Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
.:OLIWKA:.
Dołączył: 22 Mar 2009
Posty: 147
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pią 13:38, 17 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Agato jak czytam co napisałaś o Digo, to w niektórych sytuacjach zachowuje się bardzo podobnie do Ashy.
Jak była mała to trochę rozrabiała (bała się prac przy ocieplaniu bloku) tylko wtedy uwielbiała czytać książki i bardzo dokładnie oglądać kasety Po powrocie zachowywała sie tak samo jak Diguś.
To samo z przytulaniem jeśli przytulam się np. do siostry to Asha się przyłącza
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
proxxima
Dołączył: 06 Mar 2009
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pią 13:48, 17 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
.:OLIWKA:. napisał: | (...)
Jak była mała to trochę rozrabiała (bała się prac przy ocieplaniu bloku) tylko wtedy uwielbiała czytać książki i bardzo dokładnie oglądać kasety |
To teraz masz już bardzo "ukulturalnioną" Ashę, Oliwko
U Digusia ciekawe było to że nigdy nie pogryzł żadnego buta, żadnej książki... kompletnie nic. A specjalnie zostawiałam na wierzchu - żeby sprawdzić czy to tylko te ściany (wtedy myślałam jeszcze że to może brak wapnia u biedaka ale mimo suplementacji - i tak dłubał w ścianach... )
Co do "rozdzielania". Z tego co wiem - psy w ten sam sposób zachowują się również w celu "uspokojenia" sytuacji. A więc np. zbyt "głośne" przytulanie i łaskotki - mogą próbować uspokoić ustawiając się "pomiędzy". Jednak w przypadku Diga to napewno była próba zagarnięcia uwagi dla siebie.
Marzenko? jak Wam idzie "ignorowanie"? Mam nadzieję, że łobuziak nie próbuje już wchodzić Wam na głowy. Wiem coś o jego niezłomności w tym temacie
Ostatnio zmieniony przez proxxima dnia Pią 13:50, 17 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
.:OLIWKA:.
Dołączył: 22 Mar 2009
Posty: 147
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pią 13:53, 17 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Racja poza tamtym okresem nigdy nic nie zniszczyła
Wiesz z tym "rozdzielaniem" to bardzo możliwe. Zapobiegają konfliktom w stadzie.
Asha zagarnia uwagę dla siebie gdy ktoś głaszcze innego psa wtedy się wręcz wpycha na kolana ale bez żadnej agresji
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pią 13:53, 17 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
proxxima napisał: | Z jego "skruszonej miny" po powrocie do domu w przypadkach kiedy dokonał zniszczeń wnioskuję że wiedział i rozumiał że źle zrobił wydrapując kolejną dziurę w ścianie, jednak nie potrafił sobie tego odmówić. |
proxxima napisał: | Za każdym razem po powrocie do domu zastawałam psa leżącego "na płasko" na dywaniku w przedpokoju z ledwo merdającym uspokajająco ogonem. Było tak jakby od razu wiedział że źle zrobił - nikt nigdy na niego z tego powodu nie podniósł nawet głosu - wyrażaliśmy zaniedowolenie tylko tonem głosu z którego biło że jesteśmy niezadowoleni, że jest nam przykro itd.A i to wystarczyło by Digo kilka razy popuścił siusiu. Wracając do ścian - w czasie kiedy ja sprzątałam zniszczenia leżał cały czas "przy ziemi" i zwykle czekał aż ja go zawołam. Sam z siebie pierwszy rzadko do mnie przychodził. A kiedy już podszedł - przytulał się i dopiero stopniowo "odzyskiwał wigor".
|
Psy nie mają poczucia winy. Zachowanie psa po powrocie właściciela do domu (to co my interpretujemy jako "skruchę" i "żal za grzechy") ma na celu jedynie uspokojenie zdenerwowanego właściciela. Pamiętajcie, że pies wyczuwa nasze nawet najbardziej skrywane emocje, nie trzeba krzyczeć na psa i bić go, żeby on wiedział, że jesteśmy zdenerwowani lub źli.
W notatkach ze szkolenia jest kilka zdań na ten temat
http://www.fundacjagoldenom.fora.pl/o-psach,24/notatki-ze-szkolenia-psy-schroniskowe-problemy-poadopc,374.html
Ostatnio zmieniony przez Agata_Emi_Lili dnia Pią 13:54, 17 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
.:OLIWKA:.
Dołączył: 22 Mar 2009
Posty: 147
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pią 13:55, 17 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Psy "działają" też na zasadzie skojarzeń, np. narozrabiam, wraca pan i krzyczy, trzeba być "uległym"
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pią 14:10, 17 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
.:OLIWKA:. napisał: | Psy "działają" też na zasadzie skojarzeń, np. narozrabiam, wraca pan i krzyczy, trzeba być "uległym" |
Pies pamięta co zrobił, ale nie interpretuje tego w kategoriach rozrabiania lub robienia czegoś złego. Jedyne co jest w stanie, to skojarzyć bezpośrednio bałagan lub nawet sam powrót człowieka do domu z karą. Nie ma to jednak żadnego związku z poczuciem winy za narozrabianie
Ostatnio zmieniony przez Agata_Emi_Lili dnia Pią 14:12, 17 Kwi 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Malina
Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 170
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Białystok Płeć:
|
Wysłany: Pią 15:19, 17 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Zastanawiamy się z mężem nad adopcją Digo ale boimy się że on się u nas nie odnajdzie. Martwię się, że może przez samotne zostawanie w domu powrócić lęk separacyjny (choć z tego co czytałam zdarzało mu się ujadać kiedy zostawał nawet z drugim psem). Druga sprawa to jego niezużyty zapas energii mimo zabawy z kilkoma osobami i innym psem. Nawet nie wiem czy byśmy podołali jego potrzebom.
|
|
Powrót do góry |
|
|
proxxima
Dołączył: 06 Mar 2009
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pią 15:36, 17 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Agata_Emi napisał: |
Psy nie mają poczucia winy. Zachowanie psa po powrocie właściciela do domu (to co my interpretujemy jako "skruchę" i "żal za grzechy") ma na celu jedynie uspokojenie zdenerwowanego właściciela.l |
No tak właśnie - to merdanie jest uspokajaniem właściciela. Tyle że on w ten sposób zachowywał się tylko w przypadkach "wydrapania ścian". W przypadkach kiedy nic nie zniszczył - witał nas na 4 łapach, merdając i "iskając" mój rękaw na "dzień dobry". Nie twierdzę, że to "wyrażanie skruchy" ale zastanawiam się czy nie był to przejaw właśnie tego lęku separacyjnego - tj w przypadkach kiedy go "lęk" dopadał - opanowywał go tak silny stres że niszczył, potem nadal w tym stresie siedział i nie umiał sobie z tym poradzić, kiedy przychodziliśmy do domu próbował uspokoić nas i siebie jednocześnie (merdanie leżąc na ziemi) a ukojenie ze stresu i uspokojenie dawało mu dopiero utulenie przez nas. Jednak był tak zdenerwowany że potrzebował czasu by do nas podejść - nie mógł tego zrobić natychmiast.
Agatko, co myślisz ? Czy to o czym piszę może być przejawem lęku separacyjnego??
|
|
Powrót do góry |
|
|
Warna.
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3005
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Pią 15:43, 17 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Wiecie co? Mój Nero też odgryzał ściany i kosz, w którym spał i rośliny doniczkowe stojące na podłodze. I to nie z powodu lęku separacyjnego. On po prostu się nudził przez tyle godzin w domu. Był młody i potrzebował więcej bodźców. Jak skończył 1,5 roku, to mu to wszystko przeszło. Teraz niczego nie niszczy, a nadal zostaje w domu an tyle samo godzin. Młode psiaki potrzebują więcej ruchu, więcej zadań, więcej wyzwań. Jak małe dzieci, które bez przerwy się wiercą i pytamy: skąd one mają w sobie taką energię?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Malina
Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 170
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Białystok Płeć:
|
Wysłany: Pią 15:52, 17 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Dokładnie, jak małe dzieci. ))
Myślę, że trzeba po prostu bardzo dużo pracy włożyć i dać wiele od siebie by Digo nauczyć właściwych zachowań. Wydaje mi się, że jest pojętnym uczniem. Zgadza się?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Warna.
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3005
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Pią 15:55, 17 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Generalnie Goldeny dość łatwo się uczą, a jeśli tak nie jest, to jest raczej nasza w tym wina - brak konsekwencji, brak uporu, brak systematyczności.
Ostatnio zmieniony przez Warna. dnia Pią 15:58, 17 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
proxxima
Dołączył: 06 Mar 2009
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pią 15:55, 17 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Malina napisał: | Wydaje mi się, że jest pojętnym uczniem. Zgadza się? |
O tym mogę Cię ze swojej strony w 100% zapewnić
|
|
Powrót do góry |
|
|
Basia2121
Dołączył: 02 Kwi 2009
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Siemianowice Śląskie Płeć:
|
Wysłany: Pią 17:16, 17 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Dziewczyny czytam wasze wasze dyskusje i serce mi rośnie bo może właśnie dzięki temu nie popełnię błędów w wychowaniu naszej Lunki,(to ja chciałam adoptować któregoś z młodych psiaków ale w zaistniałej sytuacji musiałam zrezygnować,wyjaśnienia w wątku Raffy z tego samego powodu nie odzywałam się tak długo)to tyle poza tematem a tak ogólnie to myślałam że sprawa Digo również uzyskała już pozytywne zakończenie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
proxxima
Dołączył: 06 Mar 2009
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pią 19:07, 17 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Marzena&Taba napisał: |
Diguś codziennie rano buzi się pierwszy (5-30 - 6:00 )i tylko czeka przy łóżeczku aż ktoś się ruszy aby móc się przywitać. |
Tak, to jest taki ranny ptaszek Dobrze że o tym napisałaś Marzenko bo ktoś kto myśli o adopcji Diga powinien o tym wiedzieć a ja chyba zapomniałam o tym napisać bo u nas w ogóle wcześnie zaczynamy dzień i to nie było akurat dla nas zbyt "bolesne" więc chyba mi umknęło by to wpisać w ankiecie
Marzena&Taba napisał: |
Nie wiem czy wcześniej wspominałam o czesaniu Digusia - wczoraj po raz kolejny zrobiliśmy sobie porządne czesanko sierści i Diguś bez problemu pozwala się cały wyczesać (...)
|
Generalnie on czesanie chyba bardzo lubi, tak samo jak wszystkie inne "pielęgnacyjne" zabiegi Można mu też czyścić zęby (ja mu od małego masowałam dziąsła jak wymieniał ząbki i poddawał się temu z lubością), przeglądać sierść w poszukiwaniu kleszczy itd. Taki z niego "elegancik"
No i jeszcze chciałam powiedzieć że dzisiaj jest kolejny "wielki" dzień - dzisiaj Diguś kończy 9 miesięcy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marzena&Taba
Dołączył: 28 Mar 2009
Posty: 373
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gliwice/Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pią 20:16, 17 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
proxxima napisał: | No i jeszcze chciałam powiedzieć że dzisiaj jest kolejny "wielki" dzień - dzisiaj Diguś kończy 9 miesięcy |
Agatko Chcialam Cie zapewnic ze o Digusia "urodzinkach" nie zapomnielismu i tak jak Tabcia 5 dni temu (obchodzilismy jej 10 misiecy) mial dzisiaj specjalnie traktowanko i rybke gotowana na podwieczorek
Jesli moge cos dodac co do dyskusji ktora dotyczy Digusia i jego "leku". Co prawda Digus jest z nami "tylko" tydzien i napewno nie poznalismy go tak dobrze jak Agatka ale zgadzam sie z nia w 100%. Digus napewno bez problemu odnajdzie sie w domu bez psiaka zwlaszcza ze tak sie wychowywal.
Taba rowniez na codzien nie ma psa kolo siebie ale od czasu do czasu spedzamy weekendy/kilka dni z moimi rodzicami i Vela. Tabcia sie tam wyszeleje i wiem ze wspaniale spedza czas co nie znaczy ze nie cieszy sie po powrocie do domu. Digus po prostu potrzebuje bardzo duzo milosci:) i rodzinki ktora go pokocha tak mocno jak Agata. A poza tym w koncu wszyscy mamy nadzieje ze osoba ktora adoptuje Digusia bedzie sie z nami jak najczesciej na spacerkach spotykac.
Digus jest bardzo energicznym pieskiem (ale Tabcia mu spokojnie dorownuje ) W kazdym razie zauwazylam ze jesli Digus i Tabcia wyszaleja sie na spacerku rano to nie mam zadnego problemu z zostawieniem ich w domku nawet na kilka godzin. Przy czym pomijajac fakt ze brak jest jakichkolwiek zniszczen po powrocie nawet nie podnosza kuperka z lozeczka jak wychodze. Tak szczerze to zaczelam podejrzewac ze one poprostu spia jak nas nie ma i zbieraja sily po to tylko aby po naszym powrocie moc szalec
Co do szczotkowania zabkow Agatko widac efekty twojej pracy bo wszyscy sie zabkami Digusia wprost zachwycaja
A i jeszcze jedno nie za bardzo kojarze czy Agata miala winde u siebie, w kazdym razie Digus bez problemu winda jezdzi
Pozdrawiamy i zmykamy na wieczorny spacerek
|
|
Powrót do góry |
|
|
|