|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ania Diunkowa
GRUPA ORGANIZACYJNA
Dołączył: 03 Lis 2015
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Wto 19:56, 17 Lis 2015 Temat postu: |
|
|
Miło czytać takie wieści, sytuacje które opisujesz brzmią bardzo znajomo, zwłaszcza szaleństwo z mopem i małpi rozum w ogrodzie ) Zdjęcia super ))
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Wto 23:05, 17 Lis 2015 Temat postu: |
|
|
Super, że Coco tak dobrze się u Was czuje Pokazujcie małą jak najczęściej, będziemy obserwować jak rośnie i poważnieje
|
|
Powrót do góry |
|
|
Magda od Lolka
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 09 Lis 2015
Posty: 126
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Tanowo k/Szczecina Płeć:
|
Wysłany: Nie 19:17, 22 Lis 2015 Temat postu: |
|
|
Minął już tydzień, od kiedy Coco jest z nami. Bardzo fajny z niej maluch i chyba dobrze zaklimatyzowała się w naszym domu. Trudno nam sobie już wyobrazić, jakby to było, gdyby nie było z nami Kokusi, zwanej również czasem Kokildą.
Jest to stworzonko wesołe, bystre i zdecydowanie człowiekolubne, więc każde nasze wyjście po schodach do góry (zagrodzonych dla Coco), komentowane jest głośnym protestem. Co ciekawe - na wyjście do garażu, do którego nie ma wstępu, reaguje spokojniej. Lubi gości, których wita entuzjastycznie - zawsze to jakieś dodatkowe ręce do głaskania i nogawki do podgryzania. Fascynuje ją Burek - mały kundelek sąsiadów, z którym chętnie obwąchuje się przez płot - na razie tylko tak, bo mamy kwarantannę.
Ulubionym jej miejscem jest oczywiście kuchnia , więc gdy ktokolwiek z domowników tam idzie, to towarzystwo ma zagwarantowane, nawet gdy wydaje się, że pies śpi snem najgłębszym. Ciekawa jest też łazienka, a zwłaszcza brodzik prysznicowy - korek trzeba za każdym razem oszczekać, a odpływ jest zdecydowanie za mały, więc usilnie próbuje wykopać nam większą dziurę . No i jeszcze te fascynujące krople kapiące czasem ze słuchawki .
Na spacerki wychodzimy średnio co dwie godzinki - Coco już rozumie trening czystości i gdy załatwi się w ogrodzie, albo na matę, to już wie, że dobrze i zaraz leci po nagrodę . Musimy jeszcze sporo popracować nad przychodzeniem na zawołanie, bo wyjście do ogrodu wciąż powoduje wielką ekscytację mnóstwem bodźców i pakowanie do pyszczka wszystkiego co popadnie
Myślę, że to jest do zrobienia - na razie za to udało mi się oduczyć ją rzucania się na miskę - najpierw jest "siad", potem "zostań", a miska jest stawiana na podłogę dopiero wtedy, gdy Coco siedzi zamiast podskakiwać do góry. Apetyt małej dopisuje i chyba trochę urosła przez tydzień, qpki na razie bez zmian - raz dobrze, raz luźne, kontynuujemy odrobaczanie.
No to jeszcze parę fotek:
pyszna śmietanka
zielone i białe
Coco ogrodniczka
[/img]
|
|
Powrót do góry |
|
|
agnes&nelly&schad
Dołączył: 28 Lut 2009
Posty: 450
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Bydgoszcz/Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pon 11:47, 23 Lis 2015 Temat postu: |
|
|
no, no.. ładnie smietanka, ziemia, trawniczek.... pełnia szczescia co widac po pysiu śniezynki
|
|
Powrót do góry |
|
|
Justyna&Dandi
Dołączył: 04 Maj 2012
Posty: 153
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Pon 12:14, 23 Lis 2015 Temat postu: |
|
|
Z przywołaniem, tak tylko uprzedzę, to jest zabawa i nauka na całe życie Najważniejsze, że nad tym pracujecie, ale nie miejcie złudzeń, że nauczone we własnym ogrodzie będzie oznaczało nauczone wszędzie
Słodka jest strasznie, fajnie, że się tak bezproblemowo zaadaptowała w nowej rodzinie, oby tak dalej!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ania Diunkowa
GRUPA ORGANIZACYJNA
Dołączył: 03 Lis 2015
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pon 22:18, 23 Lis 2015 Temat postu: |
|
|
Coś mi się wydaje,że na wiosnę będziecie mieć sporo pomocy w ogrodzie. Chociaż młoda Coco pewnie będzie miała swoją wizję aranżacji terenu Pozdrowienia dla Coco i całej jej rodzinki
|
|
Powrót do góry |
|
|
Magda od Lolka
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 09 Lis 2015
Posty: 126
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Tanowo k/Szczecina Płeć:
|
Wysłany: Pią 16:22, 27 Lis 2015 Temat postu: |
|
|
Coco i strachy
Jako, że dalej mamy kwarantannę, to - "idziemy na wycieczkę, bierzemy misia w teczkę"
Próba wsadzenia jej do plecaka co prawda spełzła na niczym, bo wierzgała jak dziki koń, ale już podłużna torba była w miarę ok i nawet grzecznie w niej siedziała. Spokojne uliczki na naszym osiedlu były w porządku i ciekawe, lasek też, ale już ruchliwa droga powiatowa była strraszna i miałam w torbie 8 kg trzęsącego się szczeniaka. Mimo, że wzdłuż drogi spacerowałyśmy tylko ze 150m i to po chodniku, to trwało to jeszcze dłuższą chwilę (głaskania i przemawiania), zanim się uspokoiła . Dziwne, bo nawet różne hałaśliwe i świecące monstra do wycinki drzew w lesie, które jeżdżą nam wzdłuż płotu, nie robią na niej większego wrażenia.
