|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Justyna&Dandi
Dołączył: 04 Maj 2012
Posty: 153
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Śro 12:52, 25 Lis 2015 Temat postu: |
|
|
Ale wspaniała wiadomość!!! Gratulacje!!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Iza,Tomek,Holka i Goldi
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 27 Sty 2014
Posty: 273
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Koszalin Płeć:
|
Wysłany: Śro 13:45, 25 Lis 2015 Temat postu: |
|
|
Sto wspolnych lat gratulujemy 😃
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marta&Dax
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 13 Sie 2014
Posty: 158
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Poznań Płeć:
|
Wysłany: Śro 15:58, 25 Lis 2015 Temat postu: |
|
|
Super, że kolejny fundacyjny Goldas zostanie w Poznaniu na zawsze
|
|
Powrót do góry |
|
|
Magda od Lolka
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 09 Lis 2015
Posty: 126
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Tanowo k/Szczecina Płeć:
|
Wysłany: Śro 16:41, 25 Lis 2015 Temat postu: |
|
|
Gratulacje dla Mr. Biga i jego Pati w wielkim mieście Poznaniu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hania,Wojtki,Jesse,Lula
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 15 Wrz 2013
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Poznań Płeć:
|
Wysłany: Śro 19:43, 25 Lis 2015 Temat postu: |
|
|
Gratulacje! Wspaniała wiadomość
|
|
Powrót do góry |
|
|
Grażyna i Irek
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 18 Wrz 2015
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Śro 20:15, 25 Lis 2015 Temat postu: |
|
|
Gratulacje dla Biga i jego rodziny. Hula, która osobiście poznała Biga w domu Pauliny też jest rada, że nie tylko do niej uśmiechnął się los. Pozdrawiamy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pat_Poznań
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 27 Paź 2015
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Poznań Płeć:
|
Wysłany: Pią 11:20, 27 Lis 2015 Temat postu: |
|
|
Trufla i Pralina tak się cieszyły, że przez 5 minut nie chciały dziś wejść do klatki, tylko spacerowały w tę i wewtę pod jego nosem. Kusiły los niesamowicie, ale tym razem nie zostały zjedzone
Wczoraj Biguś zrobił mi niespodziankę i rozwalił po całej kuchni kosz z plastikami, bo na samym dnie była puszka po rybie. Co by się pani nie nudziło po powrocie do domu.
Są pierwsze sukcesy. W ciągu ostatnich dni dużo bawiliśmy się z Bigim w chowanego, dawałam mu jedzenie z ręki i nagradzałam za przychodzenie do mnie. Wczoraj Big zareagował po raz pierwszy na komendę do mńie w dużym rozproszeniu, czyli z psem na horyzoncie, co się wcześniej nigdy nie udawało. Dziś witał się z kilkoma psami, ale patrzył co chwilę na mnie i na hasło Idziemy... Szedł! Cuda wianki. już dawno nie było ataków na psy, wciąż palącym problemem jest natomiast zjadanie śmieci. Jak coś porwie, to koniec - pożera w kilka sekund, nic nie działa. Będziemy to ćwiczyć.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Paulina&Lilu
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 31 Sty 2013
Posty: 196
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Radom
|
Wysłany: Pią 20:18, 27 Lis 2015 Temat postu: |
|
|
Takie "cudawianki" to mi się podobają bardzo, bardzo Przywołanie w rozproszeniu... no no gratuluję
Walczcie dzielnie z tym zjadaniem różności Na pocieszenie napiszę, że praktycznie każdy z nas tu udzielających się ma podobną walkę na koncie. Jedzenie na mieście i z kosza to raczej standard dla goldków Ja prowadzę również walkę, nierównaną... nieustającą od około 3 lat
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pat_Poznań
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 27 Paź 2015
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Poznań Płeć:
|
Wysłany: Śro 11:07, 09 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
To zdjęcie ilustrujące poprzednią zabawę śmieciami w warunkach domowych
Bigi się rozhasał. Nadal chętnie odpoczywa, ale w chwilach aktywności dużo skacze, zaczepia, chce się bawić, a na spacerach biega i biega i biega... Ćwiczymy na lince i generalnie Bigi przybiega na zawołanie, pilnuje się, żeby za daleko nie uciec, ale dotąd ćwiczyliśmy w terenie i w czasie wyludnionym, spotkaliśmy tylko jednego psa - też na luzie - z właścicielem. Powitali się i poszli każdy w swoją stronę. Dwa razy Bigi miał wpadkę - raz wbiegł przez dziurę w płocie na prywatny teren i biegał jak szalony niepomny na nawoływanie i moje oddalanie się. Za drugim razem wbiegł na wysoką skarpę i zbiegł z drugiej strony. Wrócił dopiero po 5 minutach, gdy ja przeżyłam już 3 zawały Mieliśmy dwa takie godzinne spacery na lince i taka ucieczka zdarzyła się na każdym z nich.
Jedzenie śmieci urasta do rangi naprawdę dużego problemu. Ćwiczymy komendę zostaw, ale działa ona tylko na smakach w domu - tzn. Bigi szybko się orientuje, że jeśli zostawi kiepskie smaki, dostanie parówkę, ale poza domem nie działa nic, po prostu pożera. Domyślam się, że za każdym razem, gdy uda mu się coś zjeść, jest to jak samonagrodzenie i zachowanie się utrwala. Tylko co zrobić, nie chodzić na spacery?
Mamy też problem z kotami na osiedlu. Jak zobaczy kota pod samochodem albo gdzieś na trawniku, zastyga i nie chce iść do domu. Nic nie działa. Jak skała. Wy też tak macie?
Pozdrawiamy
|
|
Powrót do góry |
|
|
arek84
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 30 Cze 2015
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Śro 14:36, 09 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
hehe no tak... u nas Amor też lubi coś zjeść na mieście, nie tyle śmieci, co resztki zostawiane przez starsze panie, "dla biednych kotków i bezdomnych piesków", krew człowieka zalewa, ale nic z tym się nie da zrobić - my po prostu omijamy miejsca gdzie wiemy, że jest szansa na fastfooda dla Amora, a i tak nie zawsze się udaje w domu śmieci go nie interesują. W domu też potrafi nie podejmować pokarmu z podłogi na komendę, ale na zewnątrz mimo ćwiczeń jeśli coś mu podejdzie to wciąga. Plus tego jedynie taki, że jeśli zdążę, przed połknięciem to bez problemu można mu zdobycz z pyska wyciągnąć i odpuszcza już takie "przysmaki" jak chleb. Zastanawiałem się nawet nad kagańcem, ale jeszcze nie wiem jak miałbym go stosować - jako kara od razu po zjedzeniu, czy może profilaktycznie no i jako, że szukamy z jedzenia razem z Amorem, znaleźliśmy w sumie 50zł
Co do spacerów, to Amor na jednym wbiegł mi na teren ogródka działkowego na którym nikogo nie było - oczywiście wejść było łatwo, wyjść już gorzej - na szczęście furtka była drewniana i udało się ją odgiąć i w końcu chłopaka zwabić przysmakiem i pomóc przejść pod furtką, ale to było prawie na początku naszej przygody - wtedy myślałem, że tunel ogródków będzie bezpieczny na pierwsze spacery bez smyczy oczywiście się myliłem. Poza tym nawiał mi raz za zającem obecnie ćwiczymy z gwizdkiem ultradźwiękowym - jak dotąd polecam - gwizdek potrafi wyrwać Amora nawet z pogoni za piłką, czy z tropienia zwierzyny - mam nadzieję, że kiedy ją zobaczy będzie całkiem tak samo.
Z kotami też mamy podobny problem - myślę, że mało który pies odpuszcza kotom i już się z tym pogodziłem - i tak zawsze muszę mieć przysmaki w kieszeni, bo Amor ma też problem w kontaktach z psami, ale dobry przysmak go hipnotyzuje minus taki, że najlepiej działające przysmaki na naszego diabła to żwacze i przełyki wołowe wtedy kot, czy inny pies może wejść Amorowi na głowę, a on i tak idzie przy nodze za przysmakiem
|
|
Powrót do góry |
|
|
agnes&nelly&schad
Dołączył: 28 Lut 2009
Posty: 450
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Bydgoszcz/Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Śro 14:50, 09 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
Kochani, oboje macie psiaki z temperamentem, a to oznacza nie tylko wybieganie, ale pomyślcie o pracy tych psiaków, pies zmęczony nauką tropienia, czy Agility często powoduje, ze pies jest zmęczony a szczęśliwy i już nie ma siły na głupotki.
Mi i Nelly to pomagało i nadal pomaga, pomimo że ma 10 lat czasami jeszcze ma głupotki z nudów w głowie
Pomyślcie
|
|
Powrót do góry |
|
|
arek84
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 30 Cze 2015
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Śro 15:33, 09 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
agnes&nelly&schad napisał: | Kochani, oboje macie psiaki z temperamentem, a to oznacza nie tylko wybieganie, ale pomyślcie o pracy tych psiaków, pies zmęczony nauką tropienia, czy Agility często powoduje, ze pies jest zmęczony a szczęśliwy i już nie ma siły na głupotki.
Mi i Nelly to pomagało i nadal pomaga, pomimo że ma 10 lat czasami jeszcze ma głupotki z nudów w głowie
Pomyślcie |
My z Amorem tropimy i bardzo sobie chwalimy w tym miesiącu niestety tylko indywidualnie (bo zajecia w soboty, a te mamy obłożone urodzinami i świętami), ale fakt faktem Amor zawsze pada po tropieniu myślałem na początku a agility (jeszcze zanim amor z nami zamieszkał), ale ze względu na narwany stosunek Amora do innych zwierzaków na razie odpuściłem, za to ćwiczymy na wiosenny start zawodów w dogtrekkingu - na śląsku działa to całkiem fajnie z tego co wiem od znajomych
|
|
Powrót do góry |
|
|
Paulina&Lilu
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 31 Sty 2013
Posty: 196
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Radom
|
Wysłany: Czw 13:51, 10 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
Pat_Poznań napisał: | Dwa razy Bigi miał wpadkę - raz wbiegł przez dziurę w płocie na prywatny teren i biegał jak szalony niepomny na nawoływanie i moje oddalanie się. Za drugim razem wbiegł na wysoką skarpę i zbiegł z drugiej strony. Wrócił dopiero po 5 minutach, gdy ja przeżyłam już 3 zawały Mieliśmy dwa takie godzinne spacery na lince i taka ucieczka zdarzyła się na każdym z nich. |
Nie zrażaj się chwilami niepowodzeń tylko wyciągaj wnioski i ćwiczcie dalej Może trzeba robić z Bigiem krótsze sesje treningowe nauki przychodzenia, żeby nie dać mu szansy zepsuć. Pamiętaj kończymy naukę kiedy idzie nam super. Może puszczaj go pod koniec spaceru kiedy już się nawąchał, załatwił i wytracił trochę energii... A może ćwicz z nim przywołanie awaryjne. Polecam z całego serca
Pat_Poznań napisał: | Jedzenie śmieci urasta do rangi naprawdę dużego problemu. Ćwiczymy komendę zostaw, ale działa ona tylko na smakach w domu - tzn. Bigi szybko się orientuje, że jeśli zostawi kiepskie smaki, dostanie parówkę, ale poza domem nie działa nic, po prostu pożera. Domyślam się, że za każdym razem, gdy uda mu się coś zjeść, jest to jak samonagrodzenie i zachowanie się utrwala. Tylko co zrobić, nie chodzić na spacery? |
No to jak już załapał w domu o co chodzi to teraz ćwiczcie tylko i wyłącznie na spacerach. Sami podkładajcie mu żarcie na spacerach. Nie czekajcie aż on znajdzie coś "przesmacznego". Nie "palcie" komend tzn. jeśli widzicie, że nie macie z nim kontaktu, że na pewno nie zareaguje na Wasze "nie" to trudno... odpuście... On musi wiedzieć, że na Waszą komendę musi zareagować zawsze. Jeśli już spaliliście komendę bo w większości razy na Wasze np. "nie rusz" nie reagował to ją zmieńcie na np. "fe" i... zacznijcie od nowa.
Zjadanie śmieci to także może być objaw problemów z niedoborem jakiś składników i/lub florą jelitową. Słyszeliście o żwaczach - naturalne gryzaki, które pomagają w utrzymaniu odpowiedniej flory jelitowej. Możecie mu też zasuplementować jakieś witaminki.
Pat_Poznań napisał: | Mamy też problem z kotami na osiedlu. Jak zobaczy kota pod samochodem albo gdzieś na trawniku, zastyga i nie chce iść do domu. Nic nie działa. Jak skała. Wy też tak macie? |
Nooo... czasem bywa trudno Hula "uwielbiała" koty Ćwiczcie rezygnację Biga z jedzenia i ze świnek na rzecz smakołyków w Waszej dłoni. Starajcie się odwracać uwagę zanim chłopak się napali na kota...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marta&Dax
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 13 Sie 2014
Posty: 158
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Poznań Płeć:
|
Wysłany: Czw 20:45, 10 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
A ja polecam do nauki przywołania książeczkę Jacka Gałuszki "Aria do mnie" niejednokrotnie już wspomnianą na forum. Chętnie użyczę jakby było potrzeba, bo z tego co wyczytałam mieszkamy niedaleko
Życzę też wytrwałości w nauce komendy na "niewyżeranie pyszności" znalezionych na spacerach. Wiem jaki to kłopot, nasze osiedlowe i Żurawińcowe trawniki to istna skarbnica
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|