|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Nie 11:19, 10 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Tak się zastanawiam, może Majka mogłaby trafić do domu, w którym są zdrowe psy, ale mieszkałaby na dworze, aby unikałać zbyt wielu kontaktów z nimi?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
m3onika
Dołączył: 07 Wrz 2008
Posty: 162
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Łódź Płeć:
|
Wysłany: Nie 11:31, 10 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Może to jest jakieś rozwiązanie, na pewno 100 razy lepsze od zostania w schronisku. Jest ciepło, okres leczenia przecież wytrzyma a kontakt z człowiekiem by miała, no i systematyczne leczenie przede wszystkim. To jest dobry pomysł...
|
|
Powrót do góry |
|
|
dorota&bruno
Dołączył: 19 Maj 2008
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Lublin Płeć:
|
Wysłany: Nie 23:07, 10 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
A ja mam trochę inny pomysł...
Przy Uniwerstecie Przyrodniczym w Lublinie (dawna Akademia Rolnicza) są boksy, w których przebywaja leczone psy, jedne tylko w pomieszczeniu, inne zadaszone na powietrzu, ale z wejściem do boksów. Mamy naprawdę dobrych, fajnych wetów, jest i oddział zakaźny i dermatologia. Psami zajmują się studenci, wykonują też przy nich proste zabiegi medyczne. Musiałabym tylko pogadać z wetami czy jest taka możliwość by na te aż 3 mies przyjęli Majkę. Co Wy na to?
Zaryzykowałabym wzięciem Majki do domu - mamy osobista znajomą wetkę dermatolożkę - ale siostra ma malutkie miesięczne dziecko, które odwiedzam... nie muszę tłumaczyć
pzdr
|
|
Powrót do góry |
|
|
dorota&bruno
Gość
|
Wysłany: Pon 0:19, 11 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Nic nie obiecuję, przyszła mi tylko taka ewentualność do głowy, wydaje mi się, że całkiem sensowna, zwłaszcza że Majka potrzebuje najpierw leczenia a dopiero potem domu docelowego.
A za leczenie na pewno powinniśmy zapłacić, tak by zresztą wypadało.
Jest jeszcze prywatna lecznica z hotelikiem, ale tam zdecydowanie drożej plus koszty hoteliku, a lekarze z mniejszym doświadczeniem
No i jest lubelski schron, którego kier jest lekarz weterynarii, tylko warunki sanitarne schroniskowe a wszystko poza tym ok
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jolanta
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 2717
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: z grodu smoka Płeć:
|
Wysłany: Pon 7:43, 11 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Dorota, Ty masz zawsze dobre pomysły!
Szkoda, że nie za często tu zagladasz...
Popytaj, czy jest taka możliwość, na jak długo, orientacyjne koszty miesieczne, od kiedy, itd.
Takie warunki plus lekarze, to byłaby duża szansa dla Majeczki
Ostatnio zmieniony przez Jolanta dnia Pon 7:47, 11 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pon 8:30, 11 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Myślę, że Uniwersytet Przyrodniczy to całkiem dobry pomysł, natomiast jeśli chodzi o hotelik czy schronisko, to w zasadzie Majka trafiłaby z przysłowiowego deszczu pod rynnę, bo przecież obecnie przebywa w podobnych warunach w schronisku w Łodzi.
Dorotko, spytaj koniecznie czy byłaby możliwość i jakie byłby koszty umieszczenia Mai w UP?
|
|
Powrót do góry |
|
|
m3onika
Dołączył: 07 Wrz 2008
Posty: 162
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Łódź Płeć:
|
Wysłany: Pon 8:40, 11 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Ja też o takim rozwiązaniu myślałam...Pytałam koleżanki z fundacji Niechciane i Zapomniane i koszt takiego pobytu w szpitalu dla zwierząt w lecznicy w Łodzi [link widoczny dla zalogowanych] to ok 25zł za dobę (ale koleżanka nie jest pewna czy dla "każdego" jest taka cena-musiałabym się kontaktować z lecznicą). Takie rozwiązanie byłoby super ale koszty ogromne...choć można się złożyć...decydujcie, bo czas ucieka...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pon 8:51, 11 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
A kiedy łódzkie schronisko mogłoby wydać Majkę? Podawali jakiś realny termin? Kwarnatanna kończy się w środę, ale podobno mają w planach sterylkę? Wiadomo kiedy zamierzają to zrobić, czy podczas leczenia?
Jeżeli chodzi o leczenie Majki, to nie ukrywam, że jeśli miałaby zostać naszą podopieczną, potrzebne byłoby wsparcie finansowe, bo w obecnej chwili Fundacja nie ma możliwości poniesienia tych kosztów.
Ostatnio zmieniony przez Agata_Emi_Lili dnia Pon 8:55, 11 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dorcia
Dołączył: 02 Lut 2009
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Łódź Płeć:
|
Wysłany: Pon 9:54, 11 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Dzwoniłam do schroniska, jeszcze nie ma wyników badań, będą po godzinie 12. Co do sterylizacji, to ja tak zrozumiałam wypowiedź wetki, że sunia zostanie wysterylizowana dość szybko - ustalę to konkretnie w trakcie popołudniowej rozmowy. Co do terminu wydania, to można by ją zabrać pewnie już dzisiaj, z tym że nie będzie wysterylizowana.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dorcia
Dołączył: 02 Lut 2009
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Łódź Płeć:
|
Wysłany: Pon 15:08, 11 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
ojjjjj, nie wygląda to ładnie. Przyszły wyniki suni, tarczyca OK, jednak jest bardzo wysoki poziom białych krwinek. Pani weterynarz podejrzewa ropomacicze jutro USG. W środę ewentualna operacja.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pon 15:17, 11 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Mam nadzieję, że jeśli USG nie wykaże nic niepokojącego z macicą, to Pani doktor będzie dalej szukać przyczyny tych anormalnych wyników. Podwyższony poziom białych krwinek wskazuje na stan zapalny (wywołany zakażeniami bakteryjnymi lub uszkodzeniami tkanek) więc przyczyn może być wiele :-(
|
|
Powrót do góry |
|
|
dorota&bruno
Dołączył: 19 Maj 2008
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Lublin Płeć:
|
Wysłany: Pon 16:20, 11 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Niedobrze, bidulka, ale miejmy nadzieję że to nic poważnego.
Rozmawiałam w sprawie umieszczenia Majeczki na klinikach i czekam na decyzję. Trzymajcie kciuki!
Jeśli się uda to koszt pobytu Majki za dobę może tylko 10 zł.
W zależności od grzyba leczenie może potrwać ok 2 tygodni lub 2-3 miesięcy. No i oczywiście kąpiele co mniej wiecej dwa dni, a nie smarowidła, poprzedzone zrobieniem zeskrobiny.
Sterylka teraz to głupota, więc jeśli możecie to powiedzcie w schronie by sie wstrzymał. Zresztą przy tych białych krwinkach to byłloby przegięcie.
Czy Majka została zaszczepiona przeciwko wściekliźnie?
Na razie tyle
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dorcia
Dołączył: 02 Lut 2009
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Łódź Płeć:
|
Wysłany: Pon 18:03, 11 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Mnie się też wydaje, że sterylka przy tym stanie skóry to raczej nie za dobry pomysł, ale nie jestem wetem, nie znam się na tym. Niestety, przez mój kręgosłup jestem dzisiaj usadzona w domu i nie mogę pojechać ani do schronu ani do mojego weta aby się podpytać. Może ktoś z forumowiczów by mógł zasięgnąć opinii u swojego weterynarza?
Dorotko, powiedzieć aby się wstrzymali to można by, ale pod warunkiem, że się zadeklarujemy ją zabrać, inaczej nie mamy prawa im się zbytnio wtrącać. A jeśli na naszą prośbę nie zrobią sterylki, i suka się mocniej pochoruje, lub znajdzie się chętny ją adoptować ale nie weźmie bo jest niewysterylizowana itd. Dopóki ona jest pod opieką schroniska to jego pracownicy decydują o sposobie jej leczenia - no chyba, że ja się mylę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
dorota&bruno
Dołączył: 19 Maj 2008
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Lublin Płeć:
|
Wysłany: Pon 18:28, 11 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
cze dorcia tu dorcia
jasne, schron decyduje, nie my.
pytałam weta, stąd wiem, ze to niefortunny pomysł, by teraz ją sterylizować.
|
|
Powrót do góry |
|
|
wiola&bila
Dołączył: 30 Mar 2009
Posty: 131
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gdynia Płeć:
|
Wysłany: Pon 20:35, 11 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Dopiero jestem i przeczytałam "nowinki" odnośnie stanu zdrowia Majeczki. Dzwonił do mnie przed chwilą znajomy wet i widział fotki suni twierdzi że da się to wyleczyć jak najbardziej ale kuracja tak jak mówisz Dorota potrwa nawet i 2-3 miesięcy. Po zakończeniu intensywnego leczenia i tak będzie musiał dostawać leki (to już ustali wet).
Wet mówi że jeżeli ona ma ropomacicze to musi jak najszybciej mieć operację bo to uratuje jeż życie. A co do sterylizacji. To zabieg będzie jeden - ropomacicze i sterylizacja za jednym zamachem. Podał mi leki jakie powinna przyjmować ale podam je później muszę sprawdzić pisownię bo pisałam w biegu i nie wiem czy nie pomyliłam pisowni.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|