Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

AMOR ma już dom
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> Adoptowane
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
arek84
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 30 Cze 2015
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Czw 10:42, 17 Gru 2015    Temat postu:

nie wiem czy jego spanie na legowisku to sukces - z jednej strony więcej miejsca dla nas, z drugiej człowiekowi jakoś tak smutno bez piasku w łóżku Wink

Oficjalnie mogę potwierdzić - u Amora wszystkie wyniki w normie Smile

Chociaż nie ukrywam, że i tak będzie monitorowany - chłopak mimo w moim mniemaniu sporej dawki karmy - bo przy 31kg pochłania około 380g TotW dziennie + przysmaki, to waga się trzyma. Ale cały czas tłumaczę to sobie jego aktywnością.

Muszę też pochwalić Amora, że coraz lepiej potrafi się skupić na przewodniku Smile albo na jego kieszeni - jeśli usłyszy szelest z kieszeni, to będzie szedł przy nodze dopóki czegoś nie dostanie Smile przy czym ładnie patrzy przewodnikowi w oczy. Nie odciągamy już uwagi zanim Amor zobaczy psa, a po prostu go wołam, jak już zobaczy innego psa. Chciałbym, żeby efekt końcowy był taki, że jak chłopak zobaczy psa, to sam przychodzi - ale to może kiedyś Wink

Ostatnio wzięliśmy "psa" rodziców na spacer, by sprawdzić czy jeśli Amor idzie z innym zwierzakiem to także szczeka na zbliżające się psy i oczywiście tak też jest - na tego co idzie z nim nie zwraca uwagi, ale inne trzeba obszczekać Smile poniżej szybkie upamiętnienie wspólnego wyjścia.


Żeby nie było tak dobrze - Amor boi się/obszczekuje skutery i motocykle Smile są chyba za głośne, bo tak samo reaguje na samochód na sygnale. No i zauważyłem, że na spacerach w ciemnościach potrafi obszczekać "zbieracza" lub osoby w kapturach - tego raczej nie zamierzam korygować - jeśli Martyna kiedyś będzie musiała iść z nim w nocy sama na spacer, będę spokojniejszy Wink wiem, że jakby przyszło co do czego, to pierwszy będzie uciekał, ale grunt to zrobić wrażenie Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
arek84
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 30 Cze 2015
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pon 13:03, 21 Gru 2015    Temat postu:

Obym nie chwalił chłopaka za wcześnie, ale oczekiwana przeze mnie zmiana - skupienie się na przewodniku zamiast na psie z naprzeciwka powoli nadchodzi - ostatni weekend musieliśmy podzielić między świąteczne przygotowania i Amora, ale większość słonecznych godzin soboty i niedzieli spędziliśmy w parku śląskim. O ile w sobotę było mało ludzi, o tyle wczoraj naprawdę sporo, w tym psiarzy, więc był to prawdziwy sprawdzian dla Amora.

W niedzielę po wybawieniu się z dwoma nowymi kolegami i piłkami tenisowymi (Amor mieści w pysku dwie Smile) poszliśmy na rundę honorową zwaną dużą pętlą rowerową - mijaliśmy sporo psów, niektóre szczekały, a Amor zamiast się odgryzać bez słowa z naszej strony podchodził do nas i domagał się przysmaków Smile raz szczeknął na jamnika przed nami, ale z naszej winy, bo sekundę wcześniej miał sporo pochwał werbalnych i głaskania, przez co szedł później chwile nabuzowany Smile zaczęliśmy się zastanawiać, czy może chłopak nie przestraszył się schroniska po sobotniej wizycie w tym przybytku, bo z kolei w sobotę wracając z parku znaleźliśmy suczkę w typie labradora bez obroży i odstawiliśmy ją do schroniska. Prócz tego, że Amor się w samochodzie zaczął przytulać do dziewczyny, to był grzeczny, co nas ucieszyło, bo nie byliśmy pewni jak zachowa się z innym psem w samochodzie Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agnes&nelly&schad




Dołączył: 28 Lut 2009
Posty: 450
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Bydgoszcz/Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 13:32, 21 Gru 2015    Temat postu:

arek84 napisał:
Obym nie chwalił chłopaka za wcześnie, ale oczekiwana przeze mnie zmiana - skupienie się na przewodniku zamiast na psie z naprzeciwka powoli nadchodzi - ostatni weekend musieliśmy podzielić między świąteczne przygotowania i Amora, ale większość słonecznych godzin soboty i niedzieli spędziliśmy w parku śląskim. O ile w sobotę było mało ludzi, o tyle wczoraj naprawdę sporo, w tym psiarzy, więc był to prawdziwy sprawdzian dla Amora.

