|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Pasiasta Alicja
GRUPA ORGANIZACYJNA
Dołączył: 13 Gru 2007
Posty: 3019
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Bielsko-Biała Płeć:
|
Wysłany: Czw 17:26, 29 Paź 2015 Temat postu: |
|
|
Sapanie ma prawo jeszcze występować .
Big jest u Was dopiero trzeci dzień, więc spokojnie. Tak samo jak minie ekscytacja prośkami. Dajcie chłopkowi czas .
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Pat_Poznań
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 27 Paź 2015
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Poznań Płeć:
|
Wysłany: Czw 23:06, 29 Paź 2015 Temat postu: |
|
|
Mam wielką nadzieję! Skakanie na klatkę mamy przerobione trudne dobrego początki!
|
|
Powrót do góry |
|
|
agnes&nelly&schad
Dołączył: 28 Lut 2009
Posty: 450
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Bydgoszcz/Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pią 9:57, 30 Paź 2015 Temat postu: |
|
|
Dziewczyny, super czytać i oglądać Biga Uśmiech na pysiu, asysta kuchenna, no cudowny charakterek z niego wychodzi.
Świetnie, samych radości życzę - wielki z niego szczęściarz - tak swoja drogą
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pat_Poznań
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 27 Paź 2015
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Poznań Płeć:
|
Wysłany: Sob 11:53, 31 Paź 2015 Temat postu: |
|
|
Biguś sapie nieprzerwanie, ale jest zdecydowana poprawa, jeśli mowa o świnkach. Patrzy na nie, ale nie bez przerwy, dużo leży, chodzi za nami. Natychmiast reaguje na hasło: "Nie" - wycofuje się i odchodzi. Np. chwyta w pysk koc, który leży na klatce, żeby sobie odsłonić, i na hasło "Nie" puszcza go i się cofa. Reaguje też na "do mnie".
Na spacerach głównie dobrze, wczoraj zaatakował psa, który szedł na napiętej smyczy i powarkiwał. Big był na luźnej smyczy i nie przywitał się spokojnie, ani nie zignorował psa, jak zwykle, tylko szybko podbiegł i go ugryzł.
Wychodzimy co jakiś czas na godzinę i włączamy kamerę, żeby zobaczyć, jak sobie radzi. Dopóki coś je, ciamka, jest dobrze. Później popiskuje i stoi pod drzwiami. Wczoraj po kwadransie chodzenia po domu i piszczenia, położył się na środku pokoju i leżał cicho do mojego przyjścia.
Dziś pożarł ze śmietnika rybę, którą wyrzuciłam w obawie, że jest zepsuta, bo leżała rozmrożona w zepsutej zamrażarce. Póki co, nic mu nie jest, mam więc nadzieję, że zepsuta nie była...
|
|
Powrót do góry |
|
|
agnes&nelly&schad
Dołączył: 28 Lut 2009
Posty: 450
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Bydgoszcz/Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Śro 12:10, 04 Lis 2015 Temat postu: |
|
|
Pat_Poznań napisał: |
Na spacerach głównie dobrze, wczoraj zaatakował psa, który szedł na napiętej smyczy i powarkiwał. Big był na luźnej smyczy i nie przywitał się spokojnie, ani nie zignorował psa, jak zwykle, tylko szybko podbiegł i go ugryzł.
Dziś pożarł ze śmietnika rybę, którą wyrzuciłam w obawie, że jest zepsuta, bo leżała rozmrożona w zepsutej zamrażarce. Póki co, nic mu nie jest, mam więc nadzieję, że zepsuta nie była... |
NO, no charakterek .. co do spaceru i tego incydentu... trudno się wypowiedzieć nie widząc postawy obu psów. Big mógł jedynie uprzedzić atak, lub może nie tolerować innych psów, które wykazują zachowanie nerwowe. Mógł również zareagować na Twoje emocje. Zawsze jest ileś przyczyn i powodów oraz wiele niewiadomych. Samo to że tamten pies szedł na smyczy napiętej i powarkiwał rodzi pytanie - dlaczego? Możesz to jedynie obserwować i uprzedzać to aby ignorował mijane psy. Nie każdy pies lubi się witać na spacerze i może na takiego trafiliście.
Ryba - ? hmm to inna sprawa tu Big zwyczajnie zapolował sobie na śmietnik, a to może być z głupotki psiej że ignoruje zakazy domowe lub z ciekawości bo jedzenie. Może to być jeszcze z czasów kiedy sam musiał się o nie zatroszczyć.
Tym bym się nie martwiła... ale "pogadała z nim, że mu nie wolno i się będziesz gniewała o takie zachowanie".
Fajnie czytać jaki to ma "charakterek"
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pat_Poznań
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 27 Paź 2015
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Poznań Płeć:
|
Wysłany: Śro 16:59, 04 Lis 2015 Temat postu: |
|
|
Muszę sprostować post o ataku na psa - krew się nie polała, nie było aż tak źle, jak może to wyglądać, Big rzeczywiście się na a niego rzucił, ale większej walki nie było.
Jeszcze przed dzisiejszym spacerem chciałam napisać, że rzadko mu się zdarza kłócić z psami, że ładnie się wita, ale tych "kłótni" jest coraz więcej, niestety. To ciekawe, bo czasem wielki pies dosłownie ujada i niemal piana toczy się z pyska, a Big po chwilowym zainteresowaniu odchodzi jakby nigdy nic. A czasem jakiś maluch warknie, a Big dawaj na niego.
Wczoraj Big poznawał się z jedną ze świnek na moich kolanach, trwało to chwilę, był ogromnie zainteresowany, bardzo chciał jej dać "buziaczka" Gdy wróciła do klatki po chwili obserwacji znudził się nimi, jak w poprzednich dniach i nawet spędziliśmy noc w piątkę - my i zwierzaki - w jednym pokoju.
Big nie bardzo lubi wychodzić z mężem beze mnie, nie bardzo też się go słucha. Najśmieszniejsze jest to, gdy pan woła "do mnie", a Bigi idzie do... Pani nie bardzo wiemy, jak to skorygować.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Paulina&Lilu
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 31 Sty 2013
Posty: 196
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Radom
|
Wysłany: Śro 20:45, 04 Lis 2015 Temat postu: |
|
|
Pat_Poznań napisał: | Jeszcze przed dzisiejszym spacerem chciałam napisać, że rzadko mu się zdarza kłócić z psami, że ładnie się wita, ale tych "kłótni" jest coraz więcej, niestety. To ciekawe, bo czasem wielki pies dosłownie ujada i niemal piana toczy się z pyska, a Big po chwilowym zainteresowaniu odchodzi jakby nigdy nic. A czasem jakiś maluch warknie, a Big dawaj na niego. |
Pisaki tak jak ludzie mają swoje sympatie i antypatie, często trudno za nimi trafić Skoro nie jesteś pewna reakcji Biga zawsze staraj się odwrócić jego uwagę od warczących czy ujadających psów nie ważne małych czy dużych. Z tego co mówisz to Big jest prowokowany więc trudno mu się dziwić, że dąży do konfrontacji. Z trzeciej strony czasami to ten nie ujadający jest pierwszym, który rzuca wyzwanie hmmm... Jak widzisz trudno za tym trafić Pozwalaj na spotkanie tylko z tymi spokojnymi. Dodatkowo za taką dobrą relację też go możesz nagradzać.
Swoją drogą super, że dogaduje się z tymi spokojnymi psiakami. Możliwe, że całe te awantury, które się zdarzają skończyłyby się tylko na warkotach i podgryzaniu bez rozlewu krwi. Chłopaki dałyby sobie "po mordzie" i towarzystwo by się rozeszło albo zostaliby "best friend" to też nic niezwykłego w świecie psim Ale póki co lepiej nie robić testów na zwierzętach, za mało o Bigu wiemy.
Pat_Poznań napisał: | Big nie bardzo lubi wychodzić z mężem beze mnie, nie bardzo też się go słucha. Najśmieszniejsze jest to, gdy pan woła "do mnie", a Bigi idzie do... Pani nie bardzo wiemy, jak to skorygować. |
Bo to tak zwykle jest, że pies ma swojego faworyta w rodzinie Spójrz na to z drugiej strony: został odłowiony z ulicy przez kobietę, później przebywał w domu u kobiety (znaczy u mnie), następnie przeniósł się do Poznania na spacer wychodził głównie... z kobietą (Alą). Z tego co wiem u Was też częściej przebywa z Tobą niż z mężem i to Ty z nim częściej ćwiczysz. Także się nie dziw, że się w Tobie bardziej zakochał Po prostu mąż musi częściej się nim zajmować. Choć nie zdziw się jak się to nigdy nie wyrówna Możecie zrobić sobie taką zabawę, że stajecie w pewnej odległości od siebie i na zmianę wołacie Biga. Jeśli Big podejdzie do Ciebie zamiast do męża to nie reaguj (stój jak słup soli), za to niech mąż pokaże mu nagrodę. Może z czasem znajdą sobie jakąś wspólną aktywność, w której Big będzie się z mężem lepiej dogadywał niż z Tobą. Może tropienie, aportowanie, naukę głupawych sztuczek
Ze świnkami - SUPER
Ostatnio zmieniony przez Paulina&Lilu dnia Śro 20:55, 04 Lis 2015, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
agnes&nelly&schad
Dołączył: 28 Lut 2009
Posty: 450
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Bydgoszcz/Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Czw 12:42, 05 Lis 2015 Temat postu: |
|
|
Paulina może mieć rację z antypatiami - znam to z autopsji
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alicja i Wera
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 261
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Poznań Płeć:
|
Wysłany: Pon 16:04, 09 Lis 2015 Temat postu: |
|
|
Co słychać u Bigusia ???
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pat_Poznań
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 27 Paź 2015
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Poznań Płeć:
|
Wysłany: Pon 16:37, 09 Lis 2015 Temat postu: |
|
|
Właśnie się wyleguje ;P A poza tym dziś byliśmy na pobraniu krwi. Był bardzo, bardzo dzielny, także jeśli chodzi o reakcję na kota i owczarka niemieckiego w poczekalni. Ataki na psy występują regularnie, trudno znaleźć jakąś regułę, zasadę. Dwa razy było tak, że grzecznie witał się z psem i atakował go wtedy, gdy tamten chciał odejść. Jest nagradzany za każdym razem, gdy nie atakuje, ale to zbyt mało. Kiedy już zobaczy psa, nie reaguje na żadne komendy i nie sposób jest odrócić jego uwagi np. Smaczkami, czy zrobieniem siad. Jest tak skupiony Na psie, że staje jak kamień i patrzy na niego albo chce iść w jego stronę.
Kilka dni temu Biguś przed spacerem, zapięty na smyczy, był świadkiem spacerów świnek po pokoju. To było dla niego fascynujące zjawisko. Ś winie były tak bezczelne, że krążyły mu dosłownie pod nogami i stawały na tylnych łapkach, by powąchać jego nos. Zniósł to dzielnie. Na szczęście do wyjścia na spacer nie trzeba go było namawiać przez kolejne dni robiliśmy podobne króciutkie zapoznawajki i Big coraz spokojniej reaguje na dziwne puchate maleństwo, które go wącha.
Zbyt długie spacery go męczą, idzie wtedy tak wolno, że smycz się ciągnie po chodniku, choć to zależy od dnia - czasem przejdzie spory kawałek, a na końcu nadal ma dużo energii. W każdym razie nie forsujemy go z uwagi na biodra.
Aa, i jeszcze jedno. Dziś Biguś pierwszy raz (przynajmniej ze mną) jechał autobusem miejskim kilka przystanków. Było bardzo mało ludzi. Na początku trochę się kręcił, wstawał i siadał, chciał wychodzić przez otwarte drzwi. Pomogło głaskanie i kilka gestów uspokajających - w końcu położył się pod moimi nogami i patrzył niewzruszony na otwierające się i zamykające drzwi. W przypadku Biga pieszczoty są niezastąpione! (Nie mogliśmy korzystać ze smaczkôw, bo musiał dziś być na czczo).
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pon 16:48, 09 Lis 2015 Temat postu: |
|
|
Czasem prowokacja ze strony innego psa nie jest wcale głośna i spektakularna. Wystarczy drobny i bardzo subtelny gest, znak-sygnał w psim języku, którego czasem nasze ludzkie oko nie jest w stanie nawet wyłapać, aby wywołać w drugim psie reakcję agresywną.
Co nie zmienia faktu, że Big mógłby być mniej drażliwy. Ale to jest do wypracowania więc głowa do góry
Pati, pokaż nam Biga i świnki
|
|
Powrót do góry |
|
|
agnes&nelly&schad
Dołączył: 28 Lut 2009
Posty: 450
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Bydgoszcz/Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Czw 14:46, 12 Lis 2015 Temat postu: |
|
|
Nie wiem czy to coś wniesie, ale znalazłam coś takiego w wesołej łapce
tekst Jacka Gałuszki: [link widoczny dla zalogowanych]
Terminem „agresja smyczowa” behawioryści określają taki rodzaj agresji, który pojawia się, gdy nasz pies będąc na smyczy rzuca się w stronę innego psa w wyraźnie wrogich zamiarach. O dziwo – ten sam pies w tych samych okolicznościach jeśli nie jest na smyczy - zachowuje się całkiem przyzwoicie.
Jak to się dzieje, że pies będący na smyczy jest agresywny, a bez smyczy – nie?
Przyjrzyjmy się temu co się dzieje, gdy pies jest na smyczy?
Po pierwsze – pies na smyczy ma stale poparcie swojego przewodnika. Doskonale czuje, że na drugim końcu smyczy wisi człowiek, który jest jego zapleczem. Dlatego jest znacznie bardziej pewny siebie niż wtedy, gdy biega luzem.
Po drugie – pies na smyczy ma znacznie ograniczoną możliwość ruchu. Nie może odbiec na większą odległość, nie może swobodnie minąć innego psa idąc po łuku, znajduje się niejako w sytuacji przymusowej.
Po trzecie – napięta smycz działa jak „telegraf” przenoszący idealnie emocje człowieka na psa. Pies doskonale wyczuwa nasze zdenerwowanie i napięcie. Jest przekonany, że na pewno będzie się działo coś niezwykłego, skoro człowiek napiął smycz i trzyma ją kurczowo.
Po czwarte – napięcie smyczy powoduje, że głowa psa niezależnie od jego woli jest uniesiona wysoko, a pies zupełnie automatycznie przyjmuje postawę odczytywaną przez innego psa jako grożąca, prowokacyjna, zachęcająca do konfrontacji.
Po piąte – standardowa reakcja przewodnika polegająca na skróceniu i napięciu smyczy w momencie gdy w pobliżu pojawia się inny pies jest bodźcem warunkowym będącym rodzajem alarmu. Pies uczy się, że konfrontacja jest blisko i należy się przygotować do „walki”.
Agresja smyczowa pojawia się częściej u niekastrowanych samców niż u suk, chociaż i suki potrafią wykazywać ten rodzaj zachowania.
Jeśli nie chcesz, żeby Twój pies będąc na smyczy reagował agresywnie na inne psy przechodzące w pobliżu postaraj się zmienić kilka rzeczy.
1.Widząc innego psa, którego się obawiasz – zawróć, zmień trasę, obejdź go dużym łukiem, nie stawiaj psa w sytuacji, w której zdenerwuje się tak, że nie będzie w stanie opanować emocji.
2.Jeśli jest za późno na taką reakcję – odmów swojemu psu oparcia. Po prostu rzuć smycz i odejdź szybkim krokiem od psa. Możesz go zawołać, ale nie wracaj po niego. Bardzo rzadko się zdarza, żeby pies wybrał awanturę, zamiast bezpiecznego azylu przy Tobie. To samo powinien zrobić właściciel drugiego psa. W przeciwnym razie ta strategia może być nieskuteczna
3.Jeśli pozwalasz psom będącym na smyczy obwąchać się – zrób wszystko, żeby smycz pozostawała luźna.
4.Jeśli nie jesteś pewien czy spotkanie z psem nie zakończy się awanturą – nie napinaj smyczy, nie unoś głowy psa w górę. Zacznij „śpiewać do smyczy” - nuć głupią piosenkę, nawet jeśli to będzie: „Jaś na święta miał wysypkę”. To pozwoli Ci utrzymać spokój ducha i nie wpadać w panikę.
5.Staraj się zapewnić Twojemu psu jak najwięcej spotkań ze zrównoważonymi psami. Im więcej zabaw i dobrych kontaktów społecznych będzie miał Twój pies – tym lepiej będzie się zachowywał podczas spotkań z obcymi psami.
6.Jeśli Twój pies nie jest reproduktorem – WYKASTRUJ GO! To akt miłosierdzia i rozsądku wobec psa. Często problemy z agresją rozwiązuje się łatwiej gdy spada poziom testosteronu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
agnes&nelly&schad
Dołączył: 28 Lut 2009
Posty: 450
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Bydgoszcz/Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Czw 14:47, 12 Lis 2015 Temat postu: |
|
|
Dodam od siebie, że nie nazwałabym BIGA - psem agresywnym,
|
|
Powrót do góry |
|
|
Paulina&Lilu
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 31 Sty 2013
Posty: 196
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Radom
|
Wysłany: Czw 22:01, 12 Lis 2015 Temat postu: |
|
|
.... apropo Gałuszka... Big będzie miał konsultację behawiorystyczną w Wesołej Łapce, której założycielem jest p. Gałuszka Patrycja trzymamy za Was mocno kciuki. Uczcie się i trenujcie
agnes&nelly&schad napisał: |
2.Jeśli jest za późno na taką reakcję – odmów swojemu psu oparcia. Po prostu rzuć smycz i odejdź szybkim krokiem od psa. Możesz go zawołać, ale nie wracaj po niego. Bardzo rzadko się zdarza, żeby pies wybrał awanturę, zamiast bezpiecznego azylu przy Tobie. To samo powinien zrobić właściciel drugiego psa. W przeciwnym razie ta strategia może być nieskuteczna. |
Bardzo fajna porada i jestem przekonana o tym, że bardzo pomogła tylko... no własnie ten warunek, że drugi właściciel tez ma rzucić smycz jest w większości nie do zrealizowania.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pat_Poznań
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 27 Paź 2015
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Poznań Płeć:
|
Wysłany: Pią 15:18, 13 Lis 2015 Temat postu: |
|
|
Chcecie świnki, to macie. Obszerny fotoreportaż Ale najpierw - doniesienia.
Po kilkukrotnej wpadce ze śmieciożerstwem i po zjedzeniu całej kostki masła, Bigi doczekał się biegunki. Dziś jest na ścisłym poście i węglu, zobaczymy, co będzie się działo. Póki mógł spożywać, ćwiczyliśmy komendy "siad", "leżeć", "łapa", "stop", "do mnie" i "zostań". Jak tylko minie biegunka, będziemy uczyć go "zostaw", bo widzimy, że to absolutnie NIEZBĘDNE w codziennym funkcjonowaniu. Próba nauki tropienia i aportowania zakończona fiaskiem. Dziś po raz pierwszy Big nie zerwał się z podłogi, gdy nakładałam świniom siana. Zawsze leci na złamanie karku, a po zamknięciu klatki chwilę patrzy i idzie spać dalej. Biorę to jednak na karb problemów zdrowotnych, a nie postępów w świnkowej sprawie.
Paradoksem jest to, że Bigi jest łakomy, ale w czasie uczenia go różnych rzeczy jest słabo zainteresowany jedzeniem, czasem w ogóle nie chce smaczka wziąć do pyska, a najlepszą nagrodą jest dla niego głaskanie. Natomiast w porze posiłków dosłownie pochłania jedzenie - jedzenie karmy trwa ok. 20 sekund.
Pani na łóżku, ja pod łóżkiem
Po co chodzić, skoro można poleżeć
Tak się świętuje Dzień Niepodległości!
Łąki, lasy - nieważne, najważniejsze, że są KRZAKI!
Cel namierzony.
Czuwam. Może wyjdą.
Blisko.
Coraz bliżej.
A świnki to Trufla (łaciata) i Pralinka (biała) i bardzo lubią Biga, zawsze go wąchają przez kratki i podchodzą do niego blisko, nieświadome zagrożenia.
Pozdrawiamy!
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|