|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
arek84
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 30 Cze 2015
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Pon 9:21, 19 Paź 2015 Temat postu: |
|
|
Witamy po dłuższej przerwie. Amor na karmie dla alergików doszedł już do lekko ponad 30kg, z weterynarzem stwierdziliśmy, że postaramy się go zatrzymać na 32kg. Z kwestii zdrowotnych, w ten weekend postanowiliśmy zrobić mały eksperyment i odstawiliśmy enzymy trawienne - nasza obserwacja od dłuższego czasu była taka, że Amor na karmie low fat i enzymach miał zdecydowanie gorsze kupki niż na hypoallergenic, na której Amor jest obecnie. Przypuszczenia się potwierdziły - na razie 3 dni bez enzymów i kupki bez zmian - nadal idealne. Inna sprawa, że Amor podczas ćwiczeń/zabaw/spacerów i w kongu dostaje sporo "przysmaków" z rybnej Acany także bez enzymów, co teoretycznie powinno spowodować bardziej problematyczne kupki zakładając chorą trzustkę. Weterynarz powiedział, że jeśli kupki będą nadal dobre i nie będzie spadku masy ciała przy obecnym żywieniu, to enzymy możemy odstawić na dłużej i w razie czego wrócić do nich jak zauważymy problem z kupami.
Jeśli nie będzie żadnych problemów zdrowotnych/antybiotyków, to badania na trzustkę będziemy robić z początkiem grudnia - wtedy będzie większa pewność co do stanu zdrowia Amora. Natomiast biorąc pod uwagę to, że już się tak nie drapie i kupki ma podręcznikowe mimo braku enzymów to jesteśmy pozytywnie nastawieni - jeśli wyniki będą dobre, to będziemy chcieli zrezygnować z RC, a rybną Acanę podawać jako karmę, a nie przysmaki.
Z zachowania Amor także się poprawił - spuszczony ze smyczy przybiega na zawołanie nawet jak wciągnie go zapach jakiegoś dzikiego zwierzaka. No i co istotne pilnuje nas, tak jak my jego nie oddalając się za bardzo. W sobotę Amor poznał i wybawił się z dwoma nowymi kolegami - goldenem i psem w typie owczarka niemieckiego, w niedzielę podczas długiego spaceru po parku śląskim Amor idealnie reagował na zawołanie "co ja mam" za pomocą którego odwracamy jego uwagę od innych psów - Amor mimo, że widział inne psy wolał człowieka i czasem karmę w nagrodę pierwszy raz mieliśmy 100% skuteczność nawet jeśli inny pies sobie trochę poszczekał.
Z zajęć zorganizowanych przerzuciliśmy się na tropienie z którym Amor bardzo dobrze sobie radzi, ale na szczęście dla naszej kieszeni po zagłębieniu się w temat, czas w ten sposób możemy sobie organizować sami, a na zajęcia zorganizowane chodzić raz w miesiącu lub rzadziej by zweryfikować postępy. Posłuszeństwo na razie odpuszczamy, zobaczymy na wiosnę jak będą wyglądały nasze relacje i wtedy zdecydujemy czy są nam potrzebne takie zajęcia.
Podsumowując chyba wszystko idzie w dobrym kierunku.
Ostatnio zmieniony przez arek84 dnia Pon 9:22, 19 Paź 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Pasiasta Alicja
GRUPA ORGANIZACYJNA
Dołączył: 13 Gru 2007
Posty: 3019
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Bielsko-Biała Płeć:
|
Wysłany: Pon 11:26, 19 Paź 2015 Temat postu: |
|
|
Czy ja już to pisałam ?? Serce rośnie i radość rozpiera, jak się czyta takie relacje .
