboty!!! |
Rutyniarz...?
To dobrze, że Maks zna i pilnuje ustalonego porządku dnia A Wy go nie burzcie Tylko grzecznie wstawajcie i... do roboty!!! (cokolwiek by to miało być w sobotę czy niedzielę o 6:30 rano)
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|