MAKS ma już dom

Angelika Maksiowa

Koniec wakacji Maksiowi spędzili w lesie ...

Odwiedzała nas młoda zwana Gandzią ... najpierw nieśmiałe wspólne obgryzanie patoli ...

potem ... widać kto był górą

Szczęście na resztkach trawnika ...

był czas na jedzenie ...

pilnowanie domku przed wrednym kotem...

i odpoczynek ze skaleczoną w jeziorze łapką

Angelika Maksiowa

Brak wiadomości w ostatnim czasie w naszym przypadku, to niekoniecznie dobre wieści.

Maksior jest po usunięciu trzech guzków. Operował nasz doktor. Dość długo czekaliśmy na badania histopato z idexxu, potem konsultacja onkologiczna u nas w Gdańsku - polecono nam dr Miazgę (przybyłego ze Szczecina) ...
Ale przechodzę do meritum, czyli suche fakty:
1. guz () - hamartoma- guz nienowotworowy - obecność w marginesie
2. guz - czerniak- usunięty z pełnym marginesem
3. guz z komórek tucznych - stopień II (low grade - Kiupel) - zmiana wieloogniskowo występuje w granicach wycinka. W przypadku guzów z komórek tucznych II stopnia (low grade) ryzyko wznowy w miejscu operacji przy braku "czystego" marginesu wynosi 6-10%. Leczeniem uzupełniającym dla takich przypadków jest naświetlanie operowanej okolicy (co w Polsce podobno nie jest możliwe) lub wtórne wycięcie blizny (sugerowane przez onkologa u Maksa).
Rokowanie: ostrożne
Zalecenia:
- do rozważenia wtórne wycięcie blizny z zachowaniem 2 cm marginesu zdrowych tkanek w płaszczyznach bocznych oraz najlepiej jednej warstwy wgłąb (powięź),
- kontrole kliniczne okolicznych węzłów chłonnych i blizny co pół roku.

W związku z powyższym w najbliższy czwartek jesteśmy umówieni na "docięcie". Poprzednią narkozę Maks zniósł nie najgorzej, więc mamy nadzieję, że i tym razem wspólnymi siłami, jego serce i doktor podołają.

Maks sam z siebie nie zgłasza żadnych problemów - jak zwykle bryka, trza się, żebrze i jak tylko się uda "żywi się na mieście". Może ostatnio trochę ostrożniejszy jest w kontaktach z psami-samcami. Nie prowokuje mową ciała tak jak kiedyś, jest wycofany, ustępliwy. Może to starość, może słabość, a może tylko moja czepliwa nadinterpretacja. O naszych emocjach nie piszę, bo w kontekście tego że naszą poprzednią psicę straciliśmy w związku z nowotworem, po prostu po ludzku bardzo się martwimy.

Agata_Emi_Lili

Angelika, uszy do góry. Mastocytoma jest nowotworem bardzo rzadko dającym przerzuty. Znamy wiele psów po usunięciu tego rodzaju guza i u żadnego nie było kolejnych problemów. Trzeba tylko być czujnym, bo mastocytoma może się wznowić lub pojawić w innym miejscu, wtedy trzeba reagować i usuwać z marginesem.

P.S. W Polsce nikt nie zajmuje się radioterapią.

Angelika Maksiowa

czas mija ...
w zeszłym tygodniu, a dokładnie: 21.07.2016 Maks skończył 9 lat Partyman

, a w przyszłym tygodniu upłynie nam wspólnych 5 latek.

Maks jest psem wyjątkowym, nie ma drugiego takiego, coby by z takim wdziękiem usuwał lakier z podłogi i zaśliniał sufit (!) Laughing

ale co najdziwniejsze w tym egzemplarzu - nadal nie korzysta z naszych łóżek, kanap Shocked

Poza tym zyjemy sobie spokojnie, leniwie, powoli. Maks jest po 3 zabiegach wycięcia guzów wszelakich Sad

ale się nie poddajemy. Czuje się bardzo dobrze, a doktor prosił pół-zartem cobym w najbliższym czasie Pana psa zbyt dokładnie nie oglądała, bo jego serce potrzebuje odpoczynku od operacji.

Jak się uda, to wstawię kilka zaległych zdjęć z maja br.

Angelika Maksiowa

[link widoczny dla zalogowanych]

Angelika Maksiowa

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Pasiasta Alicja

Super się chlopczysko trzyma, mimo problemów. Tylko tak dalej.
Jak się opluwa sufity to wiem, ale z tym lakierem, to jak to się robi?

Angelika Maksiowa

Alicja, kłaniając się nisko, przypadkowo, zdrapuje się krótkimi pazurami najbardziej wytrzymały lakier ... aby udowodnić Pańciostwu, że coroczne cyklinowanie i lakierowanie podłóg jest bez sensu.

Angelika Maksiowa

28.12.2006 Maksio przeszedł kolejny zabieg - wycięcia trzech rożnych guzków (na głowie, w tylnej pachwinie, i pod ogonem - ten wydaje się że był najgorszy) oraz kastracji. Był to jego czwarty zabieg. Tym razem długi i trudny, Maks gorzej niż zwykle zareagował na narkozę. Do tego w 6 dobie (!) doszedł mega obrzęk moszny. 3 tygodnie - 4 antybiotyki, mnóstwo środków przeciwbólowych i sterydy ... Niestety już po nowym roku znaleźliśmy dwie nowe (?) zmiany - wyglądem podobne do czerniaka, którego miał wycinanego w zeszyłm roku. Mamy wątpliwości czy kolejny zabieg i leczenie pozabiegowe Maksiowe serce wytrzyma. Jak się psychicznie ogarnę, będziemy ponownie konsultować go onkologicznie i kardiologicznie.
Ale żeby nie było tak smutno - od kilu dniu jest już dużo lepiej - zwierz zaczął dokazywać, wczoraj na spacerze spuszczony po raz pierwszy w tym roku ze sznurka zwiał w podskokach w krzaki i z lubością nażarł się qp dzika (prawdopodobnie to było to - oblizywał się z typowym uśmiechem.
Co nas nie zabije to nas wzmoci

Żyjemy dalej Smile

Angelika Maksiowa

pierwsza doba:
[link widoczny dla zalogowanych]

siódma doba:
[link widoczny dla zalogowanych]

A teraz to już z górki ...

Albisiowo-Lenkowe Marciny

Życzenia dla Maksia twardziela Very Happy

Joanna i Bizia

Będzie dobrze, szczególnie przy takiej troskliwej opiece

Zorkowa

Musi być dobrze , trzymajcie się 😀

Angelika Maksiowa

Dziekujemy za wsparcie Smile