|
|
Powrót do góry |
|
|
arek84
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 30 Cze 2015
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Czw 13:04, 12 Lis 2015 Temat postu: |
|
|
Trudno uwierzyć, że Amor jest już z nami ponad trzy miesiące W ciągu tych miesięcy sporo się chłopak zmienił w stosunku do nas, jednak nadal mam wrażenie, że czasem Amor się krępuje - szczególnie kiedy jest przytulany widać zmieszanie, ale wciąż nad tym pracujemy nie przeszkadza mu to jednak w tym, by w weekendy wpraszać się do łóżka nad ranem - w tygodniu to jednak my wstajemy wcześniej i trzeba chłopaka z legowiska wyciągać na spacer. Na dworze na psy, których nie zna potrafi jeszcze poszczekać jeśli nie zdążę wyciągnąć piłki, lub broni biologicznej, czyli żwaczy wołowych/przełyków wołowych. Bez smyczy klasycznie odbiega na kilkanaście metrów, po czym sprawdza, czy na pewno idziemy, w zabawie jak ma dosyć to w końcu bierze jedną z piłek i idzie ją obgryzać w spokoju z dala od Pana, który mu je ciągle wyrzuca. Powoli zaczynamy uczyć Amora chodzenia przy nodze, widać, że już załapał o co chodzi, ale przysmaki muszą być
Zdrowie na szczęście na razie dopisuje, od początku miesiąca Amor jest tylko na rybnej acanie, po której na razie załatwia się idealnie, może prócz dwóch dni po całkowitym przestawieniu. Powoli hamujemy przyrost masy, waga na ostatnim ważeniu wskazywała 31,1kg, a za około miesiąc idziemy powtórzyć badania krwi, by mieć pewność, że wszystko jest ok.
Cały czas mówię sobie, że muszę zacząć brać na spacery aparat, ale z reguły plecak jest wypchany zestawem spacerowym od Amora i nie chce nam się już brać dodatkowych kilogramów w postaci aparatu, niemniej postaram się w najbliższym czasie wrzucić jakieś świeże zdjęcia chłopaka
|
|
Powrót do góry |
|
|
agnes&nelly&schad
Dołączył: 28 Lut 2009
Posty: 450
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Bydgoszcz/Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Czw 14:53, 12 Lis 2015 Temat postu: |
|
|
arek84 napisał: | Trudno uwierzyć, że Amor jest już z nami ponad trzy miesiące W ciągu tych miesięcy sporo się chłopak zmienił w stosunku do nas, jednak nadal mam wrażenie, że czasem Amor się krępuje - szczególnie kiedy jest przytulany widać zmieszanie, ale wciąż nad tym pracujemy nie przeszkadza mu to jednak w tym, by w weekendy wpraszać się do łóżka nad ranem - w tygodniu to jednak my wstajemy wcześniej i trzeba chłopaka z legowiska wyciągać na spacer. Na dworze na psy, których nie zna potrafi jeszcze poszczekać jeśli nie zdążę wyciągnąć piłki, lub broni biologicznej, czyli żwaczy wołowych/przełyków wołowych. Bez smyczy klasycznie odbiega na kilkanaście metrów, po czym sprawdza, czy na pewno idziemy, w zabawie jak ma dosyć to w końcu bierze jedną z piłek i idzie ją obgryzać w spokoju z dala od Pana, który mu je ciągle wyrzuca. Powoli zaczynamy uczyć Amora chodzenia przy nodze, widać, że już załapał o co chodzi, ale przysmaki muszą być
Zdrowie na szczęście na razie dopisuje, od początku miesiąca Amor jest tylko na rybnej acanie, po której na razie załatwia się idealnie, może prócz dwóch dni po całkowitym przestawieniu. Powoli hamujemy przyrost masy, waga na ostatnim ważeniu wskazywała 31,1kg, a za około miesiąc idziemy powtórzyć badania krwi, by mieć pewność, że wszystko jest ok.
Cały czas mówię sobie, że muszę zacząć brać na spacery aparat, ale z reguły plecak jest wypchany zestawem spacerowym od Amora i nie chce nam się już brać dodatkowych kilogramów w postaci aparatu, niemniej postaram się w najbliższym czasie wrzucić jakieś świeże zdjęcia chłopaka |
Robi się goldenowo łóżkowanie nad ranem, piłki, nauka, charakterek
cudnie, cudnie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gośka&Bella
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 2021
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Czw 16:11, 12 Lis 2015 Temat postu: |
|
|
Przy diecie rybnej mogą się pojawić w moczu struwity, w kazdym razie doszło do tego u Belki i znajomej szkotki, która również dłuższy czas jadła karmy z rybą. Aczkolwiek nigdzie w literaturze fachowej nie znalazłam opisu takiej zależności. Pierwszym objawem jest obojętny odczyn moczu, dlatego proponuję mieć to pod kontrolą, oczywiście nie tak od razu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
arek84
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 30 Cze 2015
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Pią 10:15, 13 Lis 2015 Temat postu: |
|
|
Gośka&Bella napisał: | Przy diecie rybnej mogą się pojawić w moczu struwity, w kazdym razie doszło do tego u Belki i znajomej szkotki, która również dłuższy czas jadła karmy z rybą. Aczkolwiek nigdzie w literaturze fachowej nie znalazłam opisu takiej zależności. Pierwszym objawem jest obojętny odczyn moczu, dlatego proponuję mieć to pod kontrolą, oczywiście nie tak od razu. | Też wczoraj przyjrzałem się tematowi i nic nie znalazłem prócz tego, że powodem może być między innymi karma zbyt bogata w magnez, fosfor, wapń, chlorki i włókno. Dodatkowo częściej dotyka panien, ale nie ma co ryzykować, co prawda rybna acana Amorowi wybornie smakuje - w trakcie sypania do miski chłopakowi za bardzo ślinianki pracują i trzeba podłogę wycierać ten fakt cieszy, bo obie karmy z royala, które jadł wcześnie były przyjmowane bez entuzjazmu.
Stosuje ktoś może jakąś dobrą karmę bez zbóż i kurczaka? Bo te składniki najprawdopodobniej uczulają Amora. Żeby było trudniej o umiarkowanej zawartości tłuszczu - do 15-16% i włókna - do 5%?
|
|
Powrót do góry |
|
|
AstoniNinka
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 01 Kwi 2015
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Lublin Płeć:
|
Wysłany: Pią 14:20, 13 Lis 2015 Temat postu: |
|
|
Fazer jada Acana Dog Lamb & Okanagan Apple nie zawiera zbóż, jedynym źródłem białka jest jagnięcina, zawartość tłuszczu 15%, włókno 6,5% (sprawdziłam ) polecamy żadnych sensacji żołądkowych, qpy piękne i zwarte
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gośka&Bella
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 2021
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pią 15:30, 13 Lis 2015 Temat postu: |
|
|
Belka przeszła na rybki właśnie przy okazji eliminacji zbóż i kurczaka. Stosowalyśmy Fish For Dogs. Teraz , po eliminacji ryby (ryba jest bogata w fosfor, to tak odnośnie przyczyn struwitów) kaczka z indykiem Green Dog. Ale chyba zaryzykujemy powrót do NDFC (indyk i ciemny ryż), bo niestety utyło sie Belci na tych karmach .
|
|
Powrót do góry |
|
|
Emilkowa
GRUPA ORGANIZACYJNA
Dołączył: 09 Maj 2012
Posty: 333
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Pią 21:21, 13 Lis 2015 Temat postu: |
|
|
A czytaliście o Barfie? Emi jest alergikiem, reaguje wysypka na karmy i jakiś składnik wypełniaczy w karmach, na Barfie wszystko jest idealne. Mięso dobieramy takie jakie mamy ochotę - raz kaczka raz dzik a raz Konina albo inne i zawsze smakuje. Dodaje też warzywa i owoce starte na tarce i polewamy raz dziennie olejem - a tych mamy kilka;) uczulenia brak, a sierść coraz lepsza, nie mówiąc o psie, który pilnuje pory karmienia lepiej niż niejeden budzik
|
|
Powrót do góry |
|
|
arek84
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 30 Cze 2015
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Pon 9:22, 16 Lis 2015 Temat postu: |
|
|
Myśleliśmy o barfie, ale nie wiem co na to trzustka od Amora, a też nie chciałbym przeginać - do badań i oficjalnych wyników zostaniemy przy suchej karmie. A badania w sumie planujemy na 11 grudnia. Na razie spróbujemy się przerzucić na Acanę z jagnięciną, a później zobaczymy co wyjdzie z krwi. NDFC wygląda lepiej, jeśli chodzi o zawartość tłuszczu i włókna, jednak w składzie jest owies i jęczmień, a chociaż nie mamy pewności, czy akurat te zboża też uczulają Amora, to chciałbym uniknąć testów jeśli mam taką możliwość.