W niedzielę po wybawieniu się z dwoma nowymi kolegami i piłkami tenisowymi (Amor mieści w pysku dwie Smile) poszliśmy na rundę honorową zwaną dużą pętlą rowerową - mijaliśmy sporo psów, niektóre szczekały, a Amor zamiast się odgryzać bez słowa z naszej strony podchodził do nas i domagał się przysmaków Smile raz szczeknął na jamnika przed nami, ale z naszej winy, bo sekundę wcześniej miał sporo pochwał werbalnych i głaskania, przez co szedł później chwile nabuzowany Smile zaczęliśmy się zastanawiać, czy może chłopak nie przestraszył się schroniska po sobotniej wizycie w tym przybytku, bo z kolei w sobotę wracając z parku znaleźliśmy suczkę w typie labradora bez obroży i odstawiliśmy ją do schroniska. Prócz tego, że Amor się w samochodzie zaczął przytulać do dziewczyny, to był grzeczny, co nas ucieszyło, bo nie byliśmy pewni jak zachowa się z innym psem w samochodzie Smile


Hmm dorasta i staje się łasuchem ...Smile typowe u goldenów

i tak sobie wykoncypował:
spacer = smaczki
brak szczekania = smaczki /choć psy powinny się umieć porozumiewać nie każde szczekanie jest złe/
mizianie = smaczki
zerkanie co robią ludzie = smaczki

wesoły temperament
Powrót do góry
Zobacz profil autora
arek84
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 30 Cze 2015
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pon 14:13, 21 Gru 2015    Temat postu:

samo szczekanie nie byłoby problemem, tylko chłopak potrafił wtedy albo szczekać z daleka i ciągnąć pełną parą do zwierzaka, albo położyć się i czekać, aż zwierz podejdzie i w tym momencie się rzucał Wink niestety sporo tych przypadków to nie szczekanie "do zabawy" - a spinanie się bez powodów, bo Amor nie umiał (może i dalej nie do końca umie) zachować się na smyczy w obecności innych psów - jak znam życie na łańcuchu mógł nie mieć okazji do kontaktu z innymi psami i musimy go powoli "ucywilizować" - problem smyczowy sygnalizowała już Ola na początku wątku, z tym, że u Oli mieszkał na obrzeżach miasta i obcych psów na smyczy mogło być mniej, a teraz trafił do centrum, gdzie psów na smyczy jest zdecydowanie więcej i niestety nie zawsze jest je jak obejść. Jeszcze ładnych parę lat będziemy musieli się pomęczyć "w centrum", więc musimy przestawić Amora na tryb nie obszczekujący i nie rzucający się na każdego napotkanego psa i każde postępy w tym kierunku będą mnie cieszyć Wink

Jeszcze wyjaśnię, bo Amor wcale nie ma tak lekko z przysmakami - spacer nie jest równy z przysmakami, podobnie jak brak szczekania, a już na pewno mizianie, czy zerkanie co robią ludzie - za samo zerkanie nagrodą może być co najwyżej pogłaskanie, bo Amor długo unikał kontaktu wzrokowego. Amor dostaję nagrodę jeśli grzecznie miniemy innego psa na smyczy (i po przyjściu na zawołanie, jednak nie za każdym razem). Najpierw szedł za ręką z przysmakiem jak tylko zauważyłem psa, później pozwalałem mu najpierw zobaczyć psa, później wołałem go na przysmak, a teraz mam nadzieję, że doszliśmy do oczekiwanego etapu - pies na ulicy kojarzy się z przyjemnością - człowiek daje przysmak - mniej więcej takie rozwiązanie zalecił nam behawiorysta w stosunku do innego psa w rodzinie, bo chociaż Amor w żadnym spięciu nie ugryzł i nie raz uciekał nawet przed szczekającymi yorkami, to takie zachowanie było/jest uciążliwe i dla mnie nie do zaakceptowania Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agnes&nelly&schad




Dołączył: 28 Lut 2009
Posty: 450
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Bydgoszcz/Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 14:30, 21 Gru 2015    Temat postu:

arek84 napisał:
samo szczekanie nie byłoby problemem, tylko chłopak potrafił wtedy albo szczekać z daleka i ciągnąć pełną parą do zwierzaka, albo położyć się i czekać, aż zwierz podejdzie i w tym momencie się rzucał Wink niestety sporo tych przypadków to nie szczekanie "do zabawy" - a spinanie się bez powodów, bo Amor nie umiał (może i dalej nie do końca umie) zachować się na smyczy w obecności innych psów - jak znam życie na łańcuchu mógł nie mieć okazji do kontaktu z innymi psami i musimy go powoli "ucywilizować" - problem smyczowy sygnalizowała już Ola na początku wątku, z tym, że u Oli mieszkał na obrzeżach miasta i obcych psów na smyczy mogło być mniej, a teraz trafił do centrum, gdzie psów na smyczy jest zdecydowanie więcej i niestety nie zawsze jest je jak obejść. Jeszcze ładnych parę lat będziemy musieli się pomęczyć "w centrum", więc musimy przestawić Amora na tryb nie obszczekujący i nie rzucający się na każdego napotkanego psa i każde postępy w tym kierunku będą mnie cieszyć Wink

Jeszcze wyjaśnię, bo Amor wcale nie ma tak lekko z przysmakami - spacer nie jest równy z przysmakami, podobnie jak brak szczekania, a już na pewno mizianie, czy zerkanie co robią ludzie - za samo zerkanie nagrodą może być co najwyżej pogłaskanie, bo Amor długo unikał kontaktu wzrokowego. Amor dostaję nagrodę jeśli grzecznie miniemy innego psa na smyczy (i po przyjściu na zawołanie, jednak nie za każdym razem). Najpierw szedł za ręką z przysmakiem jak tylko zauważyłem psa, później pozwalałem mu najpierw zobaczyć psa, później wołałem go na przysmak, a teraz mam nadzieję, że doszliśmy do oczekiwanego etapu - pies na ulicy kojarzy się z przyjemnością - człowiek daje przysmak - mniej więcej takie rozwiązanie zalecił nam behawiorysta w stosunku do innego psa w rodzinie, bo chociaż Amor w żadnym spięciu nie ugryzł i nie raz uciekał nawet przed szczekającymi yorkami, to takie zachowanie było/jest uciążliwe i dla mnie nie do zaakceptowania Wink



On się uczy wszystkiego od nowa, i psiego języka i zachowania (bo był jak owczarek niemiecki stróżujący) i bycia wśród ludzi i nauki ich zwyczajów i schematów. Obserwując zmiany u wielu psów sądzę, że my ludzie byśmy tak nie potrafili Smile
Ważne, ze Amor wie czego nie akceptujesz, on się zwyczajnie tego nauczy, jednego szybciej innego wolniej .. tak to wygląda. Zawsze to sprawa konsekwencji ludzi i odporności na naukę psa Smile
Zobacz jak już wiele umie.. i mnie to cieszy.

a moje .. = smaczki / w domyśle było o nagradzaniu nie koniecznie dokarmianiu .. i miziaki też to nagroda. Nelly lubiła jezioro i jak była super w szkole psiej to w nagrodę jechałyśmy na "wielkie myju" (takie nasze szyfry komunikacyjne)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
arek84
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 30 Cze 2015
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pon 15:43, 21 Gru 2015    Temat postu:

my też się cieszymy z każdego naszego postepu Smile a naszą instrukcję przysmakową musiałem rozpisać, by ktoś nie pomyślał, że chłopak dostaje przysmaki za nic (to wynikało z Twojego postu - nagradzanie niemal samego istnienia Amora Wink) - wbrew pozorom musi się sporo namęczyć, żeby dostać coś dobrego w nagrodę Laughing nie licząc głaskania i słów, ale tego raczej nie traktuje jako nagrody - w domu prawie nie wychodzi spod ręki Wink

Ostatnio zmieniony przez arek84 dnia Pon 15:46, 21 Gru 2015, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
arek84
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 30 Cze 2015
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pon 9:01, 04 Sty 2016    Temat postu:

Witamy w nowym roku Wink u nas w zasadzie bez zmian - wszyscy zdrowi i zadowoleni z życia. Chociaż w sylwestra żałowaliśmy, że Amor nie dostał żadnych specyfików na uspokojenie - do sylwestra na petardy w mniejszych ilościach Amor nie zwracał uwagi, w sylwestra na ostatnim spacerze po 20.00 szybkie siku i do domu, o północy Amor chciał wejść pod stolik kawowy, po czym stwierdził, że jednak uda się do łazienki i tak północ przesiedział w kabinie prysznicowej, a następny spacer dopiero o 5 nad ranem. Pierwszego stycznia "ostatni" spacer musieliśmy przełożyć na okolice północy, bo ci co nie wytrwali do północy sylwestrowej nocy odpalali swoje fajerwerki od około 17.00 do 22.00... strasznie mnie to irytuje i mam nadzieję, że kiedyś doczekamy się jakiegoś oficjalnego zakazu - znam zwierzaki, które jeszcze wczoraj bały się wyjść na spacer... mam tylko nadzieję, że z burzami nie będzie tak źle Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agnes&nelly&schad




Dołączył: 28 Lut 2009
Posty: 450
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Bydgoszcz/Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 13:35, 04 Sty 2016    Temat postu:

arek84 napisał:
Witamy w nowym roku Wink u nas w zasadzie bez zmian - wszyscy zdrowi i zadowoleni z życia. Chociaż w sylwestra żałowaliśmy, że Amor nie dostał żadnych specyfików na uspokojenie - do sylwestra na petardy w mniejszych ilościach Amor nie zwracał uwagi, w sylwestra na ostatnim spacerze po 20.00 szybkie siku i do domu, o północy Amor chciał wejść pod stolik kawowy, po czym stwierdził, że jednak uda się do łazienki i tak północ przesiedział w kabinie prysznicowej, a następny spacer dopiero o 5 nad ranem. Pierwszego stycznia "ostatni" spacer musieliśmy przełożyć na okolice północy, bo ci co nie wytrwali do północy sylwestrowej nocy odpalali swoje fajerwerki od około 17.00 do 22.00... strasznie mnie to irytuje i mam nadzieję, że kiedyś doczekamy się jakiegoś oficjalnego zakazu - znam zwierzaki, które jeszcze wczoraj bały się wyjść na spacer... mam tylko nadzieję, że z burzami nie będzie tak źle Wink




Witajcie w 2016 roku Smile Nelly miała takie sylwestry przez ostatnich 7 lat, brodzik, tabletki wspomagająco feromony i nie działały one wcale lub tylko troszkę. W tym roku wyjechaliśmy z Nelly do Warszawy, to miasto Nelly zna z dużej ilości dźwięków w tle poznawała to od lata i wie że nocą tu jest pełno świateł. i pomogło, oczywiście same wystrzały około północy przesiedziała w kąciku dysząc, ale trwało to 20 minut i siqu wyszła już przed 1.00 w nocy szybkie bo szybkie, ale jednak.
Bez tabletek i innych środków....
Może Amorowi potrzebny jest taki azyl głośny w ciągu roku, aby wiedział ze to nic złego ....
Taka nasza sugestia...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
arek84
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 30 Cze 2015
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pon 14:11, 04 Sty 2016    Temat postu:

Kurcze, tylko u nas wcale nie jest tak cicho - w okolicy linia tramwajowa, remont ulicy od prawie roku Razz spacery często wzdłuż linii kolejowej i Amor nie zwracał na to uwagi, na motory i skutery czasem lubi sobie poszczekać, ale strachu tam nie widać, a raczej głupawkę. na szczęście u nas w sezonie wiosenno letnim dosyć często słychać pokazy sztucznych ogni z wszelkich imprez organizowanych w chorzowie, katowicach i świętochłowicach, więc zobaczymy w jakim kierunku się rozwinie sytuacja - najbliżej mi do przetestowania melatoniny zależnie od tego jak Amor będzie reagował na burzowe dni, ale o tym porozmawiam z weterynarzem przy okazji wizyty u niego, bo wszelkiego rodzaju psychotropów chciałbym unikać - dlatego też tego sylwestra Amor nie dostał żadnych medykamentów mimo informacji od Oli, że boi się burzy - nadzieję dawał mi fakt, że nie bał się grudniowych wystrzałów (u nas sylwestra co poniektórzy obchodzili od połowy grudnia)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pasiasta Alicja
GRUPA ORGANIZACYJNA



