Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

DIGO ma już dom
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 13, 14, 15 ... 26, 27, 28  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> Adoptowane
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
.:OLIWKA:.




Dołączył: 22 Mar 2009
Posty: 147
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 13:38, 17 Kwi 2009    Temat postu:

Agato jak czytam co napisałaś o Digo, to w niektórych sytuacjach zachowuje się bardzo podobnie do Ashy. Very Happy
Jak była mała to trochę rozrabiała (bała się prac przy ocieplaniu bloku) tylko wtedy uwielbiała czytać książki i bardzo dokładnie oglądać kasety Twisted Evil Po powrocie zachowywała sie tak samo jak Diguś.
To samo z przytulaniem Wink jeśli przytulam się np. do siostry to Asha się przyłącza Rolling Eyes Razz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
proxxima




Dołączył: 06 Mar 2009
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 13:48, 17 Kwi 2009    Temat postu:

.:OLIWKA:. napisał:
(...)
Jak była mała to trochę rozrabiała (bała się prac przy ocieplaniu bloku) tylko wtedy uwielbiała czytać książki i bardzo dokładnie oglądać kasety Twisted Evil

Smile Smile
To teraz masz już bardzo "ukulturalnioną" Ashę, Oliwko Smile
U Digusia ciekawe było to że nigdy nie pogryzł żadnego buta, żadnej książki... kompletnie nic. A specjalnie Twisted Evil zostawiałam na wierzchu - żeby sprawdzić czy to tylko te ściany (wtedy myślałam jeszcze że to może brak wapnia u biedaka ale mimo suplementacji - i tak dłubał w ścianach... Smile)

Co do "rozdzielania". Z tego co wiem - psy w ten sam sposób zachowują się również w celu "uspokojenia" sytuacji. A więc np. zbyt "głośne" przytulanie i łaskotki - mogą próbować uspokoić ustawiając się "pomiędzy". Jednak w przypadku Diga to napewno była próba zagarnięcia uwagi dla siebie.

Marzenko? jak Wam idzie "ignorowanie"? Mam nadzieję, że łobuziak nie próbuje już wchodzić Wam na głowy. Wiem coś o jego niezłomności w tym temacie Wink


Ostatnio zmieniony przez proxxima dnia Pią 13:50, 17 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
.:OLIWKA:.




Dołączył: 22 Mar 2009
Posty: 147
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 13:53, 17 Kwi 2009    Temat postu:

Racja Very Happy poza tamtym okresem nigdy nic nie zniszczyła Smile
Wiesz z tym "rozdzielaniem" to bardzo możliwe. Zapobiegają konfliktom w stadzie.
Asha zagarnia uwagę dla siebie gdy ktoś głaszcze innego psa Twisted Evil wtedy się wręcz wpycha na kolana ale bez żadnej agresji Razz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 13:53, 17 Kwi 2009    Temat postu:

proxxima napisał:
Z jego "skruszonej miny" po powrocie do domu w przypadkach kiedy dokonał zniszczeń wnioskuję że wiedział i rozumiał że źle zrobił wydrapując kolejną dziurę w ścianie, jednak nie potrafił sobie tego odmówić.


proxxima napisał:
Za każdym razem po powrocie do domu zastawałam psa leżącego "na płasko" na dywaniku w przedpokoju z ledwo merdającym uspokajająco ogonem. Było tak jakby od razu wiedział że źle zrobił - nikt nigdy na niego z tego powodu nie podniósł nawet głosu - wyrażaliśmy zaniedowolenie tylko tonem głosu z którego biło że jesteśmy niezadowoleni, że jest nam przykro itd.A i to wystarczyło by Digo kilka razy popuścił siusiu. Wracając do ścian - w czasie kiedy ja sprzątałam zniszczenia leżał cały czas "przy ziemi" i zwykle czekał aż ja go zawołam. Sam z siebie pierwszy rzadko do mnie przychodził. A kiedy już podszedł - przytulał się i dopiero stopniowo "odzyskiwał wigor".


Psy nie mają poczucia winy. Zachowanie psa po powrocie właściciela do domu (to co my interpretujemy jako "skruchę" i "żal za grzechy") ma na celu jedynie uspokojenie zdenerwowanego właściciela. Pamiętajcie, że pies wyczuwa nasze nawet najbardziej skrywane emocje, nie trzeba krzyczeć na psa i bić go, żeby on wiedział, że jesteśmy zdenerwowani lub źli.

W notatkach ze szkolenia jest kilka zdań na ten temat
http://www.fundacjagoldenom.fora.pl/o-psach,24/notatki-ze-szkolenia-psy-schroniskowe-problemy-poadopc,374.html


Ostatnio zmieniony przez Agata_Emi_Lili dnia Pią 13:54, 17 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
.:OLIWKA:.




