|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Pati od Rubi
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 05 Maj 2012
Posty: 325
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gdańsk Płeć:
|
Wysłany: Nie 22:27, 01 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Gorąco trzymamy za kciuki! Na "do widzenia" kilka zdjęć przytulaka:
[link widoczny dla zalogowanych]
"Ale o ssooo chodzi?"
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
"No skończysz wreszcie we mnie tym okiem celować?"
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Frankowe Zajki
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 12 Kwi 2012
Posty: 1069
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Ożarów Maz. Płeć:
|
Wysłany: Pon 21:06, 02 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Fido powoli zadomawia się w nowym dt w hoteliku u Magdy i jej rodziny
Uczy się też życia na nowych zasadach w normalnych domowych warunkach;) Zapewne nie jest mu łatwo, bo po raz pierwszy w życiu, to nie on ustala warunki i na nikim nie robi wrażenia jego awanturnictwo Pierwsze sukcesy to względny spokój w nocy - Fido załapał już, że nie ma po co rozrabiać, bo nikt nawet nie kiwnie palcem w jego stronę Nieźle zdziwiło go też spotkanie ze stateczną Nowofunlandką gospodarzy - pies większy od niego, szczekam na niego a on nic sobie z tego nie robi Wycofał się chłopak grzecznie, wysyłając dookoła sygnały uspokajające W ogóle wszyscy jacyś odporni na dotychczasowe triki Niedźwiedzia
Przed Magdą jeszcze bardzo dużo pracy, ale wydaje się jej to nie przerażać Zobaczymy jak sobie ułożą wspólne tymczasowe życie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Frankowe Zajki
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 12 Kwi 2012
Posty: 1069
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Ożarów Maz. Płeć:
|
Wysłany: Pią 20:36, 13 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Fido pozdrawia Was wszystkich Miewa się dobrze, chociaż ma teraz baaaaardzo ciężkie życie - codziennie musi się zmierzyć z nowymi wyzwaniami
Z Fido też nie mają łatwo
Fido jest cały czas nakręcony, "napompowany" i jak na razie Magda nie znalazła skutecznego sposobu, żeby go wyciszyć. Czasem pomaga odseparowanie w innym pomieszczeniu a czasem leży z nim/na nim godzinę na podłodze, żeby ochłonął. Tak sie skończyło ostatnio po przyjeździe pracownika. Magda mówi, że zazwyczaj pies się ekscytuje, leci się witać, szczeka, skacze itp a Fido zaczyna biec w stronę człowieka, ale już w połowie drogi zapomina i pozostaje samo nakręcenie Ani na człowieku ani na niczym innym nie może się skupić całkowicie i na dłużej. Nawet, kiedy dostaje wędzoną kość, żeby sobie pożuł, to nie jest tak, że jest zajęty tym i tylko tym. Cały czas się podkręca zamiast wyciszać żuciem.
Trochę mniej za to szczeka i podgryza. Reaguje na "nie" i "puść". Za każdym razem musi zlustrować blaty w pomieszczeniu, ale robi to 1 raz a nie 10 razy i schodzi na komendę "nie". Na "puść" oddaje zmywaczek, który zdążył już porwać ze zlewu
Spacery nadal trudne, bo bardzo ciągnie.
Fido nadal zwraca na siebie uwagę szczekaniem. Wczoraj kiedy Magda czytała zaczął szczekać, żeby zwróciła na niego uwagę i trwało ponad 30 minut zanim odpuścił :/
W domu najlepiej jak przebywa z ludźmi sam, inaczej się bardzo podkręca. Broni miski przed innmi psami.
Ogólnie w kontaktach z psami jest słabo, Fido zupełnie nie czyta sygnałów uspokajających i nie umie nawiązywać kontaktu. Szczeka, skacze, ekscytuje się: małe psy się boją, z dużymi zdarzaja się konfrontacje (z owczarkiem Magdy). Tylko z dużymi b. zrównoważonym psami jest ok - takie, których zachowanie Fido nie rusza.
Za to zdrowotnie chyba ok Magda namacza Fido karmę, bo je szybko i łapczywie. Problemy gastryczne ustapiły po zmianie karmy i pewnie dlatego, że mniej dzikus kradnie Chłopak jest też umówiony na początku marca, na konsultacje ortopedyczną do dr Wąsiatycza.
Uff...chyba o niczym nie zapomniałam
Jeszcze przystojna morda dla stęsknionych
|
|
Powrót do góry |
|
|
Frankowe Zajki
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 12 Kwi 2012
Posty: 1069
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Ożarów Maz. Płeć:
|
Wysłany: Sob 10:00, 28 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Fido robi postępy, ale nadal dużo pracy przed nimi Niemniej jednak przez ostatnie 2 tygodnie sporo się zmieniło. Przede wszystkim ćwiczą przywołanie Na razie w łatwych sytuacjach, bez rozproszeń i z atrakcyjnym smaczkiem i wtedy udaje się nawet w 80% ! Chłopak wie już jak reagować na człowieka - trzeba podbiec, usiąść przed nim i czekać na nagrodę Czasem się jeszcze ociąga, albo minie człowieka i dopiero po chwili przypomina sobie, że miał się zatrzymać, ale ogólnie nie jest źle
Magda się śmieje, że po 20-30 minutach spaceru, kiedy sprawdzi już wszystkie kąty, to nawet zaczyna sie poruszać w "normalnym" tempie Magda wprowadziła też 3 spacerowy rytm dnia, z myślą o domu adopcyjnym, gdzie może nie być możliwości wypuszczania psa kilka razy dziennie.
Co jeszcze? Fido nie wskakuje już na blaty, ale na razie nie utrudniają mu zadania i nie zostawiają tam smakołyków Na to jeszcze przyjdzie pora.
Nie szczeka tez na Magdę, żeby wymusić zainteresowanie i głaski, bo wie, że na nią to nie działa Próbuje jednak z każdą nową osobą i jeśli ktoś ustepuje, to takie sytuacje sie momentalnie nasilają. Będzie w przyszłości potrzebował właściciela o żelaznej wręcz konsekwencji
Chłopak załapał też, że nie wolno wskakiwać na łóżko i respektuje to, kiedy Magda jest w domu Przed każdym wyjściem Magda robi zasieki na łóżku i to takie, że zwija nawet stelaż na którym kłądzie sie materac Fido jak ma na cos pomysł, to dąży do realizacji na wszelkie możliwe sposoby
Jeśli chodzi o sprawy zdrowotne, to chłopak czuje się dobrze. W najbliższym czasie ma zaplanowaną wizytę u dr Wąsiatycza w Poznaniu. Dr zbada go ortopedycznie i oceni neurologicznie.
W weekend Magda postara się zrobić Fidulcowi fotki, kiedy ten do niej biegnie
Ostatnio zmieniony przez Frankowe Zajki dnia Sob 10:02, 28 Lut 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Frankowe Zajki
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 12 Kwi 2012
Posty: 1069
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Ożarów Maz. Płeć:
|
Wysłany: Pon 21:14, 02 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Zapomniałam, że mam jeszcze zdjęcie przystojniaka
|
|
Powrót do góry |
|
|
Frankowe Zajki
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 12 Kwi 2012
Posty: 1069
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Ożarów Maz. Płeć:
|
Wysłany: Śro 21:05, 04 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Fido z Magdą odwiedzili wczoraj ortopedę dr Wąsiatycza. Doktor zbadał i prześwietlił chłopaka i niestety nie wszystko jest ok Stwierdzono niedowład prawostronny i zapalenie stawu w lewym kolanie. Bolesność duża, nie obeszło się bez zakładania kagańca, bo Fido kłapał zębami Niestety w wyniku tych doświadczeń Fidulec wrócił do swoich niebyt fajnych zachowań także w domu, tzn. powarkuje znów na Magdę, kiedy coś mu nie odpowiada...Magdę czeka praca od początku
Na razie chłopak dostaje leki i ma znacznie ograniczony ruch. Będzie także uważnie obserwowany, byc może konieczna będzie dalsza diagnostyka.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ola i Kort
Dołączył: 16 Sie 2012
Posty: 643
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: WARSZAWA Płeć:
|
Wysłany: Czw 10:19, 05 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
a czy można farmakologicznie, operacyjnie itp pomóc Fido- chodzi mi oczywiście o ortopedyczne problemy, bo z behawioralnymi Magda z pewnością da sobie radę
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Czw 14:31, 05 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Ja tylko doprecyzuję, że Fido ma dwa problemy ortopedyczne:
- zmiany zwyrodnieniowe w ledźwiowo-krzyżowej części kręgosłupa, jest tam osteofit, który uciska na rdzeń kręgowy i stąd najprawdopodobniej ten niedowład prawej tylnej nogi;
- częściowe uszkodzenie więzadła krzyżowego w stawie kolanowym w lewej nodze i obecne tam zmiany zwyrodnieniowe oraz stan zapalny.
Zdaniem doktora więzadło nie jest jeszcze "operacyjne", możliwe, że wystarczy wyleczyć stan zapalny, żeby kolano przestało Fidusiowi doskwierać. Co do kręgosłupa i prawej tylnej łapy, to niestety niewiele da się zrobić. Sytuacja może być stabilna albo z czasem się pogarszać.
Póki co Fido przejdzie kurację przeciwzapalną i przeciwbólową.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Emilkowa
GRUPA ORGANIZACYJNA
Dołączył: 09 Maj 2012
Posty: 333
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Czw 18:45, 05 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
a czy dyskomfort i ból związany z takim zapaleniem może być częściowo odpowiedzialny za problemy behawioralne Fida - ból wywołuje takie a nie inne zachowanie psa np szczekanie ? Może brzmi to głupio, ale tak pomyślałam....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Czw 18:51, 05 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Paulinko, oczywiście, że może. Chroniczny stres spowodowany bólem bardzo często jest przyczyną niepożądanych zachowań typu agresja, nadpobudliwość,itp. Dlatego między innymi skupiliśmy się na bardzo dokładnym przebadaniu Fido. Zobaczymy czy i jak jego zachowanie zmieni się kiedy zadziałają NLPZ.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Frankowe Zajki
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 12 Kwi 2012
Posty: 1069
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Ożarów Maz. Płeć:
|
Wysłany: Nie 22:25, 15 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Fido skończył przyjmowanie leków przeciwzapalnych i jego samopoczucie jest znacznie lepsze - nie kuleje, nie widać po nim żadnego dyskomfortu:) Bardzo doskwierało mu natomiast maksymalne ograniczenie ruchu przez ostatnie 2 tygodnie, ale było to niezbędne. W zachowaniu Magda nie zaobserwowała znaczących zmian. Na szczęście epizodu z powarkiwaniem na ludzi się nie powtórzyły, ale nie było za bardzo okazji do pracy nad innymi zachowaniami. Jeśli po odstawieniu leków, Fido nadal będzie czuł sie dobrze, to Magda wróci do treningów z Fido.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Katarzyna_Margo
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 1544
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pią 21:10, 17 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
Zobaczcie, jaki przystojny jest nasz narwany dzieciak:
Fajnie mu się pyszczydło cieszy, prawda? Bo to taki wulkan entuzjazmu jest z naszego Fido. Tyle w nim radości życia, że czasem trudno z nim wytrzymać
Magda (opiekunka) twierdzi, że pierwsze 15-20 minut spaceru, to szalony cwał. Dlatego poranne wyjście na dwór odbywa się na terenie zamkniętym, tak, aby chłopak mógł spożytkować swoja energię. Wygląda to tak:
Po zdrowotnych kłopotach nie ma już śladu, nie kuleje. A po takim sprincie Fido jest zdecydowanie bardziej otwarty na współpracę z człowiekiem. Ma małe sukcesy na swoim koncie: przywołanie jest skuteczne tak około 8/10, tyłeczek potrafi już utrzymać w siadzie całe(!) 3-4 sekundy, powoli zaczynają pracować z klikerem. Malkontentów uprzedzam - kto nie zna Fido, nie jest w stanie docenić, zapytajcie Zorkową albo Patrycję
Jak pisze Magda, Fido ma swoje gorsze i lepsze dni z przewagą tych lepszych. Zdecydowanie mniej szczeka, częściej nawiązuje kontakt z człowiekiem, zapomniał o kradzieżach. Jest typowym rutyniarzem, jeśli cokolwiek zmienia się w rutynie powoduje to u niego stres. Bardzo dobrze czuje się na zewnątrz, lubi położyć się na trawie i obserwować działania ludzi.
Jeśli chodzi o kontakty z innymi psami to cały czas jest wprowadzają go w stan nadmiernej ekscytacji - szczeka skacze i zaczepia, większości psów takie zachowanie nie odpowiada. Ma problem z czytaniem sygnałów od innych psów - wpada we frustrację jeśli pies go olewa - wtedy szczeka i jest trudny do wyciszenia.
Jednym słowem - długa droga przed Fido zanim zostanie wpuszczony na dwór brytyjskiej królowej. Ale prawdę mówiąc, to dzieciak jeszcze jest i zdąży się ogarnąć przy mądrej pomocy ludzi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zorkowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 19 Gru 2007
Posty: 2183
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Katowice Płeć:
|
Wysłany: Pią 21:28, 17 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
Wow 😊 Mimo wszystko barrrdzo mocno zapadł moim dzieciom w głowie .Niejednokrotnie pytają mnie co u niego i czy ktoś go pokocha . Po dzisiejszych zdjęciach padło pytanie , czy możemy go odwiedzić ? A więc możemy ?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Katarzyna_Margo
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 1544
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Sob 22:55, 18 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
Asiulka, dajmy może mu jeszcze trochę czasu na ogarnięcie, co? Ty wiesz najlepiej, w jakim tempie Fidulec wchodzi na wysokie obroty. Wasza wizyta ustawiłaby go w centrum uwagi i potem wyciszenie kolegi zajęłoby Magdzie parę dni.
To tylko moja opinia, zrobisz oczywiście, jak uważasz. Jeśli zdecydujesz się jechać, podrzucę Ci adres na pw.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Katarzyna_Margo
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 1544
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pon 13:26, 08 Cze 2015 Temat postu: |
|
|
Biję się w piersi za ciszę w tym wątku. Chciałabym opisywać Wam spektakularne sukcesy Fido, ale w przypadku tego psa trzeba więcej czasu. Dlatego cieszymy się z drobnych osiągnięć.
Dwa tygodnie temu Fido został wykastrowany. Magda asystowała przy operacji więc mamy informacje z pierwszej ręki. Nie wiem, na ile jego "poziom energetyczny" miał wpływ, ale trudno było go uśpić i dostał dawkę większą niż standardowa. Jest też kłopot z żyłami, są słabe bo pękały przy próbie wkłucia wenflonu. Dopiero za piątym razem się udało. Z wybudzeniem nie było kłopotów, gotów był szybciej niż się spodziewano. Kastracja przebiegła bez komplikacji. Lekarz założył mu wzmocnione szwy z uwagi na temperament chłopaka. Korzystając z narkozy oczyścili mu gruczoły, obcięli pazury i wyczesali. Zrobili przegląd paszczy, uszu i innych otworów.
Po wybudzeniu Fido ugryzł lekarza w rękę przy próbie obejrzenia rany. Prawdopodobnie było to pod wpływem leków, ponieważ w trakcie normalnych wizyt u weta, przy pobieraniu krwi itp., zachowywał się OK, bez ekscesów. Na Magdę reagował bardzo dobrze, nawet dostała buzi jęzorem. Po raz pierwszy odkąd u niej jest.
Niestety, ekscytacja, nakręcenie długo utrzymywało się na poziomie trudnym do opanowania, dlatego Fido został odizolowany. Istniała obawa, że sobie coś uszkodzi, pozrywa szwy. On ma w hotelu swój pokój, który lubi i czuje się w nim dobrze, ale po zabiegu wystarczył odgłos któregoś z Magdy psów czy człowieka a Fido rzucał się z całym impetem na drzwi. Nie było wyjścia i przeprowadzili go do pomieszczenia, w którym nie słyszał codziennych odgłosów. Oczywiście nie siedział tam cały czas sam. Wyciszył się i uspokoił trochę. Za to z kołnierzem walkę zaczął natychmiast po założeniu. Skuteczną. Pierwszej nocy zniszczył dwa kołnierze tradycyjne. Dostał dmuchany, który również się nie sprawdził - rzepy nie wytrzymały. Na szczęście już wszystko wróciło do normy.
Jeśli chodzi o funkcjonowanie Fido na co dzień, to jest w porządku. Po terenie chodzi luzem, reaguje na polecenia. W sytuacjach jakiegoś buntu wystarcza, że Magda wyda komendę stanowczym tonem i problem znika. Z mężem Magdy też ma dobre kontakty, chodzą sobie na długie spokojne spacery. Przywołanie Magda ocenia na jakieś 90%, nawet w rozproszeniu. Zaczęła go odczulać na podchmielonych facetów (zauważyła, że źle ich toleruje) przy pomocy okolicznych "podbudkowych kolesi".
A na deser pokażę Wam kilka fotek psa z charakterkiem
Fido z Magdą:
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|