Dołączył: 13 Gru 2007
Posty: 3019
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Bielsko-Biała
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 14:49, 04 Sty 2016    Temat postu:

Spróbujcie na początek ze zwykłym bandażem elastycznym. Obwiązałam Daisy i lęk został ograniczony prawie do zera. Pięć metrów bandaża za 4,50 a efekt niesamowity.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
arek84
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 30 Cze 2015
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pon 19:20, 04 Sty 2016    Temat postu:

Pasiasta Alicja napisał:
Spróbujcie na początek ze zwykłym bandażem elastycznym. Obwiązałam Daisy i lęk został ograniczony prawie do zera. Pięć metrów bandaża za 4,50 a efekt niesamowity.

pierwsze słyszę o tym bandażu - chodzi o coś takiego? [link widoczny dla zalogowanych]

domyślam się, że samo bandażowanie to na stosunkowo luźnym bandażu, ale przy pierwszej burzy jeśli będziemy widzieć jakieś nerwy u Amora to spróbujemy


Ostatnio zmieniony przez arek84 dnia Pon 19:20, 04 Sty 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pasiasta Alicja
GRUPA ORGANIZACYJNA



Dołączył: 13 Gru 2007
Posty: 3019
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Bielsko-Biała
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:24, 04 Sty 2016    Temat postu:

Dokładne tak, jak na zdjęciach - to nie może być ani za luźno, ani za ciasno - tak jakbyś sobie coś obandażowywał bandażem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
arek84
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 30 Cze 2015
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Wto 9:00, 05 Sty 2016    Temat postu:

No to będziemy testować przed melatoniną, bo faszerowanie Amora nawet hormonami to ostateczność... Z innej beczki, spadł u nas pierwszy śnieg, niby fajnie, ale wiadomo - sól na drogach - my wczoraj i dzisiaj stosowaliśmy preparat w sprayu z Trixie, raz, że Amor panicznie bał sie sprayu i pół dnia go oswajaliśmy, dwa, że w moim odczuciu średnio działa - na mróz może ok, ale po przejściu przez ulicę widziałem, ze Amor czuje dyskomfort (w drodze powrotnej jako, że moja wina, to przeniosłem go przez ulice na rękach, co pewnie wyglądało zabawnie)... I tutaj do głowy przyszedł mi dziwny pomysł z butami Razz konkretniej i tak musimy je kupić i przyzwyczaić Amora do chodzenia w nich - buty mamy w obowiązkowym ekwipunku na zawodach z dogtrekkingu Smile stosował ktoś takie rozwiązanie? przymierzam się do tych [link widoczny dla zalogowanych] w rozmiarze xxl Smile jeśli by się sprawdziły, ale nie były dość trwałe, to może docelowo kupilibyśmy coś takiego [link widoczny dla zalogowanych] tylko za granicą, bo u nas przebitka prawie 100zł Wink z drugiej strony buty dla psa zawsze wydawały mi się fanaberią... szczególnie w cenie dobrych butów dla ludzi... coś jak ubranka dla psów Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gośka&Bella
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 2021
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 10:04, 05 Sty 2016    Temat postu:

Belka posiada takie [link widoczny dla zalogowanych] i nawet je nosiła dwie zimy temu, bo w ubiegłym roku nie było okazji. Ważne, by dobrze wymierzyć łapę, zgodnie z instrukcją. Sugerują, by but był raczej za mały niż za duży i zgadzam się. Nasze są chyba nieco za duże i podczas spaceru trzeba poprawiać. Fibi ma ten sam rozmiar buta, choć łapkę większą i jest ok.
Aha, one są przecenione, a w regulaminie sklepu jest warunek, że takie nie podlegają zwrotowi - ja nie zauważyłam w porę.

Też kiedyś myślałam, że buty dla psa to fanaberia czy wręcz idiotyzm po prostu, ale zweryfikowałam zdanie. To konieczność w przypadku niektórych psów.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gośka&Bella
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 2021
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 10:06, 05 Sty 2016    Temat postu:

Oj, nie te wkleiłam, Belka ma oczywiście buty zimowe [link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> Adoptowane Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Strona 6 z 9

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin