|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewa&Madox
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 09 Sty 2008
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Czw 14:00, 21 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Obudził nas oboje mój syn - o 9 (była to pierwsza, od niepamiętnych czasów, przespana przeze mnie w całości-no może-noc )
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Jolanta
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 2717
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: z grodu smoka Płeć:
|
Wysłany: Czw 15:24, 21 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
To muszę powtórzyć za Elą Lorikową, tym razem o Madoxie "cudo nie pies"
Pozwala pospać rano
Ostatnio zmieniony przez Jolanta dnia Czw 15:25, 21 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
moni@
Dołączył: 19 Maj 2008
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Leszno
|
Wysłany: Czw 23:33, 21 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Jolanta napisał: | To muszę powtórzyć za Elą Lorikową, tym razem o Madoxie "cudo nie pies"
Pozwala pospać rano |
...a jeśli ma ochotę na zabawę wczesną porą... kiedyś skradał się, obserwował czy oby na pewno śpię (zaciskałam oczy i udawałam, że owszem ), mruknął i odchodził na kocyk. Po jakieś dłuższej chwili czynność powtarzał Jeśli zauważy oczy otwarte ogon zaczyna wachlowawać trzeba pieska pogłaskać i przywitać na dzień dobry, gdy ten grzecznie położy pyszczek na brzegu łóżka.
Uwielbiałam takie poranki
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ewa&Madox
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 09 Sty 2008
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Pią 14:54, 22 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Byliśmy wczoraj "w gościach". Właściwie, to zaproszony został Madox , a ja usłyszałam, ze jak już muszę to też mogę przyjść
Niuniek zachowywał się idealnie - to niesłychanie dobrze wychowany młodzieniec (Monika odwaliła kawał dobrej roboty )- nie było żadnego żebractwa przy stole (niziutko stały ciasteczka, owoce), żadnych szaleństw grożących uszkodzeniem czegoś... Owszem, koleżanka moja została zalizana przez Madiego naśmierć , ale po pierwsze sama go do pieszczot zaprosiła, a po drugie, może jej twarz, uszy, szyja i dekolt rzeczywiście wymagały dodatkowej pielęgnacji . Ale po chwilach szaleństwa, na JEDNO MOJE SKINIENIE RęKą Madox położył się we wskazanym miejscu
Wieczorem, po powrocie, wyłożyłam się na kanapie, Mado oparł pysio na moim brzuchu, na którym wcześniej umościł się Frost - ja drapałam go za uszkami, a Frościk lizał go po nosie, po oczach , szkoda, że nie miał kto zrobić nam zdjęcia, bo widok był cudny...
Wygląda na to, że adaptacja przechodzi prawie bezstresowo...
Do windy już wchodzimy sami (troszkę na przygiętych łapkach), ale już nie trzeba wpychać
Na spacerkach ogon nosimy po goldeniemu, w domku wykładamy się rozluźnieni..
JEST SUPER i mam nadzieję, że będzie tak dalej....
Pozdrawiam
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jolanta
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 2717
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: z grodu smoka Płeć:
|
Wysłany: Pią 15:44, 22 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Ewo, czy już zaczynasz zostawiać Madiego samego w domu, chociaż na krótkie chwilki? Jak wtedy Madi zachowuje się?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ela Lorikowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 02 Lip 2008
Posty: 660
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Zamość Płeć:
|
Wysłany: Pią 20:45, 22 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Prawdopodobnie popełniłam błąd i od chwili gdy Lori przyjechał do naszego domu nie zostawiałiśmy go samego- niby po co narażać psiunia na stres. Teraz stres przeżywamy wszyscy, bo Lori nawet na chwilę nie chce zostać sam w pomieszczeniu- wyje wtedy i skomli okrutnie.
Dokształciłam się już i teoretycznie wiem co mam robić, ale psiurka mi okrutnie żal ( głupia baba ze mnie, bo przecież sama doprowadziłam do takiej sytuacji ).
Piszę o tym także i tu, ku przestrodze,żebyś też nie wygłupiła się tak jak ja.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zorkowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 19 Gru 2007
Posty: 2183
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Katowice Płeć:
|
Wysłany: Pią 21:41, 22 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Ewcia czytajac Twoje relacje od razu widać że kochana z Ciebie kobitka i Madoxowi jest u ciebie poprostu bosko Do Wrocka z Katowic jest nie daleko więc może kiedyć blondyny przyjadą Was odwiedzić albo Wy nas.Zapraszamy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ewa&Madox
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 09 Sty 2008
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Pią 21:42, 22 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Madox - to cudo, nie pies
Wieczorem, w dniu przyjazdu, musiałam wyjść na godzinę, więc został sam!!! Sąsiadka miała podchodzić pod drzwi i słuchać czy nie piszczy (bo szczekanie usłyszałaby u siebie..) dostała klucze, żeby jakby coś się działo, wejść i posiedzieć z nim do mojego powrotu. Była cisza i spokój
Niuniek chyba po prostu spał!!!