W sobotę Amor trochę mnie zestresował (Pani od Amora na szczęście była nieobecna, bo za swoje pomysły mógłbym zawisnąć na drzewie) - chodziliśmy sobie spokojnie po zalesionej części parku śląskiego, mam do Amora zaufanie, więc bez smyczy i faktycznie jak zwykle ładnie się słuchał i pilnował mimo wciągających zapachów. Pomyślałem, że zrobię gościowi jakieś zdjęcie by pokazać na forum, że jeszcze żyje no i oczywiście w momencie robienia zdjęcia z pod ziemi w odległości kilku kroków od Amora pojawił się zając... na zdjęciu zostały tylko liście a ja przez 10 minut chodziłem w kółko i słyszałem jak dzwoni adresówka od Amora. Jak go zauważyłem, wyglądał już jakby szukał mnie, a nie zająca, może niepotrzebnie przemieściłem się z punktu, w którym mi nawiał ale pocieszyłem się też tym, że świadomie lub nie trzymał się w tym pościgu stosunkowo blisko mnie i potrafił wrócić. W sumie to druga pogoń Amora za zwierzem w ciągu trzech miesięcy, więc chyba nie jest źle
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pon 9:31, 16 Lis 2015 Temat postu: |
|
|
Arek, na takie sytuacje warto mieć wypracowane przywołanie awaryjne (fajnie opisane w książce "Aria, do mnie" Jacka Gałuszki). Zwykle działa i sprawdza się.
Współczuję stresu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
arek84
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 30 Cze 2015
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Pon 11:33, 16 Lis 2015 Temat postu: |
|
|
myślałem nad gwizdkiem, chociaż na co dzień nie mamy takich problemów, Amor pilnuje bardziej nas, niż my jego, nawet jeśli w polu widzenia są inne domowe zwierzęta. Tam ze względu na trudny teren i fakt, że zając wyrósł z pod ziemi zanim zdążyłem cokolwiek zrobić Amora już tylko słyszałem jak pisałem pewnie po chwili to ja jemu się schowałem przemieszczając się z miejsca, w którym mnie ostatnio widział, bo znalazłem go w miejscu w którym wyruszył w pościg.
Zabrzmi to może okrutnie, ale jako, że cały czas słyszałem liście i/lub dzwoniącą adresówkę, to byłem umiarkowanie spokojny - martwiłbym się gdyby nie było nic słychać. Za to zacząłem się później zastanawiać, czy dobrze zrobiłem, że chłopak nie dostał reprymendy za swoje zachowanie. Chyba, że za takową można uznać pytanie "gdzie nasz obiad" ale też nie wydaje mi się, że jakiekolwiek słowa mogłyby go przekonać do tego, żeby następnym razem nie stresował zająca.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pasiasta Alicja
GRUPA ORGANIZACYJNA
Dołączył: 13 Gru 2007
Posty: 3019
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Bielsko-Biała Płeć:
|
Wysłany: Pon 11:51, 16 Lis 2015 Temat postu: |
|
|
Reprymenda byłaby złym pomysłem - bo przecież w jego pojęciu dostałby ją za to, że wrócił (pies funkcjonuje tu i teraz).
Jeżeli pies Ci wieje, nie przemieszczaj się - on wróci w to miejsce, z którego uciekł.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pon 11:54, 16 Lis 2015 Temat postu: |
|
|
arek84 napisał: | myślałem nad gwizdkiem, chociaż na co dzień nie mamy takich problemów, Amor pilnuje bardziej nas, niż my jego, nawet jeśli w polu widzenia są inne domowe zwierzęta. Tam ze względu na trudny teren i fakt, że zając wyrósł z pod ziemi zanim zdążyłem cokolwiek zrobić Amora już tylko słyszałem |
Przywołanie awaryjne jest właśnie na sytuacje nadzwyczajne, nie stosuje się go na codzień Warto mieć wypracowane, bo nigdy nie wiesz, kiedy i gdzie jakiś zając się pojawi
|
|
Powrót do góry |
|
|
Frankowe Zajki
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 12 Kwi 2012
Posty: 1069
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Ożarów Maz. Płeć:
|
Wysłany: Pon 12:46, 16 Lis 2015 Temat postu: |
|
|
My korzystaliśmy z artykułu Agi Faber i filmików z Piotrem Wojtkowem:
[link widoczny dla zalogowanych]
Łatwo poszło Kilkukrootnie sprawdziłam w praktyce - Franek porzuca pogoń za zwierzyną i wraca. Warunek jest tylko jeden - trzeba mieć gwizdek w dłoni i szybko zareagować a z tym najtrudniej
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|