|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Pasiasta Alicja
GRUPA ORGANIZACYJNA
Dołączył: 13 Gru 2007
Posty: 3019
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Bielsko-Biała Płeć:
|
Wysłany: Pon 20:13, 19 Mar 2018 Temat postu: ALMA - 13-letnia goldenka DO ADOPCJI |
|
|
W ubiegły czwartek trafiła pod naszą opiekę sunia. Sunieczka błąkała się przez jakiś czas, potem trafiła do schroniska w Chorzowie, a w końcu do nas, a tak konkretnie to do domu Arka, Martyny i Amora.
Sunia jest bardzo spokojna, zrównoważona.
Dzisiaj była już na badaniach - usg nie wykazało żadnych zmian, a co wyniknie z utoczonej krwi to się dopiero dowiemy.
Teraz o suni będzie nam pisał Arek.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Pasiasta Alicja
GRUPA ORGANIZACYJNA
Dołączył: 13 Gru 2007
Posty: 3019
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Bielsko-Biała Płeć:
|
Wysłany: Śro 19:33, 21 Mar 2018 Temat postu: |
|
|
Dzisiaj Alma przeprowadziła się do Pauliny, Mateusza i Anetki. To był dom naszej długowiecznej Goldisi, która odeszła dwa lata temu.
Paulinko pisz nam o dziewczynce jak najwięcej - bo wiem, że to głównie Twoje zadanie
A za pomoc w pierwszych dniach bardzo dziękuję w imieniu fundacji i własnym:
Arkowi, który dzielnie zniósł moje marudzenie
Martynie, która dzielnie zniosła rozstanie
Amorowi, który dzielnie znosił obrzydliwą intruzkę w domu .
Dziękujemy
Ostatnio zmieniony przez Pasiasta Alicja dnia Śro 19:35, 21 Mar 2018, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Paula i Goldisia
DOM ADOPCYJNY, DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 29 Lip 2012
Posty: 646
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Będzin Płeć:
|
Wysłany: Pią 23:42, 23 Mar 2018 Temat postu: |
|
|
Witajcie
Wczoraj przeprowadziła się do nas Alma. Podróż minęła bez problemów. Sama wskoczyła do auta i ułożyła się wygodnie jak gdyby jazda samochodem to dla niej chleb powszedni. Weszła do domu troszkę niepewnie. Pierwsze pomieszczenie u nas zaraz po przedpokoju to kuchnia, w której została na resztę wieczoru. W końcu po naszych namowach zdecydowała się wejść na salony. Nockę spędziła koło nas na dywanie.
Na razie uczymy się siebie nawzajem. A szczególnie jej imienia bo póki co jest - Gol...Baj... yyyy Alma W końcu przyswoimy
Alma jest przeurocza. Wpatruje się w człowieka tymi dużymi pięknymi oczętami a gdy ten wzrok się odwzajemi podnosi łapkę domagając się głasków a najlepiej czegoś na zęba. Zna komendy siad i daj łapkę. Jest niecierpliwa gdy w ręku trzyma się smakołyk i nic z nim nie robi. Dziś mnie obszczekała za to, że trzymam chrupka ona ładnie siedzi daje łapkę a ja stoję z tym przysmakiem. No ileż można czekać
Tak jak wspomniałam upodobała sobie kuchnie. I to nie jakiś w niej kąt lecz centralnie pod samą kuchenką i zlewem. W takich warunkach robiłam dziś obiad. Ja jej ładnie położyłam bieżniczek żeby miała cieplutko, żeby nie musiała na kafelkach ale nieeee. Obchodzi go szerokim łukiem a wręcz mam wrażenie, że robi wszystko żeby czasem łapka tego bieżniczka nie dotknęła.
Od strony zdrowotnej jest problem ze stawami. I to spory problem bo ma duże trudności podnieść się ze śliskich powierzchni. O ile jeszcze po chwilowym odpoczynku daje rade tak po dłuższym muszę podnosić jej pupkę. Po nocy rano przez dłuższą chwilę miała sztywny chód. Takie jakby zdrętwiałe łapki. Potem się rozchodziła i było lepiej. Po południu troszkę potruchtała na dworze i robiła piruety (widoczne na fotkach). Może nie sprawia jej to zbyt dużego bólu. No ale wizyta u ortopedy nam się przyda.