Dziś - musiałam donieść zwolnienie do ZUSu i nie było mnie w domu 2,5godziny - został spokojnie, bawił się zabawkami bo były inaczej porozrzucane, NIC nie zniszczył....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Benia
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 12 Lis 2007
Posty: 344
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Krosno Płeć:
|
Wysłany: Pią 21:49, 22 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Nie było mnie chwile - i proszę - jakie nowości.
Wszystkiego najlepszego dla Madoxa w nowym domu:)))
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ewa&Madox
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 09 Sty 2008
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Pią 21:53, 22 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Zorka, ZAPRASZAM DO MNIE Miejsca u mnie sporo, można przenocować
Zresztą, chętnie będę gościć u siebie każdego, kto zechce odwiedzić Madoxa i mnie Ja jestem stadny człowiek i lubię mieć duuuże stado wokół siebie (a ono wydatnie się zmniejszyło) a Madox, jak się okazało, pasuje do mnie jak ulał - też jest bardzo towarzyski!!!
Ja niestety jestem niezmotoryzowana Z Madoxem najpierw musimy opanować jazdę autobusem (nie jeździł!) i to może potrwać, a potem może spróbujemy pociąg
Tak, więc ZAPRASZAMY DO WROCŁAWIA
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ewa&Madox
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 09 Sty 2008
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Nie 13:54, 24 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Moi drodzy, właśnie wróciliśmy z lecznicy...
Nie będę powtarzała komentarzy mojej wet. na temat stanu Madoxa, bo to słowa ogólnie uznane za nieparlamentarne...był niestety leczony bez sensu i dlatego wszystko co ma przeszło w stan przewlekły ,
ale ad rem:
stan na dzień dzisiejszy:
- ropno-grzybicze zapalenie uszu (pobrano materiał na posiew)
- ropne przewlekłe zapalenie skóry (pobrano materiał na posiew)
- kłos w łapie (został usunięty, rana oczyszczona z ropy-mam przemywać rivanolem)
- grudkowate zapalenie trzeciej powieki - dostał Dicorineff (jeśli się nie wycofa, to usuwanie grudek, ale to potem)
dostał na skórę Enrobioflox, żeby już zacząć działać... uszy zostały wyczyszczone z tego świństwa co to w nich miał...
za trzy dni będą wyniki posiewów, i ustalone leczenie....które na pewno potrwa...
Madox wzbudził sensację swoim zachowaniem - pozwolił sobie zrobić wszystko (łącznie z szukaniem pincetą w otwartej ranie kłosa-nie trzeba go było znieczulać, bo nawet nie drgnął!!)... to rzeczywiście cudo - nie pies
A na zakończenie wizyty - wylizał panią doktór
Jak będę znała wyniki posiewów - zaraz dam znać!
Pozdrawiam
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ewa&Madox
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 09 Sty 2008
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Nie 14:15, 24 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
tak wygląda biedny brzuszek Madoxa,
przytomnie wzięłam ze sobą aparat do lecznicy, tylko zapomniałam, że nie włożyłam do niego karty tak więc to zdjęcie zrobiłam już w domu...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Warna.
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3005
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Nie 14:43, 24 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Bardzo się cieszę Ewo, że Madox jest u Ciebie i że będzie leczony. Czy zamierzasz również sprawdzić stan jego nerek? Chyba dobrze by było zrobić mu badania choćby mocznik, kreatyninę i potas.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ewa&Madox
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 09 Sty 2008
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Nie 15:04, 24 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Na następną wizytę mam przynieść jego mocz do zbadania... teraz trzeba było zająć się tym co najpilniejsze..
Na szczęście mam świetnych weterynarzy, są niezwykle dokładni. Mam do nich zaufanie i dostosuj się do tego co mi powiedzą
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Nie 15:09, 24 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Dewa napisał: | Na następną wizytę mam przynieść jego mocz do zbadania... |
koniecznie też zbadajcie krew (na poziom mocznika i kreatyniny)
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|