|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Sob 22:30, 06 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Sledzę ten wątek od samego początku. Jeżeli dom Tary nie jest odpowiedni, to jaki dom będzie właściwy? Tara może wykazała trochę niecierpliwości i odezwała się na forum, może się to nie spodobało. Wiem jak czekałam na decyzję, czy Abra pojedzie do mnie. Jak skręcało mnie w środku, żeby się tylko wszystko dobrze skończyło. Moja słabość obsługi komputera była głownym powodem,że nie odezwałam się na form. Może wtedy też napisałabym jakieś zdanie, ktore zadecyowałoby o tym, że Abra nie byłaby dzisiaj u mnie. Jesteśmy wszyscy tylko ludżmi. Najważniejsze jest dobro Imbira. Teraz Tara nie chce się odezwać. Pewnie się boi,że znow napisze coś, co nie będzie się podobało .Ale nie może to jej dyskwalifikować. Patrzmy na całokształt.
Halina z Abrą.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Warna.
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3005
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Sob 22:40, 06 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Halinko, patrzymy na caloksztalt. Kazdy pies jest inny, kazdy ma inna historie. Poznalas 2 z nas. Nie wygladamy chyba na osoby, ktore nie licza sie z dobrem psow.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aśka Axelowa
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3590
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Piła
|
Wysłany: Sob 23:06, 06 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Halina napisał: | Teraz Tara nie chce się odezwać. Pewnie się boi,że znow napisze coś, co nie będzie się podobało. |
A mi to bardziej wygląda na jakiegoś focha: jak nie - to nie, łaski bez. Jak macie ochotę, to zadzwońcie, jak nie - to się gońcie... (że się tak wyrażę).
Ale to moje OSOBISTE zdanie, nie - Fundacyjne...
Halina napisał: | Patrzmy na całokształt. |
Właśnie dlatego Halinko to wszystko, bo patrzymy na całokształt. Właśnie dlatego...
Ostatnio zmieniony przez Aśka Axelowa dnia Nie 8:36, 07 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
joanna
Gość
|
Wysłany: Sob 23:43, 06 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
A moze zaczac relacje obopolne od nowa, z korzyscia dla Imbira? Z opisu i wypowiedzi na stronie to moglby byc dobry dom. To chyba jednak nie fochy - jestesmy przeciez dorosli, ale to raczej dosc drenujaca emocjonalnie sytuacja dla obu stron. Lepiej wykonac pierwszy ruch nawet jesli zdaje sie to niemile/niewygodne, aby nie stracic tej szansy...
Jesli ktos uzna, ze sie bezpodstawnie wtracam, to przepraszam, ale zwyczajnie sie martwie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aśka Axelowa
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3590
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Piła
|
Wysłany: Sob 23:55, 06 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Agata_Emi napisał: | Przed chwilą dostałam wiadomość od Tary z informacją, że nie będzie już wdawać się w dyskusję na forum. |
Nasza dyskusja i tak chyba nie ma już sensu... Patrz: cytat powyżej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Nie 0:07, 07 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
joanna napisał: | Jesli ktos uzna, ze sie bezpodstawnie wtracam, to przepraszam, ale zwyczajnie sie martwie |
Proszę się nie martwić, Imbir na pewno znajdzie wspaniały, dobry dom, który nie będzie obawiał się kontaktów z nami po adopcji i traktował ich jak przykrego obowiązku i prób ingerencji w jego życie rodzinne.
Ostatnio zmieniony przez Agata_Emi_Lili dnia Nie 0:07, 07 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Nie 9:19, 07 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Warna, ani Ty, ani Asia, ani też Agata nie wyglądacie na osoby, dla których dobro psów nie byłoby na pierwszym miejscu.Wręcz odwrotnie - robicie dla nich bardzo wiele - za to wielkie słowa uznania. Moj post wyniknął tylko z troski, żeby zbyt pochopnie nie zrezynować z domu, który wydaje się być domem dobrym dla Imbirka. Agata bardzo przychylnie wypowiadała sie o rodzinie Tary po wizycie przedadopcyjnej. Wszystko wyglądało bardzo optymistycznie. Widocznie "ciąg dalszy" wzbudził Wasze wątpliwości. Ufam,że wybierzecie to co będzie dla Imbira najlepsze, bo ten piesek na to zasługuje.Halina z Abrą.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ewa&Madox
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 09 Sty 2008
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Nie 12:42, 07 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Wydaje mi się, że jeśli ktoś stara się o adopcję psa, nie może obrażać się czytając wypowiedzi na swój temat (nawet jeśli będą one krytyczne). Już samo zgłoszenie jest w pewnym stopniu rezygnacją z prywatności... Wybranie odpowiedniego domu dla psiaka wiąże się z ogromną odpowiedzialnością i jeśli są jakieś wątpliwości, członkowie Fundacji mają chyba obowiązek o nich mówić głośno!!! A to, że powinni mieć kontakt z nowym właścicielem - wydaje mi się oczywiste! Zasady adopcji wydają się być jasne, a jeśli ktoś się z nimi nie zgadza powinien się poprostu wycofać!
A Imbirek, tak jak inne fundacyjne psiaki, z pewnością znajdzie swój domek!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Nie 12:59, 07 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Kochani
Kompletnie nie rozumiem dlaczego powstał na tym forum pogląd, że po zaadoptowaniu Imbira nie bedziemy chcieli utrzymywać kontaktów z fundacją. Zdaję sobie sprawę, że wasze zainteresowanie psiakiem nie kończy się na znalezieniu mu odpowiedniego domu. Sam na waszym miejscu byłbym żywo zainteresowany jego dalszym losem i traktuję to jako coś całkiem zwykłego. Wydaje mi się, że na wszystkie pytania pojawiające się w tym wątku odpowiedzieliśmy Pani Agacie podczas wizyty przedadopcyjnej. Owszem, może bezpośrednio po samej wizycie okazaliśmy pewne zniecierpliwienie, ale zwyczajnie oczarował nas ten szczeniak i bardzo chcemy aby był częścią naszej rodziny. Dlatego postanowiliśmy wstrzymać się od głosu, bo jak piszecie, nie chcecie podejmować decyzji pod presją. To jest naprawdę zbyt ważna sprawa, aby się obrażać czy stroić fochy. Dlatego jeśli to aktywność na forum ma mieć wpływ na adpocję - będziemy aktywni. Bardzo dziękujemy za posty "joanny" - są one bliskie naszej filozofii,
pozdrawiam bardzo serdecznie
Marcin
|
|
Powrót do góry |
|
|
eurydyka
Gość
|
Wysłany: Nie 15:42, 07 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
dziewczyny, tez przeprowadzilam sporo adopcji psow i kotow i zawsze szukam osoby/rodziny moim zdaniem najsluszniejszej do adopcji zwierzaka, wiec zabiore tutaj glos (sama tez mam zwierzaka niepelnosprawnego ruchowo w domu)
zgodze sie z joanna, ze nigdy nie przewidzimy w 100% jak sie potocza losy psa w rodzinie adopcyjnej,nawet w naszej wlasnej tego nie jestesmy w stanie przewidziec, ale szukamy jak najlepiej i o to chodzi. umowa adopcyjna plus rozmowy przedadopcyjne pomagaja rowniez dodatkowo uswiadomic wlascicieli jaki ciezar na siebie biora, jaka jest ich odpowiedzialnosc
ja nie narzucam sie ludziom, ktorzy zwierzaka adoptowali, umawiam sie na kontakt szczegolnie w pierwszych dniach adaptacyjnych w nowym srodowisku, ale jesli decyduje sie powierzyc zwierzaka komus to wierze, ze on bedzie sie tym zwierzakiem zajmowal przynajmniej tak dobrze jak ja.
i blagam nie wymagajcie od ludzi spowiadania sie na forum z zycia prywatnego, do trudnych pytan sluzy telefon, wizyta w domu tej osoby a nie wyciaganie na forum calej ludzkiej prywatnosci i to tylko dlatego, ze sa forumowicze, ktorych cos interesuje (zreszta najwieksi krzykacze najczesciej wcale nie sa bezposrednio zaangazowani w dana adopcje). dogadajcie to po prostu off-line, na forum fajnie jak sie pojawia zdjecia , ale szczesliwi wlasciciele sami chca sie dzielic fotkami wiec niekoniecznie musicie ich do tego zmuszac.
fajnie jest miec goldena, ale nowa rodzina pociagnie obowiazki jego niepelnosprawnosci na codzien i na wiele lat, to nowi wlasciciele beda sie nim opiekowac, gdy cos bedzie bolec byc przy nim, leczyc, dbac i cieszyc ze psiak jest z nimi. uwierzcie, ze wiemy rodzinnie cos na ten temat, bo mamy takiego psiaka od 3 lat, bralismy go z porazeniem mozgowym, przewracajacego sie przy drobnym kroku, gdy weci mowili, ze nie wiadomo czy nauczy sie chodzic. dzis leczymy go na raka i kochamy i walczymy
przemyslcie POZA FORUM raz jeszcze co jest dla tego psa najwazniejsze
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aśka Axelowa
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3590
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Piła
|
Wysłany: Nie 16:28, 07 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Wiecie co? My się chyba NIE ROZUMIEMY...
Gdzie napisałyśmy, że warunkiem adopcji jest obowiązek relacjonowania późniejszego życia psa??? Ciągle powtarzamy, że chciałybyśmy wiedzieć, co się z psem później dzieje, ale to nie jest jakiś piorytetowy obowiązek przyszłych właścicieli psa!!!
Co do tej adopcji mamy kilka wątpliwości. Ta jest jedną w kilku, ale nie najważniejszą! Więc nie przypisujmy tym (późniejszym - ewentualnym) relacjom zbyt WIELKIEJ wagi... Oczywiście, że w wypadku Imbirka, przy jego schorzeniu, taki późniejszy kontakt jest dla nas istotniejszy niż w przypadku adopcji zdrowego psa. Ale nie jest to dla nas najważniejsza rzecz na świecie...
Eurydyka to ja Cię błagam!!! Nie przesadzaj z tym "spowiadaniem się na forum z życia prywatnego". Nie wmawiaj nam i innym, że gdziekolwiek tego wymagamy/wymagałyśmy, nie okłamuj ludzi i nie mieszaj! Proszę!!! Nigdzie nie pytałyśmy o wiek, adres, zarobki, ilość pokoi w mieszkaniu/domu, rodzaj wykonywanej pracy, nr telefonów i tego typu rzeczy... Jeżeli zadawałyśmy jakieś pytania to tylko i wyłącznie pod kątem adopcji psa. To chyba naturalne, że pytamy czym pies będzie karmiony, czy są tereny do spacerów, co się z psem będzie działo podczas wyjazdów urlopowych, co z kastracją... itp.
Jesteśmy doskonale świadome tego, że nigdy (!!!) nie będziemy pewne, jak potoczą się dalsze losy adoptowanego psa. Przecież to nie pierwsza nasza adopcja!
Wszystko, co do tej pory z naszej strony się odbywało (pytania, komentarze) miało na celu poznanie przyszłych właścicieli psiaka.
Do tej pory rozmawiałyśmy tu na forum (czasami też telefonicznie) z każdym, kto adoptował (lub chciał adoptować) od nas psa, zadajemy ciągle te same pytania (patrz: powyżej) i jakoś nigdy nikogo to nie dziwiło, nikt nie wykazywał oburzenia, nikt nas nie naciskał, a co więcej - nikt nie zarzucał nam wchodzenia w czyjeś życie z butami!
Mam wrażenie, że ktoś z Was źle zinterpretował nasze pytania a reszta poszła "za ciosem", nie czytając naszych postów ze zrozumieniem...
Proponuję przeczytanie wszystkiego od początku i zastanowienie się, gdzie to Agata napisała, że nie rozstanie się z Imbirem, gdzie są pytania zbyt osobiste, gdzie napisałyśmy, że rodzina Tary nie może adoptować Imbirka z powodu chęci ucięcia z nami kontaktów, gdzie piszemy, że warunkiem adopcji psiaka jest aktywność na forum... Proszę o przeczytanie tego bez zbędnych emocji a pod kątem dowiedzenia się czegoś o warunkach, w jakich Imbirkowi przyszłoby żyć. Bo pod takim kątem my patrzymy na jakąkolwiek dyskusję z kandydatami do adopcji naszych psów.
Taro, Marcinie. To, że możecie dać Imbirkowi wspaniały dom to WY o tym wiecie. MY chciałyśmy się o tym przekonać - stąd próba dyskusji. Niestety Tara ją ucięła. Więc jak mamy Was poznać??? I przekonać się o tym, co dla Was jest oczywiste...???
|
|
Powrót do góry |
|
|
joanna
Gość
|
Wysłany: Nie 21:07, 07 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Asia, to ja cie prosze jak imienniczka imienniczke, abyscie nie zamykaly drzwi przed Tara, dajcie im szanse, rzucajac zaszlosci w niepamiec. Chodzi przeciez o BARDZO WAZNEGO PSA. Dla was i dla nich. Marcinie i szanowna Malzonko jego, odezwijcie sie do osob fundacyjnych poza forum, jestem przekonana, ze osoby po obu stronach chca przeciez tego samego - szczescia tego szczeniaka. Ja nic wiecej nie moge tylko Was wszystkich prosic
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Nie 21:26, 07 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Witam. Przepraszam że się wcinam ale w 125% zgadzam się z Aśką!!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Nie 21:34, 07 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
bardzo interesujący anonimowy i jednostronny lobbing .....
Ja niestety mam dobrą pamięć i nieprędko zapomnę o tych (i nie tylko o tych) wypowiedziach:
Tara napisał: | Na razie wciąż udowadniam, że "nie jestem więlbłądem". A mam pewnie znacznie większy staż współżycia z psami (20 lat) niż nie jedna osoba z fundacji. |
Tara napisał: | Wspólnie z mężem uratowaliśmy przed śmiercią i bezdomnością wiele zwierząt - nie tylko psów ale też kotów a nawet ptaków. I proszę mi wierzyć, nie było wśród nich pięknych eleganckich goldenów, raczej same mało atrakcyjne kundelki. Nie robimy też z tego wielkiej sprawy. To jest po prostu nasz styl życia. |
Tara napisał: | Być może się mylę i dla państwa Fundacji wazniejsze są te "warunki", wtedy rzeczywiście może znajdziecie kogoś z własnym domem, jeziorem , lasem kupą pieniędzy i koniecznie bez "okropnych" dzieci. ... Być może nasz "Trzeci" oczekuje na nas w mniej elitarnym towarzystwie. |
Zwłaszcza w kontekście tej wypowiedzi:
Tara napisał: | Osobom takim jak ja, chcącym adoptować psa też należy się szacunek. |
Trudno mi przejść nad tym do porządku dziennego, być może dlatego, że pierwszy raz spotkałam się z takim potraktowaniem nas i naszej działalności.
Myślę jednak, że może dobrym pomysłem byłoby kolejne spotkanie z kimś z Fundacji (raczej nie ze mną, bo ja już nie potrafię być obiektywna w tej sprawie) w celu podjęcia próby wyjaśnienia tych wszystkich wątpliwości i nieporozumień, które się pojawiły. Inaczej rozmawia się twarzą w twarz, a inaczej za pośrednictwem forum. Dlatego jutro Warna skontaktuje się z Tarą w tej sprawie.
Ostatnio zmieniony przez Agata_Emi_Lili dnia Nie 23:24, 07 Wrz 2008, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
raia2006
Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Białystok Płeć:
|
Wysłany: Pon 8:31, 08 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Dziewczyny - trochę za dużo emocji z jednej i drugiej strony!!!
Rozumiem i popieram zasady i program adopcji, ale nie mogę nie przyznać też racji Tarze.
Chyba najlepiej odniesie się do sytuacji Ela Lorikowa...
Ona miała podobną sytuację na innym forum adopcyjnym (na Szansie)
Tam też bulwersowały ją tysiące pytań zadawanych przez Zarząd fundacji i wolonotariuszki...Czy było ich za dużo...możliwe...
Wtedy też byłam sceptycznie nastawiona do Eli i sama jej pisałam o procedurach i konieczności zadawania tych pytań.
Efekt był taki, ze Ela zrezygnowała i przeniosła się Fundacji Aurea...
I efektem jest Lorek!!!
Czy Ela jest dobrym nowym właścicielem ...myślę że znakomitym!!!
Nie mam żadnych wątpliwości!
Ale o tym zadecydowało może jedno pytanie mniej, inne nastawienie...sama nie wiem...
Wiem jedynie, że nikt nie jest nieomylny i "góra" też popełnia czasami błędy i może przegapić cennego potencjalnego nowego właściciela...
Anka i Mono
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|