Ogólnie jest bardzo dzielna. Wziąwszy pod uwagę to ile się u niej działo ostatnimi czasy to wydaje się godzić z sytuacją i akceptować zmiany. Ładnie je. Nie rzuca się na miche lecz jak przystoi damie spokojnie kulturalnie, bez wysypywania z ,,talerza" konsumuje posiłki (kupki ładne)
Jak na pierwszy raz to byłoby na tyle. Fotki na razie takie domowe bo wychodzimy tylko na toaletowe spacerki.
Wycie do księżyca? Nieeeee, to głośne dopominanie się o smaczki które trzymam w ręku
|
|
Powrót do góry |
|
|
Paula i Goldisia
DOM ADOPCYJNY, DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 29 Lip 2012
Posty: 646
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Będzin Płeć:
|
Wysłany: Wto 20:25, 27 Mar 2018 Temat postu: |
|
|
Alma jest już po konsultacji ortopedycznej. Badanie RTG wykazało mocno zaawansowane zwyrodnienie w stawach kolanowych oraz kręgosłupie lędźwiowym. Stąd też te problemy ze wstawaniem.
USG pęcherza wykazało pogrubioną błonę śluzową. Pozostałe narządy jamy brzusznej są bez zmian. Chory pęcherz musiała mieć już od dłuższego czasu dlatego leczenie może potrwać ciut dłużej.Dostaliśmy lekarstwo i po świętach kontrola. Powtórzyliśmy badanie moczu jednak wyniki są niemiarodajne, ponieważ Alma ma cieczkę. Początkowo byłam wystraszona że krople krwi na podłodze biorą się z chorego pęcherza ale to tylko cieczka.
A teraz „najlepsze”. Zdjęcie RTG z okolic brzuszka ujawniło nam ciekawego lokatora w żołądku. Po chwili namysłu pan dr powiedział ze ciało obce wygląda mu na ..... kapsel z tymbarka. Śmieszne a zarazem przerażające. Dobrze, że nie dostał się do jelit. Są dwie opcje usunięcia go. Albo laparoskopowo ale jeśli to faktycznie kawałek metalu który ma ostre krawędzie to podczas usuwania może podrażnić narządy. Druga opcja to wyjęcie ciała obcego przy okazji sterylizacji. Jednak ten zabieg możliwy jest co najmniej miesiąc po zakończonej cieczki a nie wiadomo ile jeszcze do końca. Nie ma sensu robić dwóch osobnych operacji bo miejsce cięcia jest to samo. Na razie decyzja jest taka, że czekamy i obserwujemy Almę a w razie by się coś działo (odpukać) to na sygnale do weta.
Ortopeda sugerując się obrazem kręgosłupa ocenił Almę na 12 lat. Dzisiaj druga pani doktor tez to potwierdziła.
Alma zniosła dzielnie wizyty, zdjęcia i usg ale bardzo się stresowała i cały czas stała przodem do drzwi hipnotyzując je by się w kończy otworzyły.
Polubiła się z kocykiem. Położyłam go na bieżniku więc ma ciepło w kuchni bo tylko tam leży. Do pokoju wchodzi tylko na noc i to jeszcze muszę ją baaardzo poprosić. Dziś podłożyłam jej kołderkę i wtulona tak sobie spała.
Uwielbia wychodzić na dwór. Poza spacerkami często puszczam ją na plac ale to nie to samo jak stanie się ze smyczą w ręku. Wtedy stoi za drzwiami, uszka do góry, ogon lata na wszystkie strony i odbija się przednimi łapkami jakby skakała po trampolinie przegigantka. Szczeniak się w niej budzi. W takiej euforze radości biega dziarsko jakby miała nowiutkie stawy.
Bardzo lubi panów. A w szczególności Mateusza. Gdy ja wracam po zakupach do domu to owszem głowę i uchole podnosi niby z tęsknoty ale gdy on wraca z pracy to podnosi tez dupsko i idzie się z nim przywitać. Hmm nie wcale nie jestem zazdrosna
Ciało obce widoczne jest z prawej strony (jasny okrągły punkt)
Miziaki
|
|
Powrót do góry |
|
|
Paula i Goldisia
DOM ADOPCYJNY, DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 29 Lip 2012
Posty: 646
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Będzin Płeć:
|
Wysłany: Pią 11:38, 06 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
Dziś Alma spacerkowa
Pięknie chodzi na smyczy, praktycznie przy nodze. Wolnym kroczkiem, czasem sobie podbiegnie. Bardzo się pilnuje. Gdy Mateusz z Anetką odeszli na mostek Alma zaczęła popiskiwać i bardzo chciała iść za nimi. A kiedy się od nas oddalali biegła za nimi by ich dogonić.
W relacjach z 4 letnim dzieckiem nie ma problemów. Anetka głaszcze pieska po główce mówiąc "co mordeczko" Jest fajna bo często daje smaczki.
Do znajomości komend przez Alme trzeba dodać "daj głos". Odzywa się wtedy głośne "hau!!".
Przejechałam dziewczyne dziś kilka razy szczotką i te kilka razy wystarczyło by wyszedł z niej mały piesek. Jak na pierwszy raz wystarczy. Innym razem powtórzymy zabieg.
Nie miała nic przeciwko czesaniu a także "grzebaniu" w oczkach przy wyciąganiu śpiochów.
Aha dziś na spacerku zaczepiła nas pani. Powiedziała że "do twarzy pieskowi w tym kolorze" (mówiła o bandamce). Też tak uważam
|
|
Powrót do góry |
|
|
Paula i Goldisia
DOM ADOPCYJNY, DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 29 Lip 2012
Posty: 646
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Będzin Płeć:
|
Wysłany: Pią 11:45, 06 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
Minęły dwa tygodnie odkąd jesteśmy z Almą i już więcej mogę o niej napisać. Ale uwaga – to będzie baaaardzo słodki post ?? No ale inaczej nie da się opisać. Alma jest do zacałowania po prostu. Jest bardzo spokojniutka, jest delikatna, smaczki bierze z ręki samym języczkiem. Jest nienachalna. Nie chcesz mnie głaskać?Nie dasz nic na zęba? Ok to się położę i poczekam a nóż zmienisz zdanie. Nie lubi być w centrum uwagi. Gdy coś się dzieje i jest zamieszanie, Alma woli odejść na boczek, przeczekać aż sytuacja się uspokoi.
Nie straszne jej żadne huki, młoty, wiertarki (remont u sąsiadów), ani pańcia z łopatą, mopem czy grabiami.
Kocha wszystkich. Ktokolwiek wyciągnie do niej rękę do głaskania merda ogonkiem i nastawia się. Jest ufna i poszłaby za każdym. Nie ma nic do mijanych na ulicy ludzi zakapturzonych lub chwiejących się. Nie odpowiada na ujadanie psów zza płotu.
Taki toaletowy 10 minutowy spacerek pokonuje truchtem. Gdy sobie przypomni po co wyszła, kuca na szybko i dalej lecimy. Przy drugiej trasie czyli spacerku ok 20 minutowym idzie spokojniej, częściej się zatrzymuje, obwąchuje. Trzeba uważać bo jakby nie wiedziała że na ulice nie wchodzimy i czasem ni stąd ni zowąd tam pociągnie. Nie zjada nic z ziemi aaaaale wyjątkiem jest chlebuś. Do perfekcji opanowała drogę do karmnika i zawsze po wyjściu gna prosto tam. Nic nie może się zmarnować, czego nie zjadły ptaszki zje golden.
Nie umie łapać jedzenia. Chrupki odbijają się od noska a Alma patrzy na mnie jak na wariata, że rzucam jedzonkiem zamiast kulturalnie podać jej prosto do pysia.
W domu jest odważniejsza. Częściej wchodzi do pokoju chociaż jej ulubione miejsce to nadal kuchnia i tam też śpi w nocy. Nie ciągnę jej do pokoju koło siebie skoro tam jej dobrze zwłaszcza że ma wygodne łóżeczko i ciepło pod pupką. Wyszedł z niej mały żebrak. A sposób w jaki stoi, stawia uszy i patrzy tymi wielkimi ciemnymi oczami w kawałek czegoś co właśnie jemy ... no nie powiem jest ciężko się nie podzielić. Ale tak jak pisałam wcześniej, hipnoza jedzenia trwa chwile a potem jest tylko nadzieja ale już w pozycji leżącej.
W ogóle rzadko zjada leżące jedzenie. Kiedyś w domu przez cały dzień leżało ciastko na dywanie pozostawione przez Anetke no i ....leżało Kilka dni koło Almy stał worek z jej karmą i ... przeżył nienaruszony
Możemy wyjść z domu zostawiając na stole talerz z sernikiem i będzie tam stał do naszego powrotu. Hmm czego innego byłam nauczona mając w domu goldena
Alma jest zupełnie bezproblemowym psiakiem. Powiedziałabym kulturalna z dobrymi manierami. Lubi być blisko człowieka. Obojętne czy znany czy nieznany ale byleby mieć kogoś w pobliżu. Kiedy wyjdę na dwór i stoję tak, że mnie nie widać Alma wylatuje i rozgląda się a czasem też popiskuje. W momencie gdy mnie zauważy jej mina mówi „aaa tu jesteś, ufff”. W domu zostaje bez problemu, przesypia naszą nieobecność. Tak myślę, no w każdym razie nie poluje na serniczki
Jeszcze sytuacja zdrowotna.
Kontrolowaliśmy pęcherzyk i grubość ścianki znacznie się zmniejszyła także jest super. Po ok 2 tygodniach po zakończonej cieczce zbadamy ponownie mocz.
Musze wam powiedzieć (tfu tfu, odpukać) że Alma bardzo fajnie sobie radzi ze wstawaniem. Już nie pamiętam kiedy jej ostatni raz pomagałam podnosić kuperek. Miało to miejsce tylko w pierwszych dniach pobytu u nas. Teraz nawet z kafli obraca się i chop, już stoi. Do domu z placu wbiega a na schodek często wskakuje. Być może mają na to wpływ leki Galacan i Sizarol, a może po prostu się rozkręciła (rozchodziła). W każdym razie cieszy widok Almy tak sprawnej??
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zorkowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 19 Gru 2007
Posty: 2183
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Katowice Płeć:
|
Wysłany: Pią 16:51, 06 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
Sama słodycz )
|
|
Powrót do góry |
|
|
Paula i Goldisia
DOM ADOPCYJNY, DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 29 Lip 2012
Posty: 646
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Będzin Płeć:
|
Wysłany: Wto 21:56, 10 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
Zorkowa napisał: | Sama słodycz ) |
Asiu, wpadnij z dziewczynami to ,,spróbujesz naszej słodyczy" zapraszamy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zorkowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 19 Gru 2007
Posty: 2183
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Katowice Płeć:
|
Wysłany: Wto 22:31, 10 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
Jutro dzwonię się umówić )
|
|
Powrót do góry |
|
|
Paula i Goldisia
DOM ADOPCYJNY, DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 29 Lip 2012
Posty: 646
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Będzin Płeć:
|
Wysłany: Wto 23:30, 22 Maj 2018 Temat postu: |
|
|
Nowości z Almusiowych włości😄
Zacznę od najważniejszego czyli zdrówka. Na później zostawie pochwały.
Oczko - zmiana rozrostowa w obrębie spojówki i twardówki jest wielokrotnie mniejsza. W dalszym ciągu kropimy lecz w mniejszej częstotliwości. Jak dobrze jest konsultować diagnozę z innymi lekarzami
Serduszko - niedomykalność zastawki trójdzielnej. Bierzemy tablety.
Mocz - ok
Ogólnie Alma czuje się dobrze. Apetyt dopisuje, na spacerki chodzi chętnie.
Pisałam już kiedyś że bardzo się pilnuje. Alma jest rodzinnym psem. Gdy ktoś z nas oddali się lub zginie w tłumie, szuka, jest zdezorientowana, podchodzi do ludzi, wącha. Kiedy wreszcie odliczy naszą trójkę to jak kamień z serca. Wszyscy są, można spokojnie iść dalej ☺ Chodzi cały czas przy nodze. Po otwarciu bramy na plac nie wychodzi za nią, jakby sie bała że może sie zgubić. ( chodzi o chwilowe otwarcie na czas wjechania samochodu 😉 )
W ubiegły weekend byliśmy na wycieczce w górach, w Ustroniu. Almusia miała okazję w końcu zamoczyć łapki. Szału nie było. Woda jak woda, kaczki jak kaczki. Dużo atrakcyjniejszy był patyk a nie jakieś tam ptactwo.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zorkowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 19 Gru 2007
Posty: 2183
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Katowice Płeć:
|
Wysłany: Pon 21:55, 06 Sie 2018 Temat postu: |
|
|
Alma jest u mnie od tygodnia i cóż o niej można powiedzieć :
- bardzo sympatyczna starsza pani
- nie istnieją dla niej inne zwierzęta , nie wchodzi z nimi w żadną reakcje , nawet nie próbuje , są dla niej jakby niewidzialne , czy to kot czy pies - przeźroczyste
- człowieki duże są najważniejsze
- Alma miejsce do leżenia sama sobie ustaliła , próby przeniesienia kończą się fiaskiem . A miejsce to strategiczne - widzi kto wchodzi do domu , co w kuchni się dzieje , kto w nocy chodzi do łazienki ) spryciulka
- tabletki łyka bez grymaszenia
- długie spacerki nie dla niej
Alma to cudowny pies ) i zastanawiam się co za bydlak porzucił ją gdzieś ;((
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pasiasta Alicja
GRUPA ORGANIZACYJNA
Dołączył: 13 Gru 2007
Posty: 3019
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Bielsko-Biała Płeć:
|
Wysłany: Wto 12:26, 07 Sie 2018 Temat postu: |
|
|
No z tym miejscem, to jak u Pauliny - środek kuchni i koniec! nie ma zmiłuj się .
