|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Rostki
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 08 Lis 2011
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Czw 13:10, 30 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Ponieważ Lenka zadomowiła się u nas na dobre mogę Wam już napisać coś więcej o charakterku naszej księżniczki. Dziś będzie w formie "jeden dzień z życia":
W półśnie zwlekam się z wyrka. Ozzy wita mnie z zabawką w zębach a Lenka otwiera jedno oko i dalej drzemie. Dziś udało się wypić pół kawy zanim Ozzy nie zaczął porannego marudzenia. Jęczy, powarkuje i wali ogonem w podłogę. Chwile potem, gdy kiedy kursuję między szafą a umywalką rozbrzmiewa psie stereo. Do jęczącego Ozziego dołącza się Darth Vader - tak, to wstała Lenka i chrumkając na całego gapi się na mnie i miele ogonem. No już idę. Idę.
Szybki poranny spacer. Ozzy kupojad na smyczy. Lenka chodzi swoimi ścieżkami dołączając do nas już w drodze powrotnej.
Czas na śniadanie. Miski na podłodze, obślinione psy czekają na sygnał. Lenka w skupieniu wpatruje mi się w oczy czekając na magiczne "proszę". Lenka zjada pierwsza i jej skupiony wzrok przenosi się teraz na Ozziego wypatrując najdrobniejszego kroczku w tył. Wredna i niedobra zabieram obie miski mimo, że Ozzy zostawił dziewczynie kilka chrupków.
Ozzy bardzo niechętnie daje mi buzi na do widzenia, Lena w przedpokoju upewnia się, że na pewno wyszłam i wskakuje Przemkowi do łóżka. Kiedy Pan wstaje psie stereo znowu gra dopóki ten nie wyjdzie z nimi na szybki poranny spacer numer 2.
Wracam do domu. To mój ulubiony moment dnia i wcale nie dlatego, że Lena uprawia skoki na drzwi. Chodź było to zabawne i niewątpliwie był to wyraz psiej miłości, ale Lenka to mądra psinka i mam nadzieję, że już rozumie, że skoków na drzwi już nie uprawiamy. Teraz zaczyna papugować po Ozzim przynoszenie zabawki. Tak więc witają mnie dwa rozhuśtane ogony. Lenka depcze mi po stopach a Ozzy z zabawką w zębach krąży dookoła nas i wydaje chewbaccowe dźwięki (ciekawostka - inspiracją dla dźwięków wydawanych przez Chewbaccę był ukochany alaskan malamute Georga Lucasa).
Zabieram piłki i smakołyki i ruszamy na do wyjścia. Ozzy radośnie skacze po wszystkich, obija się o pobliskie ściany a Lenka robi uniki, żeby nie zostać przez szaleńca stratowana. Po wyjściu Lenka najpierw musi zaczerpnąć świeżego powietrza, otrząsnąć się i dopiero wtedy może ruszyć na spacer. Całkiem już sprawnie schodzimy do parku, bo na zejściu czeka nagroda (o której Lena nie daje mi zapomnieć). Ozzy wyrywa w wyścig z samym sobą a Lenka załatwia najpilniejsze potrzeby i w podskokach leci za Ozzim. Później spaceruje już spokojnie, wnikliwie bada każdy nowy zapach i chodzi jedynie wydeptaną ścieżką, a Pani uprzejmie schodzi jej z tej ścieżki. Od czasu do czasu Ozzy pędzi za jakimś zapachem a Lena źrebakując leci za nim. Czasem Lena wyrusza we własną podróż i robi się głucha, wtedy proszę o pomoc Ozziego, który ją przyprowadza.
W drodze powrotnej zahaczamy o łąkę na której jak cień łazi za mną Ozzy z błagalną miną "rzuć piłkę" więc wykańczam psy rzucając im na zmianę ich piłki. Lenka biegnie po piłkę a potem ją sobie chwile nosi po czym porzuca gdzieś w trawie, żeby zająć się czymś innym. Po spacerze psy śpią. zawsze blisko siebie.
Kiedy rozlega się dźwięk domofonu psy zrywają się i biegną przywitać Przemka. Ozzy w panice szuka zabawki a Lena stoi z nosem w drzwiach i wzrokiem czaruje klamkę. Następuje radosne powitanie i psy zaczynają szaleć. Lenka skacze po Ozzim, Ozzy wciska Lenie zabawkę w zęby, czasem Lena dla hecy ją chwyci i nie chce Ozziemu oddać. Troche pośpią. Czasem któryś pies przyjdzie po głaski wtedy drugi też przychodzi, przepychają się i zaczynają się bawić na nowo.
Kiedy robię kolację w wejściu do kuchni siedzą dwa obślinione goldeny. Jeden z nich jest tak wygłodniały, że gdy mu dam coś na spróbowanie odgryza mi również palce. To nasza Lenka, której nijak nie możemy nauczyć niekłapania zębiskami kiedy dostaje smakołyk. Nauka boli. Oj boli.
Równiutko o godzinie 20:00 słyszę "dychu-dychu" i czuję gorący oddech na łokciu. To Lenka przypomina, że to już pora kolacji.
Na nocnym spacerze psiaki za punkt honoru biorą sobie rozerwanie Przemka na dwóch Przemków. W nocy spacerują na smyczach i każde z nich konieczni musi iść w przeciwnym kierunku niż to drugie.
Nocą Lenka śpi na swoim kocyku obok łóżka albo przytulona dupką do swojego ukochanego Pana.
Lenka zrobiła się taka radosna, rośnie jej pewność siebie. Fantastycznie jest obserwować jak się zmienia a strachy z przeszłości znikają bezpowrotnie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Asia_Patryk
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 13 Lip 2011
Posty: 287
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 13:47, 30 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Rostki napisał: | Na nocnym spacerze psiaki za punkt honoru biorą sobie rozerwanie Przemka na dwóch Przemków. W nocy spacerują na smyczach i każde z nich konieczni musi iść w przeciwnym kierunku niż to drugie. |
Skąd ja to znam, hehehe Jak przybywa do nas golden na tymczas to Dante jako mały zazdrośnik uważa, że nie będzie chodził z tym włochatym cosiem i lezie w przeciwnym kierunku niż cała wycieczka Na szczęście po tygodniu woli nowego kolegę od panciostwa
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rostki
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 08 Lis 2011
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Nie 6:33, 02 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Lenka i jej przeurocze "woof":
http://youtu.be/TOJFdP5VRnA
A tu już coś widać, ale psy się rozkręciły i szczekają jedno przez drugie.
http://youtu.be/B3tlpuRkoyU
Tak, wiem, że dawanie głosu to durna komenda, ale Lenka robi to tak zabawnie, że nie mogę się powstrzymać. Dla wyjaśnienia: Ozzy szczeka na "daj głos" i wcale nie powinien szczekać na lenkowe "woof"
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gabiś
Dołączył: 24 Lip 2012
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Bydgoszcz/Toruń Płeć:
|
Wysłany: Nie 8:37, 02 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Boooskie!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rostki
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 08 Lis 2011
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Wto 19:38, 11 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Lenka zmieniła się nam w najbardziej radosnego psa na świecie. Jakże się myliłam myśląc, że to Ozzy bez przerwy się uśmiecha.
Na spacerach psiarze pytają czy to ten sam pies.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Wto 23:15, 11 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Wspaniale ! Świetna robota !!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rostki
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 08 Lis 2011
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Wto 19:41, 25 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Kupiliśmy (jak się okazało) Lence nową zabawkę - kosz na psie drobiazgi. Teraz ulubionym zajęciem Lenki jest wyciąganie z kosza zabawek i przynoszenie ich Ozziemu.
Lena juniora pokochała do tego stopnia, że jak wyszłam któregoś dnia z Ozzym na szkolenie, to trochę płakała (mimo, że Przemek z nią został). A jak wróciliśmy to zamiast ze mną to witała się z Ozzym.
A najlepszym sposobem na przyspieszenie Lenki na spacerze jest hasło "Zobacz, gdzie Ozzy poszedł?".
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karolina Lankowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 25 Maj 2011
Posty: 1317
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Wto 22:40, 25 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Haloooo Lena, halooo Ozzy dopilnowaliście co by Pańcia wysłała zdjęcia do kalendarza?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rostki
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 08 Lis 2011
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pon 15:00, 15 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Halo, a czy Ty mnie śledzisz na fejsbuku?
[link widoczny dla zalogowanych]
Jak mnie nie zalajkujesz to Cię obślinię
Lena
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pasiasta Alicja
GRUPA ORGANIZACYJNA
Dołączył: 13 Gru 2007
Posty: 3019
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Bielsko-Biała Płeć:
|
Wysłany: Pon 18:17, 15 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Groźba strrrraszna, oj straszna .
A co z nickiem? Lanka się zadomowiła, a w nicku dalej jej nie ma?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rostki
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 08 Lis 2011
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pią 14:51, 19 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Pasiasta Alicja napisał: | A co z nickiem? Lanka się zadomowiła, a w nicku dalej jej nie ma? |
Jak to nie ma? Toż to teraz jeden z Rostków.
Natalia, Przemek, Ozzy, Lena, Tosia i Gibson w jednego nicka się nie zmieszczą a nie możemy żadnego dziabąga dyskryminować przecież.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karolina Lankowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 25 Maj 2011
Posty: 1317
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Pią 20:51, 19 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Pasiasta Alicja napisał: | Lanka się zadomowiła |
Lenka Alu, Lenka
Takie ślinienie wcale nikomu nie straszne
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rostki
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 08 Lis 2011
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Śro 11:54, 19 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Na łóżku (wierzcie lub nie) śpi jeszcze Rostek
Lenka ma się świetnie. Napotkani na spacerach ludzie są super, bo można z nimi uprawiać żebridience. Pozycja wyjściowa do żebridience wygląda jak chodzenie przy nodze w obidience, jednak już po chwili należy zacząć włazić człowiekowi pod nogi cały czas utrzymując kontakt wzrokowy. Cel: wyżebrać smakołyka zanim człowiek się przewróci. Lenka jest w tym mistrzem!
Nawet bałwan nie straszny - można go zaprosić do zabawy.
Przywołanie mamy super, teraz pracujemy nad odwołaniem. Wielkim sukcesem Lenki jest też praca nad siad-czekaj. Od skakania po człowieku, który ma w ręce smaczki doszliśmy do kilku kroków w tył i na boki. Bystrzacha z niej.
I co najcudniejsze - Lenka od niedawna bawi się na spacerach. Rozszarpuje i aportuje skórzany szarpak.
Łapka zasadniczo nie dokucza, plecki też nie, tylko boczki się trochę zaokrągliły od tych smakołyków. Ale coś za coś - lęki mamy pokonane a z czasem i boczki zgubimy.
I to chyba tyle z newsów.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gosia&Imka
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 1249
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Śro 19:29, 19 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rostki
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 08 Lis 2011
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Sob 9:20, 23 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Ogłaszam, że Lenka została mianowana na najlepszego aportera wśród osiedlowych goldenów. W finale wzięły udział trzy złotka: Brandy, Lena i Ozzy. Zadanie: przynieść "to coś" ze śniegu, żeby ludzie się mogli przyjrzeć co to takiego ten pasek materiału ze sprzączką. Ozzy na komendę pobiegł co prawda w stronę wskazanego przedmiotu, ale po sprawdzeniu, że to ani kapeć ani piłka zdecydował, że aportować nie będzie. Brandy poszło nieco lepiej bo chwyciła to coś w zęby ale widocznie stwierdziła, że nam się nie przyda i porzuciła kilka metrów dalej. Lenka natomiast na komendę "przynieś zabawkę" pobiegła, chwyciła to coś w zęby, przybiegła do mnie omijając po drodze przeszkodę w postaci Ozziego-Złodzieja-Zabawek i zawodowo zaczekała aż wezmę od niej to coś. Moja kochana zdolniacha. Nauka nie poszła w las.
Jeszcze chciałam napisać jak oba psy się bardzo zżyły.
Ozzy się pokłócił ze znajomym dobermanem, bo się doczepił do Lenki. Lenka się bardzo zgrabnie wymiguje od interakcji na które nie ma ochoty, ale Ozzy się i tak zestresował i nagadał dużemu.
Lenka jest bardzo przywiązana do Ozziego, ciężko znosi rozstania. Jak musiałam pilnie biec z Ozzim do weta i Lena została sama w domu to powitaniom, całusom i obwąchiwaniom "gdzie byłeś?" nie było końca. Oczywiście z Ozzim się tak witała - ja zostałam zignorowana
Z kolei dziś nie mogę przeżyć jak mocno złe rzeczy zapadają w psią pamięć. Lenka jest już z nami tyle czasu a nadal miewa chwile strachu przez uniesioną rękę czy podniesiony ton głosu.
Jakiś czas temu warknęłam przez zęby "nie wolno" do Ozziego, Lena przypadła do ziemi, od tej pory nie używamy tego zwrotu.
Dziś z kolei Lena oddaliła się na spacerze w poszukiwaniu chleba do schrupania i na moją (subtelną, wydawałoby się) zmianę tonu głosu i rękę ze smyczą (wyciągniętą po to, żeby ją zapiąć) znów zareagowała strachem. Zawsze jak ją taką widzę jest mi bardzo smutno. Szczęśliwie takie sytuacje zdarzają się już bardzo rzadko.
przypominam, że zdjęcia są tu: [link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|