Ostatnio zmieniony przez Magda od Lolka dnia Pią 16:23, 27 Lis 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pasiasta Alicja
GRUPA ORGANIZACYJNA
Dołączył: 13 Gru 2007
Posty: 3019
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Bielsko-Biała Płeć:
|
Wysłany: Pią 16:43, 27 Lis 2015 Temat postu: |
|
|
Może ostrożnie z tym głaskaniem .
Zeby smarkata nie skojarzyła, że za trzęsawkę dostaje się nagrodę w postaci głaskania.
To jest klasyczny przypadek błędu w sztuce.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ania Diunkowa
GRUPA ORGANIZACYJNA
Dołączył: 03 Lis 2015
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Czw 9:28, 03 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
I jak tam,czy wielkie strachy małej Coco nadal jej dokuczają?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Magda od Lolka
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 09 Lis 2015
Posty: 126
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Tanowo k/Szczecina Płeć:
|
Wysłany: Śro 10:53, 09 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
Coś się nie mogłam zebrać do pisania, a tu czas leci.
U nas wszystko dobrze - Coco półtora tygodnia temu miała zaległe drugie szczepienie, więc kwarantannę mamy już złagodzoną i możemy wychodzić na spacery. Sunia ładnie chodzi na smyczy, nie ciągnie i w miarę współpracuje. Spacery odbywają się z nosem przy ziemi - jak na goldena przystało, ale na hasło "lecimy!" - nauczyła się, że można, a nawet należy podbiec, więc w ten sposób udaje nam się dojść do domu w jakimś rozsądnym czasie. Niestety na razie z oporami idzie oduczanie brania wszystkiego do pyszczka - szyszki, kora, zgryzane patyki. Żeby tylko brała do gęby, ale niestety gdy okażę się nie dość szybka, to je pożera ...
No i nad przywoływaniem to jeszcze pracujemy, pracujemy, pracujemy. W domu przychodzi, ale w ogrodzie to już różnie - na hasło "do mnie!" zwykle nie ma reakcji, na "do mnie, będzie NAGRODA!", to mamy skuteczność gdzieś tak ok. 50%. Stworzonko jest generalnie przekupne i łakome, więc się to przydaje przy szkoleniu.
Zostaje sama, prawie codziennie - na 1/2 do 1 godzinki. Nie psoci, a jak ją Darek raz ukradkiem podejrzał, to spała na podłodze przy drzwiach. W ogóle w domu jest bardzo fajna i w miarę grzeczna, jak na szczeniaka w jej wieku. Czasem próbuje coś podgryzać, ale zazwyczaj pomaga odwrócenie uwagi.
To kilka fotek z domu i ze spaceru:
Przyłapana na gorącym uczynku
Śpioszek
Tyle tu ciekawych zapachów
Prawda, że ładnie chodzę na smyczy?
Coco je jak turboodkurzacz, suchą karmę namaczam przed podaniem, bo pochłaniała ją w okamgnieniu, aż dostawała czkawki. A wczoraj, gdy nadeszła pora kolacji, a miska wciąż była pusta, to wlazła do niej przednimi łapami i zaczęła tupać i się tłuc. . [img][/img]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Magda od Lolka
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 09 Lis 2015
Posty: 126
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Tanowo k/Szczecina Płeć:
|
Wysłany: Śro 11:19, 09 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
Cd. Coco i psy
W weekend mieliśmy gości. Najpierw odwiedziła nas sąsiadka z terierką rosyjską. Luna chyba była zaskoczona, że zamiast Lolka, którego znała i lubiła, zastała taką małą grajdę - było dużo emocji, ślinienia się, dyszenia, trzęsących tylnych nóg i poszczekiwania - i to raczej ze strony Luny niż Coco, ale jakoś się dziewczyny poukładały.
W niedzielę natomiast przyszli rodzice z rottweilerką Fioną. Obydwie przypadły sobie do gustu, były ukłony, gonitwy i wygłupy. Trochę było warków, gdy przyszło "podzielić się" zabawkami z małą, bo Fiona uważała, że wszystkie są jej, a przyzwyczajona jest do oddawania człowiekowi, ale innemu psu to już nie koniecznie.
Coco zawarła również znajomość z goldenem sąsiadów, 11,5-letnim Indim. Indi i Lolek za sobą nie przepadali i zwykle obszczekiwali się obelżywie przez płot, natomiast widać było, że mała zawojowała serce seniora i wzajemnie. Indi, który kiepsko już chodzi, zaczął nawet ku zdumieniu swoich właścicieli całkiem żwawo sobie poczynać. Chyba będzie więc przyjaźń sąsiedzka, oby mu tylko zdrowie służyło.
Daj łapę... (Coco i Luna)
Znowu w kuchni (Coco i Fiona)
Mikołaj przyniósł nam wspaniałe kości grzebieniaste
Zdjęć z Indim niestety nie mam, ale poprawię się, może następnym razem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ania Diunkowa
GRUPA ORGANIZACYJNA
Dołączył: 03 Lis 2015
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Sob 17:31, 12 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
Ależ ona urosła A apetyt ma jak przystoi na goldena
|
|
Powrót do góry |
|
|
Magda od Lolka
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 09 Lis 2015
Posty: 126
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Tanowo k/Szczecina Płeć:
|
Wysłany: Pon 15:11, 14 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
Urosła, to fakt - waży już 10,5 kilo, a dziś sama, bez niczyjej pomocy wlazła do wanny. Zawiesiła się pod pachami, gibnęła pupką i hyc - już była po drugiej stronie!
W dalszym ciągu reaguje obawą na motoryzację, może dla tego, że mieszkamy w bardzo spokojnym miejscu, gdzie rzadko coś przejeżdża, a na spacery zwykle chodzimy do lasu. Zabrałam ją w sobotę wieczorem na przechadzkę po wsi, to schodziła z respektem na skraj jezdni przed każdym przejeżdżającym samochodem (to akurat dobrze), rowerom się dziwiła, ale wyjście na chodnik przy drodze powiatowej znów ją zestresowało - przy każdym przejeżdżającym samochodzie rozpłaszczała się na ziemi i szła dalej dopiero, gdy się oddalił. Za to każdego przechodnia wita radośnie, jak to golden.
|
|
Powrót do góry |
|
|
agnes&nelly&schad
Dołączył: 28 Lut 2009
Posty: 450
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Bydgoszcz/Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Czw 14:54, 17 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
Magda od Lolka napisał: | ale wyjście na chodnik przy drodze powiatowej znów ją zestresowało - przy każdym przejeżdżającym samochodzie rozpłaszczała się na ziemi i szła dalej dopiero, gdy się oddalił. Za to każdego przechodnia wita radośnie, jak to golden. |
Może inny pies stabilny emocjonalnie przy takich spacerach i motoryzacji by jej pomógł. Nelly tak opanowała ścigacze ... /tak tylko podpowiadam/
|
|
Powrót do góry |
|
|
Magda od Lolka
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 09 Lis 2015
Posty: 126
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Tanowo k/Szczecina Płeć:
|
Wysłany: Pon 18:36, 21 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
Zajrzałam dzisiaj małej do pyszczka, a tu brakuje górnej jedynki , a po południu zgubiła drugą - znalazła się na kanapie, podobna do ziarenka ryżu. No to schowamy na pamiątkę. W ogóle śmieszne ma teraz pyszczydło, bo szczęki jej urosły, a ząbki zostały takie małe ostre igiełki w dużych odstępach, jak u pstrąga
Ciekawią ją inne zwierzęta (konie, psy, koty) i rowery. Samochody oswajamy, za dnia jest lepiej niż wieczorem, za to mamy nowego stracha - choinkę! Jak Coco wyleciała w sobotę do ogrodu i zobaczyła drzewko oparte koło garażu, to aż ją cofnęło i zwiewała pędem do domu . No a teraz przy każdym wyjściu na siusiu musi oszczekać tego zielonego potwora na tarasie - nieważne, czy z lampkami, czy bez
A to nasz sąsiad Indi wita się z Coco:
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|