|
|
Powrót do góry |
|
|
Paula i Goldisia
DOM ADOPCYJNY, DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 29 Lip 2012
Posty: 646
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Będzin Płeć:
|
Wysłany: Pią 0:04, 17 Sie 2018 Temat postu: |
|
|
Witamy po dłuższej przerwie, która była spowodowana naszymi wakacjami. My wczasowaliśmy się w górach a Almusia u cioci /Zorkowa/ której bardzo dziękujemy za opiekę nad dziewczynką.
18 lipca Alma miała sterylizację oraz usunięcie guzka z karku, który po badaniu histopatologicznym okazał się niegroźny. Miało być również usunięte ciało obce z żołądka ale okazało się że go nie ma Musiało zostać w jakiś sposób wydalone.
Almusia jest mega dzielna i grzeczna. Kompletnie nie interesowała się wenflonem, który miała przez kilka dni, kubraczkiem ani raną na karku a tego się najbardziej obawiałam bo idealne miejsce do rozdrapania. Ona w ogóle zachowuje się tak „co na mnie założysz to w tym będę chodzić” 😀
W dalszym ciągu kropimy oczko kropelkami bo zmiana do końca nie zeszła. Nie powiększa się ale też nie schodzi. Będzie czekała nas niestety biopsja co wiąże się z kolejną pełną narkozą. Na razie jednak odczekamy jakiś czas od poprzedniej operacji.
Wczoraj wybraliśmy się nad jeziorko by sprawdzić czy Alma lubi wodę i umie pływać. Szału nie było 😏 Wejść weszła ale zachęcana. Pływać pływała ale za smaczkami. Koniec smaczków koniec kąpieli. Dookoła pełno kaczek i łabędzi, wszystkie pozostawały niezauważone. Jej mina mówiła „aleś wymyśliła atrakcjeee” 😁 Zresztą sami zobaczcie fotki.
Alma nie potrzebuje tony zabawek, psiego kumpla, nawet ciastka leżące na podłodze ma w nosie. Dla niej najważniejszy jest człowiek. Lubi być blisko nas. Uwielbia miziaki ojjj te miziaki. Już jak kucam do niej z wyciągniętymi rękami to biegnie, wkłada główkę między ręce i rzuca się na boczek. Tarza dookoła kopiąc łapkami w powietrzu i wkładając mi swoje paznokcie do zębów aaale co tam 😁 Może tak godzinami. W tym jest niezmordowana.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Paula i Goldisia
DOM ADOPCYJNY, DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 29 Lip 2012
Posty: 646
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Będzin Płeć:
|
Wysłany: Pon 22:09, 24 Wrz 2018 Temat postu: |
|
|
Almusia rozkręciła się na dobre. Jest z niej nie lada agentka. Dostarcza nam ogromną ilość radości ale też nie pozwala zatęsknić za weterynarzami.
W wakacje opracowała sobie muszę przyznać niezły system. Wiadomo, czas urlopów, wolne od przedszkola, czas zwalnia, noc się wydłuża bo nie trzeba nastawiać budzików. Sielanka. Ale Ale – nie z Almą wakacje. Dziewczyna pewne leki przyjmuje przed śniadankiem. Przygotowałam sobie na szafeczce nocnej listki leków (tak żeby nie musieć wstawać do kuchni). Wybijała godzina 7 rano Alma meldowała się pod moim łóżkiem, dostawała tablety po czym tył zwrot i wracała do swojego łóżeczka. Po odliczonym czasie meldowała się ponownie. Krążyła, chodziła po panelach mocniej stąpając pazurami, mruczała. Nawet papcie w pysiu nam podawała. Na nic moje udawanie że niby tak mocno śpię, że oczy mam zamknięte a uszy wyłączone. Po prostu czas na śniadanie i nie ma zmiłuj. No i co zrobić? Trzeba było wstać. Hmm a może pod łóżkiem mogłam mieć przygotowaną miche ze śniadankiem? Nieee to byłby już szczyt lenistwa
Kolejny system to „beze mnie nigdzie”. Polega on na tym, że gdy zbieramy się do wyjścia i towarzyszy temu atmosfera bieganiny, szukania kluczy, jakiejś zaginionej w tamtym wieku zabawki Anetki którą akurat musi mieć na to wyjście i ogólnie stan nerwowości, Alma wychodzi i kładzie się centralnie pod drzwiami samochodu. Jakby co to ona już jest gotowa.
Generalnie leży na swoim łóżeczku w kuchni, nawet gdy jesteśmy na dworze to oczywiście wyjdzie popatrzy czasem się położy ale raczej wraca do domku. Rzadko bywa na dworze sama. Oprócz tej właśnie sytuacji kiedy zbieramy się do wyjścia. Nie ważne gdzie ale ona też idzie
Zdrowotnie jest dobrze. Badaliśmy się kardiologicznie i serduszko bardzo się poprawiło. Jeszcze 4 miesiące temu biło wolniutko a teraz pięknie równo. Wszystkie parametry pozytywne. Sama pani doktor była w szoku i pochwaliła nas że odpowiednie leki i opieka dają takie efekty.
Dwa tygodnie temu Almusia zrobiła sobie coś w tylną łapkę. W pachwince ma rankę. Leczenie antybiotykiem nie przyniosło żadnego efektu i była propozycja zaszycia ranki co wiąże się z narkozą ale skonsultowaliśmy z innym lekarzem który zastosował inne leczenie i ranka zaczyna się zmniejszać. Nie chce zapeszać (tfu, tfu) ale mam ogromna nadzieje że wreszcie się zagoi i Almusia pozbędzie się kołnierza.
Poranne witanie z kapciem
Ubierz się wreszcie i wychodzimy
Gotowa na randkę tylko kawalera brak
Kochany śpioszek
|
|
Powrót do góry |
|
|
Paula i Goldisia
DOM ADOPCYJNY, DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 29 Lip 2012
Posty: 646
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Będzin Płeć:
|
Wysłany: Nie 13:28, 11 Lis 2018 Temat postu: |
|
|
Almusia w jesiennej odsłonie
Niby niepozorna starsza schorowana sunia a tak naprawdę to dziarska babuszka. Zobaczcie za jakiego patola giganta się wzięła A zaczynała od malutkich gałązek.
Od marca gdy się u nas pojawiła, przez te 7 miesięcy zmieniła się nie do poznania. Z cichej niewidzialnej mieszkającej wyłącznie w kuchni suni stała się odważniejsza i pewniejsza. Siedzi przy nas w pokoju, tupta po całym domu. Podczas wizyt gości nie odstępuje nikogo na krok. Żebra przy jedzeniu jak normalny golden (to akurat nie wiem skąd jej się wzięło🤔 ). Szturcha główką i zaczepia do zabawy. Codziennie rano wylatuje z domu jak wystrzelona z procy prosto na grzbiet i następuje kilku minutowe tarzanko aż nie zamoczy całego futra w porannej rosie. Zabiera piłeczki i memli ale oddać nie oddaje. Chyba wyznaje zasadę, że co w pysiu to moje. Wszystko dzięki unormowaniu jej stanu zdrowia czyli serduszka tarczycy i leków na stawy.
Ranka, którą miała na łapeczce już dawno jest sprawą zamkniętą. Pięknie się zagoiła.
Teraz w czwartek 15.11 Almusia będzie miała podwójną operację. Usunięcie rozrostu z twardówki w oczku oraz usunięcie guzków - dużego ze śródpiersia oraz zbadanie mniejszych pod obiema paszkami. Jak zwykle bardzo się boje tej operacji ale wierzę, że wszystko skończy się równie dobrze jak poprzednim razem 👍
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|