Dołączył: 22 Mar 2009
Posty: 147
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 13:55, 17 Kwi 2009    Temat postu:

Psy "działają" też na zasadzie skojarzeń, np. narozrabiam, wraca pan i krzyczy, trzeba być "uległym"
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 14:10, 17 Kwi 2009    Temat postu:

.:OLIWKA:. napisał:
Psy "działają" też na zasadzie skojarzeń, np. narozrabiam, wraca pan i krzyczy, trzeba być "uległym"

Pies pamięta co zrobił, ale nie interpretuje tego w kategoriach rozrabiania lub robienia czegoś złego. Jedyne co jest w stanie, to skojarzyć bezpośrednio bałagan lub nawet sam powrót człowieka do domu z karą. Nie ma to jednak żadnego związku z poczuciem winy za narozrabianie


Ostatnio zmieniony przez Agata_Emi_Lili dnia Pią 14:12, 17 Kwi 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Malina




Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 170
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Białystok
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 15:19, 17 Kwi 2009    Temat postu:

Zastanawiamy się z mężem nad adopcją Digo ale boimy się że on się u nas nie odnajdzie. Martwię się, że może przez samotne zostawanie w domu powrócić lęk separacyjny (choć z tego co czytałam zdarzało mu się ujadać kiedy zostawał nawet z drugim psem). Druga sprawa to jego niezużyty zapas energii mimo zabawy z kilkoma osobami i innym psem. Nawet nie wiem czy byśmy podołali jego potrzebom.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
proxxima




Dołączył: 06 Mar 2009
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 15:36, 17 Kwi 2009    Temat postu:

Agata_Emi napisał:

Psy nie mają poczucia winy. Zachowanie psa po powrocie właściciela do domu (to co my interpretujemy jako "skruchę" i "żal za grzechy") ma na celu jedynie uspokojenie zdenerwowanego właściciela.l


No tak właśnie - to merdanie jest uspokajaniem właściciela. Tyle że on w ten sposób zachowywał się tylko w przypadkach "wydrapania ścian". W przypadkach kiedy nic nie zniszczył - witał nas na 4 łapach, merdając i "iskając" mój rękaw na "dzień dobry". Nie twierdzę, że to "wyrażanie skruchy" ale zastanawiam się czy nie był to przejaw właśnie tego lęku separacyjnego - tj w przypadkach kiedy go "lęk" dopadał - opanowywał go tak silny stres że niszczył, potem nadal w tym stresie siedział i nie umiał sobie z tym poradzić, kiedy przychodziliśmy do domu próbował uspokoić nas i siebie jednocześnie (merdanie leżąc na ziemi) a ukojenie ze stresu i uspokojenie dawało mu dopiero utulenie przez nas. Jednak był tak zdenerwowany że potrzebował czasu by do nas podejść - nie mógł tego zrobić natychmiast.
Agatko, co myślisz ? Czy to o czym piszę może być przejawem lęku separacyjnego??
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Warna.




Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3005
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 15:43, 17 Kwi 2009    Temat postu:

Wiecie co? Mój Nero też odgryzał ściany i kosz, w którym spał i rośliny doniczkowe stojące na podłodze. I to nie z powodu lęku separacyjnego. On po prostu się nudził przez tyle godzin w domu. Był młody i potrzebował więcej bodźców. Jak skończył 1,5 roku, to mu to wszystko przeszło. Teraz niczego nie niszczy, a nadal zostaje w domu an tyle samo godzin. Młode psiaki potrzebują więcej ruchu, więcej zadań, więcej wyzwań. Jak małe dzieci, które bez przerwy się wiercą i pytamy: skąd one mają w sobie taką energię? Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Malina




Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 170
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Białystok
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 15:52, 17 Kwi 2009    Temat postu:

Dokładnie, jak małe dzieci. Smile))
Myślę, że trzeba po prostu bardzo dużo pracy włożyć i dać wiele od siebie by Digo nauczyć właściwych zachowań. Wydaje mi się, że jest pojętnym uczniem. Zgadza się? Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Warna.




Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3005
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 15:55, 17 Kwi 2009    Temat postu:

Generalnie Goldeny dość łatwo się uczą, a jeśli tak nie jest, to jest raczej nasza w tym wina - brak konsekwencji, brak uporu, brak systematyczności.

Ostatnio zmieniony przez Warna. dnia Pią 15:58, 17 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
proxxima




Dołączył: 06 Mar 2009
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 15:55, 17 Kwi 2009    Temat postu:

Malina napisał:
Wydaje mi się, że jest pojętnym uczniem. Zgadza się? Smile


O tym mogę Cię ze swojej strony w 100% zapewnić Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Basia2121




Dołączył: 02 Kwi 2009
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Siemianowice Śląskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 17:16, 17 Kwi 2009    Temat postu:

Dziewczyny czytam wasze wasze dyskusje i serce mi rośnie bo może właśnie dzięki temu nie popełnię błędów w wychowaniu naszej Lunki,(to ja chciałam adoptować któregoś z młodych psiaków ale w zaistniałej sytuacji musiałam zrezygnować,wyjaśnienia w wątku Raffy z tego samego powodu nie odzywałam się tak długo)to tyle poza tematem a tak ogólnie to myślałam że sprawa Digo również uzyskała już pozytywne zakończenie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
proxxima




Dołączył: 06 Mar 2009
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:07, 17 Kwi 2009    Temat postu:

Marzena&Taba napisał:

Diguś codziennie rano buzi się pierwszy (5-30 - 6:00 Razz Smile )i tylko czeka przy łóżeczku aż ktoś się ruszy aby móc się przywitać.


Tak, to jest taki ranny ptaszek Smile Dobrze że o tym napisałaś Marzenko bo ktoś kto myśli o adopcji Diga powinien o tym wiedzieć a ja chyba zapomniałam o tym napisać bo u nas w ogóle wcześnie zaczynamy dzień i to nie było akurat dla nas zbyt "bolesne" więc chyba mi umknęło by to wpisać w ankiecie Wink

Marzena&Taba napisał:

Nie wiem czy wcześniej wspominałam o czesaniu Digusia - wczoraj po raz kolejny zrobiliśmy sobie porządne czesanko sierści i Diguś bez problemu pozwala się cały wyczesać (...)

Generalnie on czesanie chyba bardzo lubi, tak samo jak wszystkie inne "pielęgnacyjne" zabiegi Smile Można mu też czyścić zęby (ja mu od małego masowałam dziąsła jak wymieniał ząbki i poddawał się temu z lubością), przeglądać sierść w poszukiwaniu kleszczy itd. Taki z niego "elegancik" Wink

No i jeszcze chciałam powiedzieć że dzisiaj jest kolejny "wielki" dzień - dzisiaj Diguś kończy 9 miesięcy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marzena&Taba




Dołączył: 28 Mar 2009
Posty: 373
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Gliwice/Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:16, 17 Kwi 2009    Temat postu:

proxxima napisał:
No i jeszcze chciałam powiedzieć że dzisiaj jest kolejny "wielki" dzień - dzisiaj Diguś kończy 9 miesięcy


Agatko Smile Chcialam Cie zapewnic ze o Digusia "urodzinkach" nie zapomnielismu Smile i tak jak Tabcia 5 dni temu (obchodzilismy jej 10 misiecy) mial dzisiaj specjalnie traktowanko Smile i rybke gotowana na podwieczorek Smile

Jesli moge cos dodac co do dyskusji ktora dotyczy Digusia i jego "leku". Co prawda Digus jest z nami "tylko" tydzien i napewno nie poznalismy go tak dobrze jak Agatka ale zgadzam sie z nia w 100%. Digus napewno bez problemu odnajdzie sie w domu bez psiaka zwlaszcza ze tak sie wychowywal.
Taba rowniez na codzien nie ma psa kolo siebie ale od czasu do czasu spedzamy weekendy/kilka dni z moimi rodzicami i Vela. Tabcia sie tam wyszeleje i wiem ze wspaniale spedza czas co nie znaczy ze nie cieszy sie po powrocie do domu. Digus po prostu potrzebuje bardzo duzo milosci:) i rodzinki ktora go pokocha tak mocno jak Agata. A poza tym w koncu wszyscy mamy nadzieje ze osoba ktora adoptuje Digusia bedzie sie z nami jak najczesciej na spacerkach spotykac.

Digus jest bardzo energicznym pieskiem (ale Tabcia mu spokojnie dorownuje Smile Embarassed ) W kazdym razie zauwazylam ze jesli Digus i Tabcia wyszaleja sie na spacerku rano to nie mam zadnego problemu z zostawieniem ich w domku nawet na kilka godzin. Przy czym pomijajac fakt ze brak jest jakichkolwiek zniszczen po powrocie nawet nie podnosza kuperka z lozeczka jak wychodze. Tak szczerze to zaczelam podejrzewac ze one poprostu spia jak nas nie ma i zbieraja sily po to tylko aby po naszym powrocie moc szalec Smile Twisted Evil

Co do szczotkowania zabkow Smile Agatko widac efekty twojej pracy bo wszyscy sie zabkami Digusia wprost zachwycaja Smile

A i jeszcze jedno nie za bardzo kojarze czy Agata miala winde u siebie, w kazdym razie Digus bez problemu winda jezdzi Smile

Pozdrawiamy i zmykamy na wieczorny spacerek
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> Adoptowane Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 13, 14, 15 ... 26, 27, 28  Następny
Strona 14 z 28

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin