|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Paulina&Lilu
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 31 Sty 2013
Posty: 196
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Radom
|
Wysłany: Nie 19:27, 13 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Agata_Emi_Lili napisał: | Paulinko, a po przebytej babeszji robiliście kontrolne badania krwi? Jeśli tak, to czy wtedy mocznik i kreatynina były w normie? No i czy była sprawdzana ponownie obecność babeszji? |
Po babeszjozie miała robione badania ale niestety bez parametrów nerkowych (taki chyba tylko podstawowy zestaw: białe i czerwone krwinki i coś tam jeszcze). Wszytko było ok. Teraz rozumiem, że to było za mało W środę zrobię jej kompleks z badań z profilem trzustkowym i wątrobowym (czy jakoś tak się to nazywa). W czasie babeszjozy sikała normalnie, bez brunatnego zabarwienia itp.
Nie powiem, załamałam się dzisiejszą wiadomością. Ale teraz koniec lamentowania i już się zabieram do działania. Jutro jadę na konsultacje do innego weterynarza. Zobaczymy co powie. Jeśli macie jakieś pomysły, wiedzę, doświadczenie co i jak to zwalczyć to proszę piszcie, pytajcie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Paulina&Lilu
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 31 Sty 2013
Posty: 196
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Radom
|
Wysłany: Nie 19:39, 13 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Powinna poprosić o zrobienie rozmazu z krwi, tak?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Nie 20:20, 13 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Paulinko, nie martw się, z Lilu na pewno wszystko będzie dobrze. Doprowadzicie nerki do porządku.
Generalnie po leczeniu babeszjozy powinno się wykonać kontrolne badanie krwi. Trzeba sprawdzić czy parametry, które przy babeszji zwykle odbiegają od normy, wrócily do niej, czyli czy organizm się zregenerował. Najważniejsze z nich to erytrocyty, parametry wątrobowe (aspat, alat, ALP) i nerkowe (mocznik i kreatynina). Warto też sprawdzić jeszcze obecność babeszjozy we krwi czy na pewno pierworniak został wybity ( chyba, że takie badanie bylo robione podczas leczenia i wynik był negatywny).
Możesz dodatkowo wspomóc nerki podając Lilu niskobiałkową dietę i suplementy np. Ipakitine.
Ostatnio zmieniony przez Agata_Emi_Lili dnia Nie 20:23, 13 Kwi 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Paulina&Lilu
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 31 Sty 2013
Posty: 196
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Radom
|
Wysłany: Pon 7:46, 14 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Dzięki Agatko za informacje i wsparcie Myślę, że wszystkie badania, o których pisałaś zrobimy w środę to od razu sprawdzimy też działanie kuracji na nerki. Od wczoraj nie podaje jej żadnego mięsa. Zamówię też Ipakitine. Na razie pozostanę na karmie Gastro Indestinal Low Fat. Ma w składzie 22% białka a Royal Canin Renal Canine ma 16 % ale znów ta ostatnia ma większość zawartość tłuszczu. Zastanawiam się czy nie gotować jej na jeden posiłek ryżu z marchewką a na drugi dostawałaby karmę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Paulina&Lilu
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 31 Sty 2013
Posty: 196
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Radom
|
Wysłany: Pon 7:52, 14 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Lilu dostaje też ciągle hepatil na wątrobę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Paulina&Lilu
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 31 Sty 2013
Posty: 196
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Radom
|
Wysłany: Pon 13:14, 14 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Dziś wybrałam się z Lilu do naszego weterynarza rodzinnego dr Doroty, która stwierdziła, że:
- tak wysoki mocznik może być spowodowany wywołanymi wymiotami oraz podaniem jakiegoś "głupiego jasia" (na wymioty w związku z rodzynkami)
- na podstawie USG, że Lilu ma zapalenie pęcherza co na pewno wpłynęło na wyniki kreatyniny i mocznika
- poziom kreatyniny 2 to jeszcze dramat i nie wskazuje na możliwość znacznego uszkodzenia nerek.
Znów Lilu dostała kroplówkę i leki moczopędne oraz antybiotyk. Jutro jeszcze powtórka + badanie moczu a w środę badania krwi.
No, trochę odetchnęłam Nie ma to jak doświadczony weterynarz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Paulina&Lilu
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 31 Sty 2013
Posty: 196
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Radom
|
Wysłany: Śro 15:42, 16 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Dziś kolejna wizyta u weterynarza (kroplówka + antybiotyki + leki moczopędne+ USG jamy brzusznej). Zrobiliśmy też badania krwi ale bez profilu trzustkowego i wątroby. Z tymi ostatnimi poczekamy aż skończy się antybiotyk. Kreatynina i mocznik w normie Tak jak dr Dorota przewidywała wysokie wartości j.w. nie były spowodowane uszkodzeniem nerek tylko zapaleniem pęcherza + wymiotami. Pęcherz dalej będzie leczony bo w USG wyszły jeszcze nieczystości. Zrobię też mocz na posiew aby przekonać się co to za bakterie tak zaatakowały Lilu.
Jednym słowem ufff... nie jest tak źle jak wydawał się na początku
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aśka Axelowa
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3590
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Piła
|
Wysłany: Śro 19:19, 16 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Oj, naprawdę uffffffffff Teraz już z górki
|
|
Powrót do góry |
|
|
Paulina&Lilu
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 31 Sty 2013
Posty: 196
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Radom
|
Wysłany: Śro 21:00, 16 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Aśka Axelowa napisał: | Oj, naprawdę uffffffffff Teraz już z górki |
Dzisiaj dr Dorota poinformowała mnie, że zapalnie pęcherza leczy się nawet przez 21 dni Więc jeszcze trochę przed nami. Wytrzymamy i to To lepsze niż problemy z nerkami.
Oczywiście Lilu była "gwiazdą" w przychodni wet. Leżała podłączona do kroplówki, zapewnione miała masaże, drapanko i w ogóle... Głowę podnosiła tylko jak nagle niczyje ręce nie dopieszczały panny. Generalnie to jak w SPA. Była bardzo grzeczna Raz tylko dziś z rańca puściły jej nerwy kiedy postawiłam ją na stole wet. w celu pobrania krwi. Zacisnęła wtedy pysk, gotowa do warczenia, spięła się jak agrafka tak, że nawet kropli krwi nie chciała dać Ale nie ma co się dziwić: 11 godzina, ona na czczo, znów golenie łapki...
Dowiedziałam się też o super sposobie na łapanie siuśków w... chochlę Nie zdążyła się dziewczyna zorientować jak wysikała mi się w łychę. Sąsiedzi jeśli mnie widzieli na pewno mieli ubaw i w głowę zachodzili : po co jej ta chochla na spacerze z psem
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aśka Axelowa
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3590
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Piła
|
Wysłany: Śro 22:34, 16 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Paulina&Lilu napisał: | Raz tylko dziś z rańca puściły jej nerwy kiedy postawiłam ją na stole wet. w celu pobrania krwi. Zacisnęła wtedy pysk, gotowa do warczenia, spięła się jak agrafka tak, że nawet kropli krwi nie chciała dać |
Paulina, a ja się nie dziwię Kto stawia 30 kg psa na stole? Dobry wet powinien się pofatygować do poziomu psa i pobrać mu krew, gdy pies siedzi na podłodze. Tym sposobem oszczędza się psu stresa i nie musisz oglądać "spiętej agrafki"
Paulina&Lilu napisał: | Dowiedziałam się też o super sposobie na łapanie siuśków w... chochlę |
Znamy, znamy!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Paulina&Lilu
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 31 Sty 2013
Posty: 196
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Radom
|
Wysłany: Śro 22:53, 16 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Fakt z tym stawianiem na stole to jest problem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Paulina&Lilu
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 31 Sty 2013
Posty: 196
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Radom
|
Wysłany: Sob 11:35, 26 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Donoszę, że Lilu miewa się już dobrze Nadal jeszcze bierze antybiotyk na pęcherz ale wyniki mocznika i kreatyniny są bardzo dobre. W moczu nie ma też już krwi.
Ostatnio dowiedziałam się też czegoś nowego o charakterze mojego psa. W czasie spaceru Lilu chciała podejść do siedzącej na trawie dziewczyny, zupełnie spokojnie z głową niziutko przy ziemi. Ja szybciutko ją odwołałam psica przyszła bez problemu. Wszytko działo się może z 5 m ode mnie. Właściwie nic szczególnego się nie zadziałało. Tą samą dziewczynę spotkałyśmy później przy przystanku z koleżankami. Przechodząc obok niej usłyszałam, jak opowiada, że ten pies (czyli Lilu) ją (uwaga!!!!) zaatakował. Początkowo mnie zatkało a później z ust poszedł niepohamowany potok słów, że musi być wyjątkowo złym człowiekiem jeśli pies tak spokojny jak Lilu ją zaatakował albo jest drugie wyjście po prostu kłamie!! Zapytałam ją jeszcze, czy mój pies na nią warczał, czy może od razu ugryzł, czy zobaczyła chociaż pół jego zęba, czy jej w ogóle dotknął, może podrapał. Poinformowałam, że takie sytuacje to się zgłasza na straż miejską albo od razu na policję.... Dziewczyna się zmieszała o i tyle... No i masz ci los mam "agresywnego psa" ..... hahhahahha Dziś się śmieję ale wczoraj to kobieta mi podniosła ciśnienie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aśka i Fibi
Dołączył: 22 Wrz 2011
Posty: 1099
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Sob 12:22, 26 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Wszyscy tu jak leci mamy agresywne psy. Ja także Ponoć takiego psa jak mój to się w kagańcu prowadza, bo taki podczołgujący się z urywającym zadek ogonem jest strasznie niebezpieczny Zawsze wśród wielu normalnych ludzi trafić się musi jeden "inny" Przy czym zauważam ze smutkiem, ze tak jak kiedyś najgorsi pod tym względem byli jacyś "zgryźliwi staruszkowie" tak teraz niestety to właśnie młodzi się tak najczęściej zachowują i mają tak negatywny stosunek do psów podczas gdy ci starsi są bardzo mili. To smutne
Ale najważniejsze, że Lilu zdrowieje Wszystkiego najlepszego życzymy i pozdrawiamy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aśka Axelowa
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3590
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Piła
|
Wysłany: Sob 15:38, 26 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Paulina&Lilu napisał: | ...a później z ust poszedł niepohamowany potok słów, że musi być wyjątkowo złym człowiekiem jeśli pies tak spokojny jak Lilu ją zaatakował albo jest drugie wyjście po prostu kłamie!! Zapytałam ją jeszcze, czy mój pies na nią warczał, czy może od razu ugryzł, czy zobaczyła chociaż pół jego zęba, czy jej w ogóle dotknął, może podrapał. Poinformowałam, że takie sytuacje to się zgłasza na straż miejską albo od razu na policję... |
No, no, no... Nie dość, że agresywny pies, to i agresywna Pani!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Paulina&Lilu
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 31 Sty 2013
Posty: 196
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Radom
|
Wysłany: Nie 18:27, 27 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Aśka Axelowa napisał: | No, no, no... Nie dość, że agresywny pies, to i agresywna Pani! |
Oj tam, oj tam Wygadałam się i tyle Czasem trzeba upuścić pary hehehe... Następnym razem nie dam się sprowokować.
Liluśka miała bardzo zajęty weekend. Odwiedziła nas moja siostrzenica więc było dużo miziania, wciskania głowy do głaskania, majtania ogonem, podkradania zabawek i takie tam A jutro już... szara codzienność
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|